bo dobra bajer to pół roboty. ASO nie lutuje kabli, nie łata opon, nie naprawia a wymienia bo im nie zależy na tym. Za mały zarobek za dużo czasu schodzi, mały prestiż. Gumiarz wciska tą samą bajkę bo to stosunkowo nowy typ opony a ludzie się nie znają wiec łykają ją jak młody bocian żaby. Do tego te opony są w samochodach gdzie 150k to cena na dzień dobry wiec biedny takim samochodem nie jeździ. Teoretycznie to skoro można na niej jechać po przebiciu to o ile się jej nie zjechało jeżdżąc na flaku to czemu nie można jej naprawić skoro jeśli i tak zejdzie powietrze to można dalej run on flat? Czy opona ta różni się od zwykłej poza wzmocnionymi brzegami które mają utrzymać samochód i cena 80% większą?