U mnie u kolegi w firmie jeżdżą na słoniu tez są zadowoleni. Albo to masz albo nie . Włączanie start co kilka minut w korku i brak wpływu na żywotność części w aucie nie da się wytłumaczyć żadnym rozsądnym argumentem. Uważaj bo Ci akumulator padnie. p.s brak wiedzy dot. stosowania odpowiednich części o określonym przeznaczaniu nie zwalnia z pisania głupot. Cytat z prasy fachowej a nie z GW. "Można jednak mieć wątpliwości dotyczące trwałości poszczególnych części oraz kosztów eksploatacji. System start-stop to kolejna, dodatkowa porcja elektroniki. Nie od dziś wiadomo, że w wielu autach to właśnie elektronika jest najbardziej usterkowa. Ponieważ w przypadku takiego układu obsługuje ona kluczowe elementy odpowiedzialne za rozruch pojazdu, można obawiać się o jej nieprawidłowe działanie skutkujące unieruchomieniem pojazdu. W diagnozowaniu takich urządzeń niezbędne są testery uwzględniające w swoim oprogramowaniu system start-stop. Może się zatem okazać, że w przypadku niedomagań użytkownik może być skazany na wizytę w drogim, wyspecjalizowanym serwisie. Dodatkowy układ może generować dodatkowe koszty. Zapewne poszczególne elementy systemu będą się zużywać i trzeba je będzie wymienić. Koszt wymiany np. rozrusznika o wzmocnionej konstrukcji będzie znacznie wyższy niż tradycyjnego odpowiednika. Może się więc okazać, że zyski w postaci mniejszego zużycia paliwa trzeba będzie wydać na naprawy. Obawy może powodować użycie tego ekologicznego systemu w autach z turbosprężarką. Wyłączenie turbosprężarki po dynamicznej jeździe powoduje odcięcie jej smarowania i przyspieszone zużycie. Choć w założeniu system start-stop może mieć układ monitorujący czy ze względu na turbosprężarkę silnik może zostać wyłączony, to praktyka pokazuje, że nie zawsze działanie jest zgodne ze zdroworozsądkowym rozumowaniem. Na szczęście, niekiedy stosowane są systemy podtrzymujące obieg olejowy turbosprężarki po wyłączeniu silnika." itd. wystarczy czytać.