Michael1916
Zasłużeni forumowicze-
Postów
1 428 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Michael1916
-
Zainwestuj w jakąś nawet najprostszą powłokę ochronną na lakier. Owady zmyjeez wtedy nawet na myjni samoobslugowej.
-
Chyba się za bardzo zapędziłeś w tych wywodach. Z samochodu mamy korzyści tu i teraz - tak? Czyli kupujesz go za gotówkę - taka X5 - 400tys albo w leasingu - rata kilka tys. I ten oto samochód jest super inwestycją, nie traci na wartości i jeszcze na siebie zarabia :) OK w firmie może tak, .... ale raczej nie X5 a jakaś Dacia Dokker :) A panele na dachu nic nie robią przez 8 lat i dopiero po tym okresie, jak się spłacą, to zaczynają produkować prąd :) Czemu po 5-10 latach nie będzie się opłacało używać instalacji, która jest obliczona dla mnie i praktycznie w 100% pokrywa moje zapotrzebowanie na prąd? Nawet jeżeli - sprawdziłem w specyfikacji - po 25 latach ich sprawność ma być dalej na poziomie 83% początkowej, to tylko 20% prądu będę musiał kupić. Po 25 latach! Co do miejsca zamieszkania to już sprawa bardzo osobista i nie ma tutaj nic do rzeczy, ale nawet sprzedając dom, myślę że panele na dachu tylko podniosą jego wartość. Trudno nam znaleźć porozumienue bo mamy calkowicie odmienne charaktery. W innym wątku przekonałem się że nie rozumiesz po co kupuje się mocniejszy silnik niz 25d. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Mnie te % sprawności czy to bedzie 83 czy 78%nie interesują. Jak muszę coś liczyć i inwestować w coś co ma mi dać 300zl miesięcznie i to dopiero po ośmiu latach to szkoda mi czasu to analizować nawet. Samochód ma mi dawać frajdę i daje od pierwszego dnia jego posiadania. To jest mój "zysk".Ty liczysz i uznajesz, że wszystkie X5 są takie same. Nie są. Zysk w Twoim rozumieniu jest tylko w wymiarze ekonomicznym a dla mnie często ta ekonomia nie jest decydująca. I nie jestem żadnym ekscentrycznym milionerem tylko zwyczajnie moje postrzeganie co się opłaca a co warto jest inne niż Twoje. A jak mawiał prof. Bartoszewski między "opłaca się" a "warto" jest spora różnica.
-
Róznica jest taka że kupując telefon czy samochod nie planujesz używać go przez 25lat. Poza tym z telefonu i samochodu masz korzyści tu i teraz a nie dopiero, jak wyliczyłeś, za 8 lat jeśli nie pojawią się nieprzewidziane problemy. Kalkulujesz ile zyskasz na panelach przez 25 lat a prawdopodobnie za 5-10 lat nie będzie się juz oplacało używać dotychczasowej instalacji. W ogóle założenie, że przez 25 lat bedziemy mieszkali w tym samym miejscu jest odważne. Może się zdarzyć, że będziesz spłacał raty za panele na cudzym dachu. Mój rekord to narazie 8 lat w tym samym mieszkaniu/domu. Na fotowoltaice narazie super biznes robią jedynie firmy ją montujące.
-
W temacie planowania rozwiazań technologocznych na 25lat do przodu to juz nawet trudno mi sie powaznie do tego odnosić. Czy zdajecie sobie sprawę jaki postęp czeka nas w magazynowaniu i wytwarzaniu energii przez tak dlugi okres czasu? Sądzę, że za 5-10 lat te dzisiejsze instalacje będą do wymiany i to wstawienia do muzeum. Coś na co trzeba wydać kilkadziesiąt tys zl co ma się amortyzować 10lat o ile unikniemy awarii i innych problemow opłacalne nie jest z mojego punktu widzenia. Zostaje chyba satysfakcja, że oto zużywam prąd ktory sam sobie wyprodukowałem. Są tacy którzy mają przydomowy ogródek z warzywami a inni hodują kury. Ekonomicznie wątpliwe ale dla wielu atrakcyjne mimo to.
-
Super sprawa to by była jakbym dojechał za darmo ( ładując w domu) z Warszawy do Krakowa i z powrotem. Przejezdzajac 50km muskajac gaz i oszczedzajac przy tym 5 litrow paliwa to jest bardzo daleko od super. To jak dla mnie nie warte jakiegokolwiek zainteresowania. Gdybym chciał zaoszczedzic dziennie 20zl to wolałbym sobie kanapki zabrac do pracy zamiast zamawiac lunch :lol:
-
30-40 lat temu ludzie myśleli ze maja juz komputery i moc obliczeniowa ktora zmieni świat.. Teraz nasze telefony miażdza owczesne komputery NASA. Dziś wydaje wam sie koledzy ze macie prywatną elektrownie...
-
Z tym domowym prądem podzielam zdanie slonika40. Nie ma mowy żebym sobie panele montował. Płacę za prąd podobną kwotę co kolega i żadnych dodatkowych problemów sobie na głowę brał nie będę. Natomiast za tą oszczędność w jeździe miejskiej to nawet nie chciałoby mi się bujać z podłaczaniem kabli w garażu. Przy koszcie eksploatacji samochodu są to kwoty pomijalne. Gdyby nie często fałszywa ekologia to nikt by żadnych silnikow elektrycznych do samochodów nie pakował. W przyszłości gdy nastąpi jakiś przełom w technologii baterii to może mieć sens a narazie to jest mieszanie ludziom w głowach żeby zmniejszyć kary które koncerny motoryzacyjne płacą za nadmierną emisje. Narazie zacząłem wyjątkowo dbać o moje samochody żeby mogly mi służyć dłużej niż przeciętnie. Nie mam w żadnych z nich nawet mild hybrid i niech tak pozostanie jak najdłużej. Gdybym szukał oszczędnosci w jeździe miejskiej to nie jeździłbym 2,5 tonowym suvem i benzynowym V8 w pięciometrowej limuzynie. Oprócz przemieszczania się z punktu A do B lubię czuć frajdę z jazdy bez nadmiernego komplikowania sobie życia.
-
Mimo zdecydowanie innych poglądów na te motoryzacyjne sprawy muszę przyznać, że bardzo miło się z Tobą tą dyskusje prowadzi. Poziom Twoich postow i ich logika jest na rzadko spotykanym na forach poziomie. Chętnie wrócę do tej dyskusji za 2-3lata gdy czas rozjaśni nam pewne dyskusyjne dziś kwestie. Pozdrawiam!
-
Czyli możemy podsumować to tak, że świadomy wad rozwiązania pod tytułem hybryda plug in dokonałeś tego wyboru głównie z powodów ekonomicznych? Znowu nawiążę tutaj do montażu LPG. Użytkownicy gazu nie twierdzą że ich samochody zostały w jakiś sposób ulepszone. Przedstawiają swoje wyliczenia i piszą, że owszem występują jakieś wady czy problemy ale oszczędzą przez 100000km tyle i tyle pieniędzy i to im rekompensuje niedogodności Co do wyboru diesla czy innego silnika są o tym oddzielne tematy i niekończące się spory. Mam w tej sprawie swoje zdanie a wcześniej zagłosowałem swoim portfelem. Pomimo, że rozumiem Twoją niechęć do diesli to ich zalety nie kończą się na niskim zużyciu paliwa. Argument ekologiczny w przypadku samochodu z bateriami nie trafia do mnie wcale. Już sama produkcja a potem utylizacja baterii obciąża środowisko znacząco i nawet jeśli używasz w większości prądu z energii słonecznej a nie z węgla to można podważyć ekologiczność takiego rozwiązania. Tam gdzie Ty widzisz właczający się do pracy silnik benzynowy uzupelniający zapotrzebowanie na moc, ja widzę piłowany nierozgrzany motor emitujący wówczas wielokrotnie więcej zanieczyszczeń niż pracujący w optymalnej temperaturze silnik wersji konwencjonalnej. Tutaj dochodzimy do argumentu w którym biorąc pod uwagę zużycie baterii w czasie i nadmierne zużycie silnika benzynowego na skutek jego eksploatacji w warunkach dalekich od optymalnych, twierdzę, że wartość rezydualna wersji phev powinna być znacząco mniejsza od wersji non hybrid.
-
Zwyczajnie montując do samochodu instalacje paliw alternatywnych( gaz, prąd etc) pogarszamy generalnie nasz pojazd a nie go ulepszamy. Chcesz mi powiedzieć, ze w jakimś aspekcie, poza oszczędnością w jeździe miejskiej, wersja 45e jest lepsza od wersji czysto spalinowych? Jeszcze żeby tą oszczędność osiągnąć to najpierw trzeba dopłacić w salonie a potem używać w mieście ledwie 100 z hakiem KM zamiast nominalnych 400. Nie kusi mnie jakoś taka jazda :roll: P.S. Jak bede chciał mieć też taki niski środek ciężkości to może jakąś plytę pod samochodem sobie dokleję :wink: . Tak ze 200-300kg czy więcej masy sobie zafundować? Mam wrażenie, że moje posty w tym temacie brzmią troche "ofensywnie" ale ta idea dokładania baterii do silnika spalinowego jest tak daleka od mojego poczucia sensu, że trudno mi argumentować w jakiś bardziej wyważony sposób. Jestem zresztą przekonany, że za jakiś czas gdy technika pójdzie do przodu i elektryki zabiją znaną nam dotychczas motoryzację ten okres przejściowy polegający na produkcji phev będzie lekko śmieszny z perspektywy czasu.
-
Od samochodu klasy X5 i w cenie X5 wymagam własciwości jezdnych, komfortu i innych cech na najwyższym możliwym w motoryzacji poziomie.Kwestia spalania nie jest tu najistotniejsza o ile zbyt duże zużycie paliwa nie ogranicza zasięgu w sposób powodujący dyskomfort użytkowania samochodu w trasie. W przypadku wersji 45e dostajemy poprawę ekonomiki użytkowania samochodu w mieście w zamian za szereg opisanych tutaj i w innych wątkach wad. Te wady w innych krajach rekompensowane są finansowo przez dopłaty ekologiczne. U nas jednak trzeba za te niedogodności jeszcze dopłacić. Dla mnie to absurd ale jak widać są użytkownicy co widzą w tym sens. Dlaczego nikt nie montuje gazu do X5? Przecież to też ekologiczne a i oszczędność na paliwie większa chyba niż na prądzie. Do tego silnik normalnie rozgrzany, zasieg wiekszy bo mozna zsumować pojemnosc baku benzyny + gazu, tankowanie gazu szybsze niż ładowanie akumulatorów, masa samochodu mniejsza wiec i komfort jazdy wyższy. Do tego wszystkiego montaż instalacji to ułamek dopłaty do wersji 45e w Polsce! Pytam poważnie, dlaczego w takim razie nie gaz?!
-
Miałem kiedyś takie Volvo na weekend tylko wersję T5 250KM. W mieście, dość dynamicznie 18l/100km! Bak miał ok.50l. Po przejechaniu 250km musiałem tankować :lol: Teraz pisząc to zdałem sobie sprawę , że paliło to co najmniej tyle samo co moje F06 650ix. :shock:
-
Jak dla mnie wszystko sie zgadza. Bardzo szybko jeździsz autostrada. Kiedyś dyskutowaliśmy tu na forum na temat zasięgu. Pisałem, że jazda autostradą 180-200km/h oznacza u mnie wM50d ok.14 a nawet 15l spalania i wtedy z zasięgiem jest już krucho. Przy takiej jeździe jak opisałeś V8 tankujesz co 300km. Tu jest własnie najwieksza przewaga diesla.
-
Ja wybrałem zwykły biały bo jak stoją obok siebie samochody z arctic white i mineral white to ten drugi wydaje mi się taki żółtawy a tego nie lubię. Przyznaję jednak że lepiej przy mineral white wyglądają wszystkie refleksy świetlne, szczególnie nocą.
-
Trudno sie odnieść do wszystkiego co napisałeś. Zacznę od tego, że nie zamienilbym silnika w X5 na benzynowe V8 i benzynowego V8 na 50d w serii 6. Suvem jeżdzę tak do 200km/h więc nad spalaniem przy 300km/h nawet sie nie zastanawiałem. Ważny jest odpowiedni dobór silnika do konkretnej "budy". Dziwi mnie np że połowa serii 6 na rynku ma diesla pod maską :shock: Wielu może będzie zdziwionych ale ten "tylko" 6-cio cylindrowy diesel w X5 na co dzien, w mieście sprawia wrażenie dynamiczniejszego od V8 w serii 6. Co do spalania to ja juz żadnych zdjeć nie robię bo po przejechaniu 60kkm juz wszystko o spalaniu mojego samochodu wiem a poł litra w tą czy tamtą stronę nie "jara" mnie na tyle bym robił dokumentację. Żebyś pokazał wyższość V8 nad tym 50d to nie ma mowy o wciskaniu gazu do połowy, musisz cisnąć ile fabryka dała i przede wszystkim wkręcić benzyne na obroty powyżej 4000 a w tym zakresie V8 już popija zdrowo. Na koniec male świętokradztwo: jakbym musiał wybrać tylko jeden silnik jako uniwersalny do wszystkich samochodów to byłby to 50d. P.S Dodam jeszcze do tych "bajek" o spalaniu N63 B44TU V8 450KM benzyna 50i wiekszym o 40-80% od B57S R6 diesel 400KM 50d, że spalanie silnika N55 R6 320KM benzyna 40i jest wieksze od 30 do 50% od 50d też w zależności od obciążenia. Podałem modele silnikow bo np wczesniejszy N63 B44 01 408KM palił sporo więcej od mocno poprawionej wersji 450KM a nowszy model 530KM może palić trochę mniej ale tu już jakiejś dużej poprawy ekonomiki, z tego co mi wiadomo, nie było w stosunku do N63 B44TU. Myślę, że te moje doświadczenia są coś warte bo są zbierane w jednym czasie, przez tego samego kierowcę na podobnych trasach przez już dziesiątki tysięcy kilometrów.. Byłoby najlepiej gdyby ktoś miał X5 M50d + M50i i jeszcze 40i w tej budzie ale takiego gościa chyba nie znajdziecie :roll: :lol:
-
W opisanych powyzej przez Ciebie warunkach X5 M50d zużywa ok. 8-9l paliwa i zasieg ma ok.800-900km gdyz wiadomo ze do ostatniej kropli paliwa nie zużyjesz a bak ma "tylko" 80l. Osobiście mam teraz niezle porównanie z benzynowym V8 używanym na przemian na co dzień. Mimo, ze seria 6 650ix to nie SUV(aerodynamika) a i waży sporo mniej od X5 to zużywa średnio +60% paliwa. W trasie przy spokojnej jeździe różnica, tak jak piszesz, się zmniejsza a przy bardzo dynamicznej lub miejskiej rośnie. Podsumowujac V8 pali w zależności od warunków wiecej o 40-80%, średnio o 60%.
-
Oczywiscie, ze koncern robi dobre warunki bo im na końcu kary redukuje sprzedaż kazdej jednej sztuki niskoemisyjnych samochodów. Leasing 0% i inne rabaty to jednak nic w porównaniu z zachętami rządowymi w poszczególnych krajach. U nas jednak trzeba zaplacić za wersję phev ciągle więcej niż za zwykła benzynę a w wielu krajach jest ona tańsza. Przeciez te baterie, start stop i inne EGR oraz Ad Blue to nie sa systemy dla uzytkownika. My mamy z nimi tylko kłopoty. Z mojego punktu widzenia nieakceptowalne jest abym woził ciężkie baterie ograniczajace pojemnosc bagaznika i baku paliwa i jeszcze za to doplacał.
-
Z mojego punktu widzenia kupowanie w Polsce wersji 45e bez żadnych zachęt finansowo-podatkowych jest :roll: :shock: Dopłacać z wlasnej kieszenii żeby BMW czy inne koncerny zaplacily mniejsze kary za przekroczenie norm emisji :roll:
-
Co to znaczy "padł"? Może wystarczy go wypalić z kompa? Jeżeli jest 2 tygodnie po gwarancji i był serwisowany to BMW powinno się zgodzić na "goodwill" gdyby było coś poważniejszego. No a poza tym to przy tak drogich samochodach podstawą jest wg mnie przedłużenie gwarancji! Że jest do wymiany to diagnoza ASO, choć auto było 2 tyg temu na serwisie bo zapaliła się ta sama kontrolka od silnika i wtedy to był jakiś czujnik spalin. Negocjujemy z BMW czy zapłacimy za filtr, czy tylko ',,łaskawie'' za robociznę co i tak uczyni ok 3,5k, z tą przedłużoną gwarancją to racja, ale jak wiadomo mądry Polak...... Auto może i ma niezbyt duży przebieg, ale raczej jeździ w dłuższe trasy, a czasami po miasteczku w którym raczej nie ma korków. Na pocieszenie zwrócę Ci uwagę, że nawet jak zapłacisz teraz 3,5k za naprawę to nadal jeszcze będziesz "do przodu". Ja za przedłużenie gwarancji o 2 lata zaplacilem ponad 5000zł. Przez pierwsze 2 lata usterek miałem sporo. Po końcu podstawowej gwarancji podczas przeglądu wymieniono jeden wahacz + geometria. Rozszezona gwarancja zaczęła się więc już splacać i sam jestem ciekaw jak to będzie przez najbliższe 2 lata.
-
Lift bedzie normalnie po 4 latach. W tym roku lift X3/X4 zaprezentowanych w 2017r za rok wiec X5/X6 produkowanych od 2018r. Produkcja poliftowych zacznie sie sierpien/wrzesien 2022 i beda pewnie do odbioru pod koniec 2022 roku (jeśli znów coś się z produkcją nie popsuje). Potem zacznie sie rozmowa, ze czekamy na nowy model. W sumie wiec zawsze mozna na cos czekac.
-
Jeszcze nigdy nie slyszałem żeby ktoś żałował, że dopłacił do mocniejszego silnika. Akurat w przypadku 25d vs 30d to 30d jest tu swojego rodzaju inwestycja nawet. Większość doplaconej sumy bedzie do odzyskania przy odsprzedaży. Wybierając kolejne, mocniejsze silniki (40d ) inwestycja już tak dobra nie jest ale żeby sprzedać potem X5 z 2 litrowym dieslem to trzeba konkretnie zejść z ceny. Poza tym co się nacieszysz kulturą pracy R6 by BMW to Twoje! To jest super silnik niezależnie czy ma jedną, dwie czy cztery turbiny.
-
Ja jestem wielkim miłośnikiem benzynowego kręcenia silnika na czerwone pole i strzałów z wydechu jednak do duzego suva....tylko diesel :8)
-
5.2s. Problem w X5 zaczyna sie jednak powyzej setki gdy opory powietrza zaczynaja byc konkretne. Do setki to i 30d daje rade bardzo sprawnie.