Ja tylko odniosłem się do słów autora tematu, u którego po wymianie auto stało wyżej, a później opadło. Jasne Fuser, tutaj nie chodzi o spieranie, dyskutujemy, jak to na forum. Fizyka wszędzie jest taka sama i 100% zgody, że wypadkowa sił działających w tym samym kierunku i o tym samym zwrocie jest ich sumą. Fakt jest taki, że w momencie kiedy auto się nie porusza siła z jaką działa amor jest równa 0. Całość przejmuje sprężyna, która pręży ku górze, a którą ogranicza górne mocowanie zblokowane z kolei przez nakrętkę na tłoczysku amora. Gdyby odkręcić śrubę na amorze, jak sugerujesz to nie zdązysz nawet dotknąć tłoczyska. Widać to np. na filmach pokazujących rozbrajanie kolumny w imadle. Oczywiście to samo na aucie będzie miało mniej spektakularny efekt, z uwagi na masę auta "spowalniającą" sprężynę, ale ja bym się nie podjął. Ja wymieniałem u siebie w e39 przednie amory. Sprężyny zostawiłem stare. Nie zauważyłem specjalnie różnicy w wysokości przed i po.