Powoli rozglądam się za turbosprężarką. Pacjent BMW 330d -184 PS, przebieg auta 282 kkm. Z obudowy turbiny tzw. części zimnej zaczyna kapać olej. Na razie turbina ładnie pracuje, nie gwiżdże, oleju na wskaźniku przez ostatnie 5000 km praktycznie nic nie ubyło. I teraz mam dylemat, czy oddawać turbinę do regeneracji, a może wystarczy jakieś uszczelnienie ? Dzwoniłem również do Moto-Remo przedstawiciela Garreta, no i cena jest nieciekawa. Nowa 4200 zł, po fabrycznej regeneracji 3200 zł. Znalazłem także firmę z Siedlec Diesel Motor Service i tam nowy Garret kosztuje 3000 zł , sam nie wiem skąd taka różnica w cenach ? Na razie zakupiłem zestaw montażowy turbiny w ASO i nowy przewód olejowy. Na pewno wymienię też intercooler, elektrozawór i gumowe wężyki. Jeden z fachowców, który to zobaczył, stwierdził, żeby się przyzwyczaić, bo w starym aucie w końcu coś musi zacząć kapać, pocić się, a jak będzie poważniejszy problem to dopiero się za turbo brać. Jakie są wasze doświadczenia z turbinami ? Gdzie ewentualnie kupić ?