Na 1.6 opanujesz poślizgi tylko na mokrym asfalcie, na suchym auto chce Cię zabić gwałtownie prostując tył z racji braku mocy. Z tego co piszesz, auto sunie bokiem czterema kołami... może masz iX? ;) A na serio - podstawą w drifcie jest szpera i zawias. Zblokowany na 100% mechanizm różnicowy zapewnia kontrolowany poślizg, gdyż nie ma efektu złapania przyczepności jednym tylnym kołem, natomiast zawieszenie... to absolutna podstawa. Prawidłowe ustawienie zawieszenia (oczywiście sportowego, a najlepiej gwintowanego K-Sport, D2, Tein, KW) to podstawa sukcesu. Niższy środek ciężkości zapewnia stabilniejszą pozycję auta, jego twardość ma znaczenie w zniwelowaniu bujania auta, prawidłowe ustawione kąty to gwarancja utrzymania auta w sekwencji kilku zakrętów, a kąt wyprzedzenia zwrotnicy da Ci większe wychylenia. Warto zainwestować w home-made camber plates, żeby pochylić przednie koła w negatyw. Do tego opony. Na 14 cali z oponą 185/65 nie masz czego szukać, ponieważ guma zaczyna się 'gnieść' na przednich kołach i opona się zawija na kordzie. Z przodu jak najniższy profil i jak najszersza opona, czyli np. 215/40R16. Z tyłu mogą być i 14 cali, ale ciśnienie zwiększ do 4 atmosfer. No i trenuj.