W sieci znalazłem kilka ogloszeń dotyczących nowej X-trójki ze Stanów. Zainteresowałem się nimi z jednego powodu. W DE czy PL silniki większe niż 2,0d mają jednak chore ceny, a myśląc czym zastąpić E60 3,0d po głowie się myśl kołacze, że 184 konie będą niewystarczającą liczbą. Hm...choć nawet nie tyle o koniach myślę co o niutonach. Jeździłem przez kilka tygodni RangeRoverem Sportem, który też przyspiesza w około 9 sekund do 100, ale przy tych 100km/h też się zawsze świetnie zbiera z powodu momentu. A wydaje mi się, że 2,0d nie ma go jednak zbyt wiele. Patrząc na ceny i silniki aut z USA wiadomo co się zyskuje. W zasadzie nowe, benzynowe 6 cylindrów w cenie tak bardzo interesującej, że aż człowiek się zastanawia gdzie tu haczyk? Czy są jakieś znaczące różnice między F25 na Europę i na Stany? Bo zegary w milach z tę różnicę w cenie można przebolec ;) Czy ASO w PL bezproblemu obsłuży auto z oznaczeniem 2,8i, które w Europie nie są oferowane w tym modelu? Już wcześniej czytałem, że gwarancja BMW jest WorldWide, więc teoretycznie nie powinno być problemu szczególnie, że silnik ten choćby w F10 występował/uje. ...ale jakieś "ale" w przypadku samochodu z USA chodzi po głowie. Pytanie czy słusznie?