Czy ja wiem czy lubię adrenalinę, wymiana uszczelki pod pokrywą to ogólnie banał, ale tendeszcz mnie rozbroił, wydłużył mi robotę o godzinę. Ogólnie woda się zbiera w silniku, pod wpływem różnicy temperatur potem mamy efekt masełka pod korkiem itp Wiec i w tym przypadku chyba odrobinka wody nie zaszkodzi. No widzę też dobry przebój z tą uszczelką, ale dobrze, że wiedziałeś, że wpadła i ją wyciągałeś. Kiedyś kolega z forum oddał auto do mechanika m.inn na wymianę płynu chłodniczego i mechanicy chcieli wypchnąć resztę płynu sprężonym powietrzem, i połamali króciec pod kolektorem dolotowym aby go wymienić musieli zdjąć kolektor i wtedy wpadła im do dolotu nakrętka/śrubka. Musieli tego nie zauważyć i zignorować brak śrubki/nakrętki bo silnik uruchomili. Reszty możesz domyślić się sam.