Podepnę się pod temat, auto jak w profilu. Ogólnie mało, jeżdżę i krótkie trasy po mieście więc wcześniej mogłem tego nie zauważyć. Ale pojechałem na sylwestra ok 40 km za miasto, temperatury na zewnątrz jak widać ok -10. Problem w tym, że silnik mi się nie chciał nagrzać, po ok 20km wskazówka była na 1/3 pola dopiero po przejechaniu prawie tych 40 km ledwo podchodziła na połowę pola jak troszkę przyspieszyłem. Jechałem ogólnie ok 90-100km/h 2,5-3k obrotów. W drodze powrotnej praktycznie sytuacja ta sama, dopiero przed miastem przycisnąłem mu na chwilę do ok 4k obr i wjechałem w miasto, światła itp to w końcu łaskawie wskazówka weszła na połowę. Nie muszę dodawać też, że i za ciepłe powietrze w aucie nie wiało. I teraz pytanie czy przy takiej jeździe i takich temperaturach na zewnątrz byłoby to normalne czy raczej nie i termostat może się nie domykać i cały czas jest troszkę otwarty i silnik nie może się dogrzać, lub grzeje bardzo długo ?