Długo nie pisałem, gdyż nie miałem zbyt wiele czasu na zajęcie się autem. Jeszcze wiosną wymieniłem uszczelki dekla zaworów razem ze śrubami, w tym tą urwaną. Dzięki czemu góra silnika jest sucha, a olej nie kapie na pompę wody i termostat. Wymieniłem także uszczelkę misy gdyż po stronie zanurzonej w oleju misa była cała zapocona. Przy okazji wymieniłem napinacz i pasek na nowe. W tym tygodniu jestem na ojcowskim, żona w delegacji i nie potrzebuję jednego auta więc mogłem zabrać się za porządki z instalacją gazową. W środę wieczorem 3,5h zajął mi demontaż kolektora i fazy lotnej. Po demontażu znalazłem luźną wiązkę bez wtyczki. Jak się okazało była to wiązka czujnika położenia wału. Natomiast w gnieździe czujnika znalazłem resztki wtyczki: Mam przekonanie graniczące z pewnością, że wtyczka uszkodzona została podczas poprzedniego demontażu kolektora przez gazowników. Tym bardziej, że ówczesny kierownik serwisu bardzo dociekał, czy nie mam problemów z uruchamianiem auta. Teraz wiem, że grał głupa. Wtyczkę mieli naprawić. Widać jak ją naprawili. :evil: :evil: :evil: :evil: Zamówiłem sobie nową wtyczkę w ASO. Wczoraj poskładałem elektrykę i kolektor. A dziś poskładałem fazę lotną i uruchomiłem auto. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak: Wszystkie cele, które postawiłem; czyli zmniejszenie naprężeń na wężach, pozbycie się dwóch FFL na rzecz jednego, uporządkowanie wiązek, zluzowanie miejsca między silnikiem, a ścianą grodziową osiągnąłem.