Dobra... okazalo sie, ze to przeplywka. Wyniki z uniwersalnego skanera OBD ciezko bylo "przyporzadkowac" idealnie do tych z INPY, a sama INPA (pomimo, ze w koncu udalo mi sie ja odpalic) pokazywala jakies kosmiczne wartosci (np. temp. w dolocie powyzej 100st., temp. silnika tez, a byl zimny itd.), w ktorych przeplywka miala "przelot" na poziomie 1320l/h !!!! (przy bucie na 3ce). Stwierdzilem jednak, ze skoro motor dmucha rowno po 12,5, szczelnosc dolotu jest ogarnieta, a sondy (cos tam) chodza, to juz chyba niewiele innego pozostalo. Reka drzala jak kartkowalem 950,- za Siemensa/VDO (tylko w takiej cenie byl w lokalnym sklepie "na sobote rano") i chyba jeszcze bardziej drzala przy jezdzie probnej i pozniejszym podpieciu kompa (bo jak to nie przeplywka, to kur*a co?). Auto jednak odpalilo cudownie, bez zadnego falowania obrotow. Reakcja na gaz zaczela byc natychmiastowa (bez wstepnego przydlawienia). Czek nie wyskoczyl po 0,5h jazdy i... podlaczony pozniej interfejs nie wykazal zadnych bledow, a wykresy pracy sond zaczely w koncu ladnie "falowac", tak jak powinny, zamiast lezec caly czas na glebie. Dzis rano kolejny test... no tak rowno chodzacej zimnej Beemki, to ja jeszcze nie slyszal... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: P.S. Nowa przyplywka, na mojej zwariowanej Inpie pokazywala przy bucie ponad 1600l/h. Ile dokladnie to nie wiem, bo na bocznej, kretej drodze, przy odcince na 3, nie za bardzo jest czas patrzec w laptopa... ;)