Okej, czyli najlepiej płacić w racie leasingowej tylko i wyłącznie za auto. Serwis, naprawy, opony złapać na osobna fakturę, ewentualnie na własną rękę serwisować i tak samo fakturować. Pakiety związane z zakupem/wymianą/przechowywaniem opon też wychodzą korzystnie w porównaniu do kupowania wyższych modeli na własną rękę np. z Oponeo? Mówisz, że serwisowe/naprawcze nie są rabatowane, ale możesz je dostać do auta na drodze negocjacji ceny? A podsumowując temat wartości auta na fakturze to wychodzi na to, że najlepiej jak najbardziej ją zaniżyć, aby wliczyć w koszt jak największą wartość procentową z raty za auto (proporcja ze 150k) kosztem wyższego oprocentowania leasingu? Czy salony dogadują się w taki sposób? Z góry wielkie dzięki Panowie za pomoc!