No właśnie o to głównie chodzi. Człowiek obchodzi się z autem na dotarciu jak z jajkiem, jedzie na dodatkową wymianę oleju, żeby utrzymać silnik w jak najlepszym stanie, a na koniec dowiaduje się, że w sumie to bez sensu, bo dziura w filtrze... A w dodatku samochód z myślą o pozostawieniu na dłużej...
Czego w tej sytuacji mogę wymagać od ASO albo raczej centrali? Na pewno chciałbym, żeby zostało to w ogóle odnotowane na wypadek gdyby silnik klęknął po gwarancji (rozszerzona do 4 lat). Winy samego ASO raczej tutaj nie ma. Wiadomo, nikt w tej sytuacji nie da mi nowego silnika, ale czy idzie bez grubego rozbierania silnika zweryfikować czy nie ma nadmiernego zużycia?