Nowe auto 330i, M pakiet, RWD, sportowy układ hamulcowy M (nie M performance).
Przy zmianie kół na zimowe zauważyłem, że prawa tarcza w jednym miejscu ociera o klocek przy obracaniu. Jakbym miał wydać odgłos paszczą to byłoby takie sz-sz-sz-sz 🙂 Przy obracaniu lewej tarczy szmerek jest równomierny. Skojarzyłem to z jakby nierównomiernym hamowaniem (delikatne drgania nadwozia), które było od początku ale nie przejmowałem się tym bo zauważałem to jedynie na bardzo gładkim asfalcie, i tylko w niektórych sytuacjach/sile hamowania. Żadnych wibracji kierownicy czy pedału hamulca. Poczytałem różne fora i pomyślałem, że warto sprawdzić w serwisie czy to faktycznie jest problem krzywej tarczy czy piasty.
Dziś podjechałem do serwisu i serwisant poinformował mnie, że mistrz serwisu się przejedzie i jak zauważy bicie to zmierzy tarcze. Jeśli jednak zauważy drgania, i zdecyduje się na wykonanie pomiaru, ale tarcza okaże się być "krzywa w normie" to będę musiał zapłacić 880 zł. Jeśli będzie krzywa ponad normę to oczywiście wymienią na gwarancji. Podziękowałem i wyszedłem.
I teraz pytanie, czy jest normą, że w przypadku wykrycia drobnej wady czy usterki auta na gwarancji, która po wykonaniu pomiarów zmieści się w normie, serwisy BMW życzą sobie zapłaty za diagnostykę problemu? Nie spotkałem się z tym w serwisie Audi, który mogę tylko chwalić... Czy w ogóle warto się martwić jeśli nie czuję szarpania kierownicy a tylko lekkie (i tylko czasem wyczuwalne) drgania budy?