Generalnie się z tobą zgadzam, tez nie lubię jak ktoś pędzi tam gdzie nie ma do tego warunków. Do pracy nie jadę przez wioskę tylko duże miasto, z co najmniej 2 pasami w jedną stronę, gdzie nie ma pieszych poza skrzyżowaniami ze światłami, i nie napierd...am 200 cały czas tylko krótka chwilę bo zaraz na kolejnych światłach trzeba się zatrzymać. Jedyne podporządkowane drogi to te na kolejnym skrzyżowaniu gdzie muszę i tak stanąć/zwolnić. Także generalnie ogarniam, nie mam już (niestety) 20 lat żeby jeździć jak totalny głupek. Oczywiście dla kogoś jazda w mieście 200 nawet krótką chwilę możne się wydawać głupotą samą w sobie, ale zazwyczaj osoby które tak myślą nigdy nie jechały motocyklem który ma 160-200 koni i od 0 do 200 rozpędza się w 8-9s. Aha, i jadę do pracy niemiecką autostradą jakby ktoś pytał, a tak w ogóle to prima aprilisowy żart jest 😉