kenhor
Zarejestrowani-
Postów
116 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez kenhor
-
Ale odnosząc się do tego, co opisywałeś, czy jeszcze coś się objawiło? Nie wiem, jak mocne masz to szarpnięcie, ja jak pisałem czuję to jak zapięcie biegu (z takim delikatnym napięciem/przetoczeniem na koła) i gotowość do jazdy. Obiecałem, że zapytam jak będę w ASO i tak zrobiłem. Doradca serwisowy, który mnie obsługiwał powiedział, że mogę zgłosić oczywiście i będą sprawdzać, natomiast że większość (czy dużo) aut u nich tak ma, tych nowych w salonie i że jest to normalne. Mówił, że często jak przestawiają nowe auta, to tak się dzieje, więc to nic niepokojącego. Ja tam mam czas jeszcze na gwarancji, więc będę po prostu monitorował, jeśli coś się pogorszy, to zgłoszę. Pisz, jak się historia u Ciebie rozwinie.
-
Działa pewnie dobrze, ale dla mnie nie świetnie. Zacytuję mój komentarz z wątku, który podlinkowałem wcześniej: "W X5 miałem sytuację, że były zaparowane i nic się z nimi nie wydarzyło wtedy, kiedy potrzebowałem, bo system uznał najwyraźniej, że jeśli już, to powinien grzać ale niską mocą. I nie miałem na to żadnego wpływu." To była poranna wilgoć, nic w nich nie widziałem, ale z ciekawości pozwoliłem systemowi zadziałać i nie przetarłem. Odwiozłem dziecko do szkoły i przynajmniej przez drogę do szkoły dalej były zaparowane, bardzo powoli odparowywały, bo system nie wrzucił wyższej mocy. Zakładam, że temperatura i inne czynniki wejściowe wg systemu jej nie wymagały. A to, że nic nie widziałem, to cóż... A propos panowie z preLCI (może LCI też, ale nie wiem czy tu też się coś nie zmieniło) - jak długo po włączeniu ogrzewania tylnej szyby ono działa? Bo przez cały ubiegły zimowy sezon nie zauważyłem, żeby u mnie kiedykolwiek się samo wyłączyło, a trzymałem włączone przez różne czasy. Powinno się to wyłączyć standardowo, jak w innych autach, bo nawet instrukcja to wspomina, ale jakoś nigdy nie doczekałem. Jak to jest u Was? I taka ciekawa historyjka z serwisu dzisiaj, bo byłem na oleju - przy okazji zapytałem doradcę serwisowego o tę kwestię. Nie wiedział przez ile powinno, ale złapał któregoś mechanika i zapytał. Po czy przekazał mi odpowiedź - może to trwać dłużej, bo na tej samej wiązce grzeją lusterka. Ja na to, że z tego, co wiem, to w BMW lusterka grzane są autonomicznie przez system a nie przy grzaniu tylnej szyby, a on że tak mu odpowiedział kolega. Ech, i jak tu traktować serwis poważnie... Tak czy siak, jeśli stwierdzę, że się nie wyłącza, to mam zgłosić osobno i będą czytać błędy i sprawdzać.
-
Ja też miałem i u mnie nigdy nie działało to autonomicznie, samo włączenie tego nie grzało lusterek, dopiero gdy włączyło się ogrzewanie tylnej szyby. Tak, jak pisał Leon. Natomiast, gdy się tego nie ustawiło, to grzanie tylnej szyby działało tylko na nią. Ciekawe, jeśli jest jak piszesz, to może coś się pozmieniało, choć przekonany nie jestem :). A co mówi instrukcja w LCI na ten temat?
-
Mam podobnie, ale właśnie jak wrzucam na D. Pierwsze załączenie jest odczuwalne, że "zapiął" bieg. To jest takie leciutkie przetoczenie do przodu, ciężko to nazwać szarpnięciem nawet, ale jest odczuwalne. Później się to nie dzieje. Możliwe, że jest jak powiedział mechanik, czyli wynika to z ciśnienia oleju. Ale czy to usterka? Raczej nie zakładam, ja bym chyba bardziej jakiegoś dobrego skrzyniarza od automatów zapytał. Nie jestem fachowcem od skrzyń automatycznych, coś tam wiem o konstrukcji, ale jak widzisz też mam takie zachowanie, więc nie próbuję Cie uspokoić czy zbyć. Ja myślę, że to wynika z nierozgrzania lub właśnie pierwszego załączenia i wymuszenia ciśnienia oleju (napompowania), które już później aż tak nie spada, jak po długim postoju. Jutro będę w ASO, to przy okazji wspomnę to i zapytam, czy to normalne, że tak jest. Zobaczymy, co w moim odpowiedzą.
-
Można to potraktować jako włącznik, natomiast nie bezpośredni. Bo nie powiecie, że jak to ustawicie, ale bez włączenia ogrzewania tylnej szyby, to Wam zacznie grzać. Owszem, są te dodatkowe włączniki jak piszecie, ale to żeby zdecydować, czy wraz z włączeniem ogrzewania tylnej szyby mają być podgrzane również lusterka. Bo nie zawsze możemy chcieć, aby marnować prąd też na nie. Nigdy nie widziałem osobnego układu do samych lusterek. W BMW niestety nie ma czegoś takiego, czyli nie możemy wymusić grzania lusterek przy włączeniu ogrzewania tylnej szyby. ps. Tak w ogóle Tomasz73, to kilka miesięcy temu dokładnie o to samo pytałeś jeszcze po odbiorze auta, bo to chyba Ty? 🙂 I tam już padły odpowiedzi, że nie ma osobnego włączenia, łącznie z moją: "Niestety, ogrzewanie lusterek zewn. jest w pełni automatyczne. Zdaje się, że Body Domain Controller (BCD) tym zawiaduje i dostosowuje siłę grzania w zależności od różnych czynników wejściowych. Nie zdziw się, jeśli nie będzie odparowywało tak szybko jakbyś chciał. Też jestem w lekkim "szoku", że BMW tak ma." Później też jeszcze dyskutowaliśmy, czy to dobrze czy nie.
-
Hmm, to w LCI coś zostało zmienione w tym temacie? W preLCI mam normalnie możliwość zdefiniowania reguł i działa to bez zarzutu, np. kierownica zaczyna grzać, jeśli tylko temp. spadnie poniżej 3 stopni. Sprawdzałeś w apkach, może w asystencie osobistym (lub po prostu w aplikacjach - wszystkie), czy nie ma automatyzacji przyzwyczajeń?
-
Prawda, nic nie wniosłem tamtym postem, tym niemniej podtrzymuję. W każdym komentarzu w tym wątku przynajmniej raz napisałeś, że "w f10 to działało", "porównując do f10", "jakby G05 była jak f10, to byś nie narzekał", "w f10 nie było potrzeby włączania długich" (może to w f10 świeciły Ci mocno za wysoko ludziom w oczy, skoro długich nie musiałeś włączać) itd. Zrozumiałem to już po pierwszym wpisie. Koledzy odpisali, że nie widzą takiego problemu, co więcej Michael nawet odniósł się bezpośrednio do porównania z f10, na bazie swojego doświadczenia, i napisał, że w G05 są dużo lepsze. Po czym piszesz, że sam nie wiesz, czy zdjęcia oddają Twój problem, a także że przy 90km/h to już właściwie nic nie widzisz... Skoro z kilku odpowiedzi wynika, że nikt nie zauważył problemu, to jeśli faktycznie masz widoczność na 50m, to znaczy że masz usterkę. Na marginesie sam już nie wiem, na ile Ci świecą, bo w pierwszym wątku napisałeś, że max to 50-100m, więc ile? 100m to 2x dalej niż 50m, przy światłach mijania, to raczej sporo... Jeśli popatrzymy na grafiki wklejone przez Bustera, to mamy tam odległości w stopach. Uśredniając rezultaty, mówimy o 200-300 stopach, przyjmując, że 1m to ok. 3,3 stopy, dostajemy 66-100m. Nie wydaje mi się żebym źle liczył lub rozumiał, ale oczywiście może się zdarzyć, poproszę o poprawkę jeśli tak. Trzymając się tego mamy ok. 100m na światłach mijania. Oczywiście dla LCI "optimal low-beam" wyjdzie jeszcze więcej, ale ja trzymam się "low beams". Tego bym się spodziewał. Ja mam preLCI i adaptacyjne, nie narzekam na zasięg. I ostatnia sprawa: Masz auto na gwarancji, przynajmniej tak by wynikało z powyższej wypowiedzi (i tu znowu dygresja - skoro masz na gwarancji., zakładam że chcesz ją utrzymać, skąd zatem pytania o olej, jaki lać do 40d. Ważne, żeby był oryginalny, więc taki jaki producent zaleca i stosuje, mówię tu o czasie gwarancji. Pytałeś także o klocki, łącząc to z km przed wymianą, a przecież czujniki zużycia odnoszą się do grubości. Ile na tym km możesz zrobić, to już sprawa jak jeździsz, więc trochę dziwne odniesienie. Chyba bez względu na auto, czy gwarancję, po prostu jak masz sygnalizację zużycia, to wymieniasz jak najszybciej, nie czekając aż zacznie blacha skrobać tarcze i stracisz hamulce). Odczuwasz duży dyskomfort i z tego, co napisałeś, lampy świecą Ci na na ok. 50m, a dalej jest ciemno. Czasami nawet w mieście masz odczucie, że w ogóle nie świecą, a przy prędkości 90km nie widzisz nic i się boisz. Zgłoś to w serwisie, potwierdź na ile powinno świecić i niech sprawdzają. Może masz usterkę, wtedy niech zmieniają. Pytając, przy aktywnej gwarancji, co jeszcze możesz z tym zrobić i pisząc kilka razy o f10, to właśnie wydaje mi się dziwne. I tak, odpowiadając na postawione w cytacie pytanie, byłbym zdziwiony, a właściwie zaniepokojony nie widząc na więcej niż 50m. ps. jeszcze jedna sprawa mi przyszła do głowy, co do oświetlenia. Sprawdź, czy na pewno masz ustawiony ruch prawostronny, bo to może wpływać na świecenie.
-
Sposób dyskusji i te powtarzające się opisy (ileż można powtarzać to samo) powiedziałbym dziwne, trochę wygląda jak kolega, który kiedyś różne ciekawe rozmowy na forum toczył albo jakiś AI :).
-
Hmm, a coś się zmieniło w LCI i powinno samo wykryć rozmiar koła? Niby jak? Bo w preLCI rozmiar kół po wymianie wybierasz sam, wczytuje (paruje) czujniki i tyle, wszystko śmiga.
-
No ja wczoraj sprawdzałem i spaliny szły tylko lewą. Myślę, że jest na odwrót, niż myślisz. Prawa się otworzy, jak mocno się przegoni zakładam, na starcie pozostaje zamknięta.
-
Broniek, jesteś pewny, że przy cold start prawa klapa się otwiera? Nie mam co prawda sportowego wydechu, ale mam ten sam silnik, co Ty i u mnie po odpaleniu zimnego prawa pozostaje zamknięta. Co zresztą wydaje mi się logiczne, bo przecież cold start jest po to, żeby szybciej zagrzać katalizatory, co chyba nastąpi w krótszym czasie przy zamkniętym wydechu...Czy źle rozumuję?
-
Zależy jak mocno są tylne zużyte, ale ogólnie możesz wymienić parę na osi. Głównie chodzi o xdrive. Zawsze jest mowa o ok. max 1,5mm różnicy (ale na osi), ten wątek da Ci dość dokładną odpowiedź jak to jest:
-
Ale zonk. Przykro słyszeć, to już naprawdę mega pech. W 20km dostać kamieniem i to tak, że pójdzie pająk, prawie niewiarygodne. Pewnie trafił gdzieś w okolice krawędzi dolnej. Dziel się doświadczeniami co do folii, bo na pewno byłoby więcej zainteresowanych. To standardowa PPF? Ile kosztuje takie coś?
-
Ale o co pytasz? Bo nie do końca rozumiem. Chcesz zmienić 2 obecne opony na nowe lub inne używane? Czy pytasz w kontekście zimowych? Czy głównie pod kątem xdrive? A może, czy w serwisie Ci zmienią jak poprosisz? Rozwiń proszę.
-
Widzisz i znowu sam sobie zaprzeczasz. Bo tu słusznie piszesz, że nikt nie jeździ z butem w podłodze na co dzień, szczególnie w mieście, ale już chętnie piszesz o autostradzie i 180-200 non stop i że na bank dojdziemy do różnicy 4l w spalaniu. No pewnie dojdziemy. Ale pokaż mi proszę tych, co to ciągle w Polsce jeżdżą w taki sposób... Amen. Każdy ma jakąś opinię, jestem w stanie przyjąć argumenty innych i też wierzę, że pewnie bez dociskania ten moment w dieslach czuje się bardziej. Ale jeździ mi się mega fajnie moją 40i, jest dynamiczna (wcale nie tylko w górnych obrotach), pali tyle, ile zakładałem, przy normalnym użytkowaniu w mieście jeździ się... no właśnie, chyba normalnie, a nie z butem wiecznie w podłodze, więc aż tak nie odczujemy tych różnic, żeby trzeba było naście stron na forum marnować na cięte dyskusje. Przy zakupie i wyborze diesel/benzyna wchodzi ileś rzeczy, każdy ma swoje przemyślenia w zależności od tego, jak zamierza użytkować auto (miasto, wokół komina czy głównie trasy i sporo km, a co za tym idzie np. dpf vs gpf, szybkość nagrzewania silnika, ceny paliw, spalanie itd.) i różne inne (np. moja rodzinka - zarówno żona, jak i syn - miewa chorobę lokomocyjną i mówią, że drżenie diesla, nawet prawie niewyczuwalne w nowoczesnych, oni czują i to u nich przyspiesza i wzmacnia złe samopoczucie. Ja nie mam, więc muszę im wierzyć na słowo). A np. zapytajcie kolegę Fikusa, to wyjaśni, że diesel to dla wsioków, jeszcze do tego mocznik i kto go przekona, że jest inaczej? Po prostu trzeba zaakceptować inne zdania, proszę nie mylić tego z pełną zgodą i zmianą przekonań, ale chodzi też o sposób przekazywania swoich argumentów. Bo jeśli ktoś zaczyna pisać w sposób arbitralny i kategoryczny, to wiadomo, że nie będzie mowy, żeby to przekonało drugą stronę. Wręcz odwrotnie. W każdym razie mnie od razu nastawia wojowniczo i na anty.
-
Nie. Kumpel ma w RR Sport i nie narzeka. Przynajmniej nie dzielił się :). Mam obecnie w Passacie, którym jeździ żona i też nie zauważyłem, jak jeździłem, ale tu nie ma co porównywać do SUV-a, jak piszesz, więc nie kontynuuję.
-
Czyli jednak to siusiak zdecydował, a nie umysł. Rozumiem. Bo widzisz, jeśli się wczytać, to piszesz o sytuacji motoryzacji w tamtym czasie i V8. OK. Ale Ty nie zamierzałeś V8 kupić, nawet biorąc to pod uwagę. Zamierzałeś 3 litry. Czyli można by wysnuć wniosek, że osiągi V8 (głównie moc, dynamika, sam fakt posiadania takiego silnika pod maską, krótko mówiąc kultowość, no i finalnie może brzmienie, choć i Subaru Impreza brzmi a zdaje się nie jest V8), które zazwyczaj pchają ludzi w tym kierunku, nie były wystarczającym argumentem, jeśli w ogóle rozważałeś. Natomiast, jak tylko zapalił i usłyszałeś dźwięk, a właściwie myślę, że poczułeś całym sobą, to wpadłeś po uszy. I to w marce, której nie do końca planowałeś nabyć. Ciągle jest to fenomen dla mnie, że wydaje się tyle kasy za dźwięk, bo jednak V8 to inna półka niż nasze zwykłe 40i/30d/40d.
-
Ale ja rozumiem przyjemność słuchania fajnego silnika, napisałem to przecież. Obecnie inny sąsiad ma RS6 i brzmi naprawdę super. Czy to buduje charakter auta, czy bardziej właściciela nie wiem, pozostawiam każdemu do osądu, na pewno wpływa na postrzeganie z zewnątrz. I jednak plis nie porównujmy 30d do (R)S-ów, mówię o dźwięku, bo to bez sensu. Mój komentarz był ciutkę o czym innym. Decyzja o zakupie ze względu na dźwięk i skupienie na tym aspekcie, choć jest ileś innych, które pchałyby mnie w inny wybór.
-
Czyli z różnych powodów wolałbyś auto A (zakładam, że nie mówimy o prozaicznych rzeczach, np. wyglądzie schowka na okulary, a konkretnych powodach jak prowadzenie, silnik, funkcjonalność, może marka jako taka), ale wybrałeś B, bo brzmi lepiej? Dobrze rozumiem Twój wpis? Jeśli tak, to muszę powiedzieć, że to mnie zawsze zdumiewa i osobiście nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jestem facetem i rozumiem przyjemność z guglania silnika, ale na dłuższą metę jakie to ma znaczenie. Dla "brum brum" wybrać auto, którego do końca bym nie chciał, a może lepiej powiedzieć są inne, które bardziej bym chciał, ciężko mi to zrozumieć. Ciekawe zagadnienie chyba psychologiczne. Mam sąsiada, który zamiennie jeździ różnymi dobrymi autami, wliczając Ferrari, które mocno "pierdzi". Zawsze jak wjeżdżał na osiedle, to od progu do progu pierdział, a już jak był za ostatnim i skręcał do siebie, to musiał przygazować. Nie żeby przyspieszyć, raczej chyba o dźwięk chodziło. Po prostu przygazowywał. I tak mnie to zawsze zastanawiało, po co? Przecież dopiero jeździł, więc mógł sobie wcześniej gazować ile chciał, na pewno też nie dla przyspieszenia, bo nie ma miejsca. Czyli musi być sam dźwięk. A może coś w rodzaju alfa wjechał i wszystkim daje znać. Lub jeszcze coś innego, myślałem że musi chyba w tym momencie mu bryknąć, więc to sprzężenie zwrotne, robi brum i czuje ucisk w gaciach, no bo po co inaczej w tej konkretnej sytuacji... To było dość uciążliwe, przynajmniej dla mnie, bo silnik chodzi naprawdę głośno i jeszcze potrafi strzelić, i codziennie to samo. Nie wiem, co wpłynęło, ale przestał. Może już mu się znudziło. Po prostu dojeżdża do domu, auto i tak słychać, bo taki to silnik, spoko, ale bez tych przygazówek. Nie przyrównuję Cię do sąsiada, nic o Tobie nie wiem, więc nie obrażaj się, po prostu jest to ciekawe i dla mnie jednak niezrozumiałe. Może akurat się dowiem, w czym rzecz. I sorki za off topic, bo przecież tu dyskusje o silnikach.
-
Często było też przechowywanie w cenie, ale to już pewnie poszczególne salony we własnym zakresie oferują. Niekoniecznie od dilera, ale po prostu oryginalne komplety.
-
Szkoda nerwów... i pompy. Nigdy nie wiesz, ile dokładnie zostało, a pompa ciągnie brudy z dna. @Big_daddy Jako, że piszesz o swoim doświadczeniu takich sprawdzeń dla różnych aut, to nie ma co za dużo pytać, ale dla potwierdzenia: ta sama stacja, ten sam dystrybutor, nalewanie do automatycznego strzału itd.? Tak ogólnie to zawsze się mówiło, że dystrybutor prawdę ci powie, a nie komp, oczywiście zachowując odpowiednie warunki pomiarów. No i też przyjmując, że jest poprawnie skalibrowany i dokładny. Ja zawsze traktuję wskazania kompa, jako powiedzmy orientacyjne.
-
Skoro to będzie komplet kół, to tak, powinieneś kupić. Nie będziesz przecież przekładał z letnich. Ja mam doświadczenia tylko z oryginalnymi, w zależności od sprzedawcy trafisz pewnie różne ceny, normalnie chyba ok. 600 za komplet wołają. Wg mnie przy tej cenie, ale też cenie za komplet kół nie zaoszczędzisz za dużo przy jakichś zamiennikach, a zapobiegniesz problemom. Po przełożeniu i ustawieniu rozmiaru opon, potrzebują kilku minut na sparowanie, wszystko przebiega bez problemu.
-
Nie wiem, co za zdjęcie wrzuciłeś, ale ja widzę czarny ekran. Podekscytowanie jest na miejscu, choć mam nadzieję, że uda Ci się przespać :).
-
Oprócz dywaników, zmiana grilla ze srebrnego na czarny. Ale ja brałem stockowe.
-
A jeśli wziąłbyś bez ich leasingu, to jaki rabat byłby możliwy? 115% dla mnie brzmi dużo, wiem, że tak teraz to wygląda, ale trzeba powiedzieć obiektywnie, że to wysoko. Ciekawe, bo ludzie dostawali chyba np. 103% może z trochę mniejszymi rabatami. Zawsze możesz też na zewnętrzny leasing popatrzeć, dlatego pytam o sam rabat.