Dzien dobry. Pierwsza dolewka oleju byla po 7000 km od wymiany oleju (po komunikacie komputera), wlalem „na oko” 0,8 litra bo balem sie przelac, od tamtej pory przejechalem okolo 2300 km i znowu komunikat, zeby dolac oleju. Jezdze dosc dynamicznie ale bez szalenstw, na zimnym silniku staram sie unikac wysokich obrotow, i tu nastepna kwestia, bez wzgledu na styl jazdy wskazowka temperatury oleju po kilkukanastu minutach zatrzymuje sie na ok 105 ztopni i ani drgnie, mechanik twierdzi, ze mam uszkodzony termostat i przez mam tez zwiekszone zuzycie paliwa. Mechanik twierdzi tez, ze auto „muli”, ze nie zbiera sie od 0 jak trzeba (nie mam porownania z innymi automatami, wiec uznalem, ze taki urok) Czy ktos z Was mial podobne problemy, poza tym auto super ( o ile nie jezdzi sie po kostkach brukowych Wroclawia bo wtedy mam wrazenie, ze auto sie zaraz rozsypie)