dyzio255

JA mam u siebie silnik właśnie z e36 coupe i silnik jest w świetnej kondycji więc to nie zasada. Zresztą e 36 jest sporo lżejsze i silnik ma mniej do roboty. Ale wiadomo , że liczy się jego stan a nie pochodzenie.

To nie w tym temacie te pytanie. Może warto założyć temat o sedanie?

Zmienić miskę olejową na tą ze starego silnika.

Jak nie masz na sprawy PODSTAWOWE do tego auta to chyba czas stwierdzic , że nie stać cię na to auto. Bez obrazy ale hamulce to chyba wypada mieć solidne? Nie jesteś sam na drodze.... Kup nawet jakieś używane ale od tego auta.

Tylko nie róbmy następnego tematu o oleju do tego silnika. Olej wylej do wiadra i przelej przez lakiernicze sitko. Lub przez szmate czystą.

Myślę , że zabił go ten kiepski olej. Ale drążenie tego jest według mnie bez sensu. Awaria i tyle. Silnik na śmietnik < bez prób naprawy> i wstawienie innego to najsensowniejsze rozwiazanie tego problemu.

Jeśli te 2000 to max co na to przeznaczyłeś to możesz chyba jedynie szukać 2,0 na chodzie bez żadnych napraw i przełożyć. Jeśli kupisz sam dół silnika to koszt i tak przekroczy 2000. Jeśli słupek to może na styk dasz radę. A jeśli wymyslisz remont tego co masz to wsadzisz wszystko co masz i zabraknie. Silnik taki można tanio kupić < widzisz jak by wcześniej to ja swoje 2,0 sprzedałem na złom> Silnik wyjmiesz i włożysz z góry i nie musisz demontować przodu.

JA tam nie kręcę bardziej bo zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. Ten silnik jest o tyle mocniejszy , że i tak efekt jest nieporównywalny. Zwłaszcza , że ciagnie już od dołu i żeby poruszać się z dynamiką 2,0 wystarczą delikatne obroty. Wiadomo , że czasem docisnę < BMW radość z jazdy> ale 2,0 dociskałem stanowczo bardziej.

2,0 ma zwyczajnie cięższe życie w tej niemałej budzie. To co łatwe dla 2,8 to dla 2,0 szczyt jego możliwości. Jak ktoś jeździ w trasie 140km/h to raczej nie zmienia tej prędkości jak się przesiądzie na 2,8. I to według mnie cała różnica. Czy któryś z nich jest bardziej żywotny to nie sądzę. Co do kosztów to ja bym na pierwszym miejscu stawiał stan techniczny silnika a nie cenę.

Skrzynia może by i została ale miałem słabą już skrzynię < spore luzy> dlatego nawet nie brałem tego pod uwagę. Ten silnik i skrzynia jak je brałem miały 106 000 przebiegu. Wszystko było idealne. Miał jedynie uwaloną jedną sondę lambda. CZasem warto poszukać dłużej < ja szukałem ponad pół roku> I po silnik musiałem jechać kawał drogi.

Nie kosztowało mnie to więcej jak 4,5k. Po silnik pojechałem sam i wyciagałem go z e36 < oczywiście po przetestowaniu :wink: > Silnik przekładałem z kumplem więc koszt tylko flaszki. Skrzynia biegów od 2,8 jest dłuższa < chyba z centymetr> i jak zostawisz lewarek to nie masz biegów. Trzeba przedłużyć wodzik. zmiana warta tych pieniędzy.

Silnik wraz z dolotem i wtryskami. Skrzynię biegów wraz ze sprzęgłem i dwumasą. Wał, dyfer , wydech. Musiałem jeszcze przerobić lewarek od biegów. I zmieniłem sterownik silnika na właściwy. No i zamienic miskę olejową bo silnik pochodził z e36. CZyli w zasadzie wszystko co trzeba w kombiaku bo półosie w kombiaku są grube nawet w 2,0. W sedanie jeszcze półosie.

Silnik 2,0 z racji zastosowanych przełożeń zazwyczaj jest kręcony wyżej o jakieś 1000obr niż 2,8. Musi to mieć wpływ na jego żywotność.

Poproś kogoś o pomoc. Niech przytrzyma koło. Do blokowania tego koła jest fabryczny przyrząd. Jest to kawałek blachy z dwoma otworami do przykręcenia przy pomocy śrub koła pasowego. Można sobie taki zrobić we własnym zakresie jak ktoś ma kawałek niegrubego płaskownika , wiertarkę , i szlifierkę lub minimum kątówkę i trochę zdolności.

To jest włącznik poszczególnych biegów wentylatora. Nic wspólnego ze wskazaniami temperatury on nie ma. JAk chcesz to go odłącz < wtyczkę> i sprawdź test nr7 . Gwarantuję , że nic się nie zmieni.

Będzie inna miska olejowa. Trzeba zamienić.

Zaden komp nie pokazuje ci temperatury w chłodnicy bo w chłodnicy nie ma żadnego czujnika temperatury. Jedyny czujnik jest w głowicy. I akurat w twoim aucie może i 110st to wyznacznik ale można się zdziwić jak się trafi inne auto i temperatura nie bedzie przekraczała 90st nigdy. Dlatego nie jest to miarodajne.

Ten słynny już test nr 7 pokazuje czasem takie bzdury , że aż szkoda na niego patrzeć. Dodatkowo nikt nie wie co on tak naprawdę pokazuje? JAk podłaczysz INPĘ to temperatura silnika nie pokrywa sie z testem nr7 i zazwyczaj jest sporo nizsza. Jedyna temperatura która się pokrywa z tym testem to jedna z wartości pokazywanych w INPIE w zakładce klimatyzacja. Tam w bieżących odczytach jest temperatura zgadzająca się z testem 7. Ten test pokazuje bzdury a obserwowanie go to dla niektórych niepotrzebny stres i siwe włosy. Znam auta gdzie ten test nigdy nie pokazał więcej jak 87st < auta sprawne dodam> U mnie często przekracza 100 st i nic złego w tym nie widzę.

Jeśli pada przetwornica to w ekspresowym tempie zabija palnik. Podmiana to niszczenie drugiej sztuki.

Po pierwsze Panowie to emat o TURASIE, Po drugie nawet w sedanie tuleje mają wpływ na prowadzenie auta. Ich luzy powodują zmiany położenia kół wzgledem auta. To powoduje niestabilność. Jest to mniej odczuwalne niż w turasie ale jest. A w turasie dochodzą jeszcze dodatkowo problemy z przyczepnością tyłu.

Nie do końca wiem czego oczekujesz? Że pokaże ci 90st? Nie pokaże bo to by było nieprawidłowe.

Elektryczny wiatrak działa? Te temperatury nadal sa prawidłowe.

Na idealnie równej drodze auto z rozwalonym zawieszeniem jedzie całkiem dobrze. Tuleje trzeba sprawdzić i ewentualnie wykluczyć lub potwierdzić.

W taki sposób umiera przetwornica.

Wyglada , że jest ok. Nawet jesli ubyło trochę płynu to jest to normalne po odpowietrzaniu. Przez jakieś dwa trzy dni musisz posprawdzać poziom płynu i dolać jeśli trzeba. Co do reduktora to jest on za słaby do twojego auta. Chyba , ze nigdy nie dociskasz . U ciebie to najlepiej wsadzić kme gold zasilony minimum 8mm miedzią. Nie wiem jakie masz wtryski < ale to nie o tym temat> A co do wesela to ..... MASZ JESZCZE CZAS SIĘ WYPLĄTAĆ !!! :idea: