Ja podszedłem do tego w nieco inny sposób. Mam hybrydę, a jak padnie jakaś wiązka to godziny pracy serwisu mogą później wyjść więcej niż koszt tej wiązki. Do tego - z tego samego powodu co u Ciebie - auto skonfigurowałem sobie na dłużej niż te 5 lat. A jeżeli z jakiegoś powodu sprzedam wcześniej, to kolejny właściciel też się będzie cieszyć z ochrony.
U Ciebie benzynowy, ale nadal ma się co psuć. A nie oszukujmy się, nowe auta nie trzymają już takiej jakości jak motoryzacja kiedyś.
Choć i tak mam lepsze zdanie o BMW niż o Mercedesie, które w zaprzyjaźnionej firmie są pierwszym wyborem ... i co chwila któryś na serwisie stoi - jedno GLE zaliczyło awarię mostu, drugie miało wiązkę elektryczną w silniku tak przebijającą prąd, że mało się na warsztacie podczas wymiany oleju nie zjarało, w CLS wysiadły radary z tyłu. Wszystko po zakończeniu gwarancji.