Dzach
Zarejestrowani-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje osobiste
-
Moje BMW
BMW E39 TDS 1997 , BMW E60 525 D 2004
-
Lokalizacja
Dębica
Osiągnięcia Dzach
Debiutant (2/14)
0
Reputacja
-
Dokładnie ,akurat to miejsce jest jako jedyne nie osłonięte pod zderzakiem. Ze względu na położenie nad wydechem. Więc wody i innego dziadostwa najwięcej widziało. Dlatego widocznie ten czujnik padł jako pierwszy. Jedyny plus tego wszystkiego .Że przy wymianie jest na wyciągnięcie ręki bez demontażu dodatkowych elementów.
-
No u mnie to wyszło ,że sensor w tyle ,skrajny nad wydechem padł. Sprawdziłem na czuja na zgaszonym silniku. Wyskakiwał błąd i mrugała dioda od PDC ,gdy nie działał. Ale...- niedziałał tylko wtedy ,gdy temperatura karoserii była ok. poniżej 20 stopni. Dzisiaj na upale tykał cały dzionek . Niemniej jest chłodniej i odrazu nie działa. Jestem po zakupie nowego czujnika w pewnym krakowskim sklepie internetowym. Moje zdziwko bo oryginał tyle kosztuje co sobie wołają za używki . Tylko kwestia lakierowania zostaje . :D Albo dobór zbliżonej farby w aerozolu plus lakier ,albo dorabianko w 100% tego samego lakieru pod pistolet.
-
Witam, ten sam rocznik i model . Tylko na zimnym i jałowym (skrzynia manual) .Zadrga kilka razy lub wcale . Przy większych tylko drganiach ledwo zauważalnie odchyla się wskazówka od obrotomierza (ale to są przecież zaburzenia pracy silnika więc norma.) Poza tym szarpnięcia są ,obroty jednakowe. Trwa to czasem do minuty ,czasem do 3 minut ,a czasem w ogóle. W zimie tego nie było, tylko teraz gdy jest cieplej. Ale jestem po wymianie wszystkich świec i wiem że mam padnięty sterownik. Bo przy -15 dalej szatkował zaraz po zapłonie.( W ogóle mi świece nie grzeją). I teraz zanim ogarnę sterownik to obstawiam najprędzej na któryś wtrysk. Ale może to jest wina sterownika . ..Jeśli kolega z tematu może, niech napisze czy to była wina sterownika . Bo jeśli czas pozwoli ogarnę najpierw sterownik ,ale te drgania po zapaleniu działają na całą resztę dnia :D .
-
Podepnę sie do starego tematu. Przedwczoraj wsiadłem do swojego auta po tygodniu przerwy i PDC nie działa komunikat na panelu oraz mrugająca kontrolka PDC . Nic nie było grzebane ,myte .Gdy garażowałem działało do końca. Wsiadam a tu lipa. Zanim ruszyłem na kompa postanowiłem się dostać do tych boxów pod zapasówką. Poszperałem tylko kablami przy tych kostach na tych modułach oraz w międzyczasie wyjołem bezpiecznik od PDC nad aku. Wszystko zasłoniłem odpaliłem i działa. Wniosek: albo coś tam nie łączyło albo poprostu wyciągnieciem bezpiecznika zresetowałem jakiś błąd. :D
-
Wydaje mi się ,że jakby policja była upierdliwa ma prawo zatrzymać dowód jeśli w xenonach niema samoregulacji. A już bez komentarza jakbyś miał nimi kogoś razić tym bardziej policję,to na pewno zatrzymają cię wtedy. Dlatego stąd w trybie awaryjnym opadają one same na dół. Gdy nie odbierają sygnałów od czujników.
-
Podtrzymuje pozytywną opinię TDs-a. Ja swojego posiadam już 4 rok dobre kilkaset tysięcy na koncie. Wytrzymały silnik,nie kojarzę generalizacji problemów niektórych użytkowników co się poparzyli na nim. Była pewna seria że siadały po prostu pompy wody jak jakiś matoł nie patrzył na wskazówkę przed oczami przegrzał i wtedy silnik na szrot. To już taka konstrukcja. W momencie jak kupiłem swoje auto miało 10 lat teraz ma 14. Wymieniłem z części mechanicznych tylko klocki i tarcze i powoli będę brał się za turbinę bo gubi mi olej. Ta wada mi wyszła akurat tej zimy. Jak wiele innych silników BMW auta nie do zdarcia ,ale każde ma inna historię. Akurat ta od TDS-a jest długa już przed ściągnięciem auta do kraju. Bo przeciętny Niemiec który w latach 90-tych zdecydował się na ten silnik nie był niedzielnym kierowcą. Wszystkie egzemplarze są wyprzewijane na całe setki tyś, kilometrów. Apropos spalania : TDS-y palące powyżej 8 /100 w cyklu mieszanym. To modele do ustawiania zapłonu z wyciągniętym łańcuchem. Ogarnołem mojego kosztem 300 pln i spadło mi zużycie do 7,3 w miejscu przy wcale nie delikatnej jezdzie. To dużo na 2.5 ?
-
Sprawdz filtr powietrza. Może silnik jest po prostu uduszony ,a poprzez kolektor dolotowy dajesz mu powietrze.
-
Jeśli masz wszystko oryginalne łącznie z przetwornicami nic nie powinno się dziać. Nie wiem jednak jak z samo poziomowaniem .Ale wydaje mi się że czujnik jest w lampach co założysz. Zawsze jak się on psuje lampy opadają maksymalnie do dołu. Oryginalne wersje nie mają pokrętła w kabinie.
-
Dodam że na zimnym silniku,po prostu to sprzęgło gorzej sobie radzi z tego powodu ,że automatyczne ssanie utrzymuje ci na początku silnik na wyższych obrotach.
-
Temat jest osobno na temat kontrolek asc,abs. Lewe tylne koło jeśli chodzi o czujnik. Jak tylko jest suchy wszystko zaczyna działać. Ale to niema nic wspólnego z twoim szarpaniem . Czyli szarpie do momentu jeśli masz jeszcze nogę na pedale sprzęgła lub zaraz po jej ściągnięciu?? Biegi ci lekko wchodzą czy czujesz minimalny opór? Jeśli tak to tylko tam szukaj przyczyny. Wyrobione sprzęgło lub koło dwu masowe. Wszystko do kupienia na allegro,ale podjedz sobie jeszcze do fachowca.
-
Oprócz szarpania nie czujesz nagłych spadków i zwyżek mocy? Dobrze ci zapala na ciepłym i zimnym? Nie mruga ci kontrolka od ładowania? Podaj więcej szczegółów przyczyn może być wiele. Szwankująca pompa wtryskowa,problemy z doładowaniem od turbiny,spadek napięcia na instalacji co za tym idzie przerywany sygnał elektryczny ,a razem z tym szwankująca pompka pośrednia paliwa itp etc.
-
Kostka była ,ale jakoś kojarzę ,że można było wpiąć w dowolny sposób. Spróbuję odwrócić ,ale poczekam na wiosnę ,uwalony spód teraz. A wszystko zamaskowałem nad nadkolem żeby znowu nie zostawić w śniegu.
-
Kupiłem oryginalny czujnik za ponad stówę ,i dalej to samo -40 . Teraz pytanie -ma znaczenie biegunowość ? Bo jak na razie przypuszczam że odwrotnie go podłączyłem.
-
Prawdopodobnie rozszczelniła się od zewnętrznej strony z dobrym dostępem do pospawania. Musisz mieć dostęp do warsztatu co posiadają Tig-a na prąd zmienny(AC do aluminium). Nówka poza tysiąca ,natomiast używki kosztują od 250 do 500pln i też nie są w najlepszej kondycji ,ale jeśli są szczelne to okej. (Niestety domeną ludzi zajmujących się handlem szrotem jest liczenie przez pół ceny nowego towaru ,a ten akurat jest drogi.) Cena warsztatu zależy jak gdzie sobie liczą-trzeba po siłować się kilkadziesiąt minut przy demontażu samej chłodnicy. Oleju nie musisz spuszczać, możesz uzupełnić ubytek ten co stracisz z samej chłodnicy. Pamiętać należy tylko ,żeby zatkać przewody olejowe znajdujące się w komorze silnika po ich odkręceniu od króćców chłodnicy.
-
Wszystko było skryte nie na widoku. Musiałem ściągnąć to mini nadkole które znajduję się w okolicy czujnika. U mnie akurat tam wisiały luzem kable razem z wtyczką. A czujnik był zaginiony w akcji odkąd kupiłem to auto. :D