JarekR
Zarejestrowani-
Postów
239 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez JarekR
-
Dla mnie były z początku zbyt miękkie (mam komforty z perforacją w merino tartufo). Przesiadałem się z foteli M w dakocie i bez perforacji (sztywniejszy fotel, sztywniejsza tapicerka). Przyzwyczaiłem się, do X5/X7 wybrałbym ponownie. Do 5 G31 mi ten fotel nie pasował (słabe trzymanie boczne i ud).
-
Mindset raczej krytyczny, niekoniecznie niewolniczy. Widzę, że wielu osobom faktycznie komfortowo funkcjonuje się w tym drugim. Jestem zdania, że warto przede wszystkim najpierw myśleć, a później ewentualnie doktoryzować się nad literą prawa. Jeśli wolisz inaczej lub odwrotną kolejność - mnie to nie przeszkadza. Odnoszę wrażenie, że niektórzy łakną takiego singapursko-norweskiego bata, że im taki sznyt wręcz imponuje, a maksymalizację kontroli państwa utożsamiają z wysokim rozwojem cywilizacyjnym. Nie podzielam takich zamiłowań. Jestem za minimalizacją liczby regulacji, a przede wszystkim za ich racjonalizacją i rezygnacją z tych w oczywisty sposób kretyńskich (osobiście nie żuję gum, co nie oznacza, że nie widzę absurdu takiego zakazu). Nie mój kraj, więc nie mam z tym problemu, że gdzieś taki zakaz obowiązuje, ale zdecydowanie nie chciałbym podobnych wymysłów tu, gdzie mieszkam. W PL konsekwencje póki co są jakie są i wiele osób jak widać akceptuje ewentualność, że będzie je ponosić. W Norwegii może by nie akceptowali. W DE być może by nie musieli. Tyle w temacie. Myślę, że nie musiałbym używać żadnych dodatkowych argumentów, gdybyś tylko spróbował przeczytać ze zrozumieniem i nie okopywał się we własnym poglądzie. Wtedy może nie napisałbyś, że ktoś próbuje cię przekonać, że "7 sekund to szybciej niż 5", bo to jest kompletnie niezrozumienie tematu. Mowa tu wyłącznie o odczuciach, nie o stoperze.
-
Faktycznie chyba nie rozumiesz. Krzywa momentu obrotowego - oto cała tajemnica. Tam gdzie jest bardziej stroma (diesel), tam czuć jakieś wgniatanie. Tam gdzie moment jest rozwijany bardziej płynnie, przyspieszenie jest mniej zauważalne. Odczuwalne są szarpnięcia, gwałtowne przyrosty. Nie zaś liniowe przyspieszanie. Najbardziej jaskrawy przykład jaki pamiętam to 2007 Passat 2,0 TDI PD manual vs 2,0 TSI DSG. Benzyna dużo szybsza, ale pompowtrysk w manualu brutalnie (z perspektywy ówczesnych doświadczeń) wciskał w oparcie. Prościej wytłumaczyć nie umiem 🤷♀️ Z poszanowaniem prawa to jest trochę tak, że zbiera się rada "mędrców" i ustala od którego momentu w świetle "prawa" jesteś dziś przestępcą. W Norwegii już dawno byś był jadąc 140. W Niemczech nigdy nie będziesz, o ile będziesz jechał szybko w odpowiednim miejscu. Dla wielu, jeśli łamiesz przepisy, z automatu jesteś mordercą. Ja tego zupełnie nie czuję, że przejeżdżasz przez granicę i nagle z jadącej sprawnie osoby stajesz się dla społeczeństwa potencjalnym mordercą. Nie ma w tym żadnej logiki, zwłaszcza jak popatrzymy na 1) odsetek wypadków na autostradach (znikomy), 2) statystyki niemieckie wypadków (ponad dwa razy lepsze od PL - i to przy potencjalnie wyższym poziomie ryzyka z uwagi na to, że przeciętny Niemiec przejeżdża znacznie więcej km w roku niż Polak). Rzeczywistość wygląda tak, że każda osoba mająca niewłaściwie ustawiony fotel (9/10 osób z obserwacji), nie potrafiąca kręcić kierownicą (tu również większość), jadąca na starych oponach i zużytym zawieszeniu, czy choćby mająca wadę wzroku, jest dużo większym zagrożeniem od osoby jadącej np. 200 we właściwy sposób, w odpowiednich warunkach. Jak widać można doprowadzić do katastrofy jadąc również 98 km/h (może było "za wolno", co dawało złudne poczucie bezpieczeństwa a kierowca nie był skupiony i zajmował się wszystkim innym tylko nie prowadzeniem?). Dlatego koncentrowałbym się na tym, czy ktoś prowadzi w sposób stwarzający zagrożenie dla innych (a może już kilka razy powodował wypadki/kolizje), niż demonizowaniem przekroczeń prędkości. Przykład skrajny, ale może trochę zobrazuje logikę uśrednień stosowaną w prawie: większym zagrożeniem jest przewidywalny Hołek w GTR jadący 200, czy średnio kontaktujący pan Czesiu pędzący 100 na wszystkich świętych wiekowym Seicento? Stawiam na panów Czesiów. Ograniczenie (znak) to powinna być wyłącznie rekomendacja - przynajmniej na bezkolizyjnych trasach do szybkiego ruchu.
-
Myślę podobnie. Do SUVa typu X5/X7 zamówiłbym kolejny raz 40d. Do serii 3 raczej 40i (lub 30i, jeśli budżet bardziej ograniczony) chyba, że byłyby to naprawdę duże przebiegi i pokonywane z niemieckimi prędkościami.
-
Zgadzam się chyba ze wszystkim. Wątpliwości nie miałem. Testowałem 30d vs 40d w G31 i G05, za każdym razem dochodziłem do tych samych wniosków. Czy potrzeba coś więcej niż 30d do codziennej jazdy? Raczej nie. W Q7 jest 50 TDI o podobnych parametrach i nieco gorszej reakcji na gaz a mało kto narzeka. Czy 40d jeździ odczuwalnie lepiej? Tak. Czy warto dopłacać? To zależy. Mając jakieś szybsze & niższe (=lepiej jeżdżące) auto w garażu, pewnie nie miałbym takiego parcia na mocniejszy wariant. Ale 40d wkładało odrobinę emocji w tego przyciężkiego SUVa i dla mnie wybór 40d po teście był oczywisty, bez rozważań ile można oszczędzić wybierając słabszy wariant. Zdecydowanie wolałbym zejść z opcji typu szklany dach, światła laserowe, droższy lakier, droższe dekory itd. (które nie są niezbędne) a zamówić to 40d niż wziąć 30d w ww. dodatkami.
-
Chyba chodzi o to, że masz dwa auta, jedno podoba się w jakichś aspektach, drugie w innych i wybór podejmujesz na podstawie jakichś kryteriów (czasami sercem, ale umówmy się, przy dzisiejszej motoryzacji jednak coraz rzadziej). Np. ja nie wiem, czy bym dziś drugi raz wziął X5. Mimo, że generalnie oceniam auto dobrze/bardzo dobrze. Ale mam teraz noworodka i X5 jest dość ciasne z tyłu. Q7 TDI, które mniej podobało mi się jeszcze rok temu i miało cechy dyskwalifikujące je (słabszy silnik, trochę zmulona reakcja vs BMW, brzmienie zwykłego diesla gorsze niż 40d z głośnikiem, gorszy infotainment, problem z alternatorem 48V itp. itd.) mogłoby dziś wygrać, gdybym nie chciał podwyższać budżetu do X7 40d na Executive Pro (najlepszy SUV na rynku imho). Albo po prostu 4-cylindrowe Volvo CC (z dzieckiem i tak będę jeździł wyłącznie super płynnie w najbliższym czasie...). Albo w ogóle zaakceptowałbym benzynę, bo przy leniwej jeździe plus większość po mieście dookoła domu diesel nie da korzyści z niskich przyrostów spalania. Zmierzam do tego, że tych kryteriów na pewno było sporo, ale dźwięk mógł przeważyć u kogoś szalę. Z innej beczki - oglądałem też X5 M50i, bo stały na wyprzedaży raptem 20k drożej niż moje 40d. Zdecydowanie chciałbym mieć jakieś V8 w garażu. Ale po pierwszej fascynacji wolałem jednak sprawdzony silnik z ograniczonym spalaniem, który daje wystarczające emocje. "Projekt V8" zostawiam na kiedyś, może do klasyka.
-
Ten dźwięk to jest coś pierwotnego xD. Dla porównania 30d bez głośnika nie brzmi i przekłada się to też na odbiór jazdy. Też mi się podoba grzmienie V8 w SQ7. Auto ma charakter. Tego się oczekuje od V8, bo przecież nie osiągów, które 3-litrowa benzyna (czy diesel) mają wystarczające.
-
Wiem, że żart, ale tak zupełnie poważnie - wsiądź to takiego Maybacha i zobacz jaka tam jest tandeta z plastikami udającymi chromy itp. Najlepsze wnętrze aktualnie na rynku mają X5/X7 oraz Q7. Daje radę dalej XC90. Pół poziomu niżej są A6 i G20 oraz XC60. Do przyjęcia jest też GLE/GLS. Jakościowo/montażowo A4 B9 jest sztosem (wnętrze w standardzie sprzed 10 lat - może dlatego). Reszta aut jest naprawdę bardzo słaba.
-
Podzielicie się proszę warunkami handlowymi jakie macie u dealera na serię 3 G20 (330i lub M340i). Auto chcę zamówić do końca października lub wziąć coś ze stoku (niestety bardzo słaby wybór). Słyszałem o -15% z promo Comfort Lease. Do brokerów i ich kombinacji alpejskich (wyższy rabat, ale trzeba zapłacić prowizję, raty płaci się do firmy krzak, albo trzeba wziąć droższe finansowanie) nie mam przekonania.
-
G20, który silnik wybrać ? opinie, konfiguracje, porównania
JarekR odpowiedział(a) na Randall temat w G20, G21, G80, G81
Druga strona medalu jest taka, że ta bazowe zderzaki są od lat robione celowo obrzydliwe, żeby każdy dobierał worek opcji. Kiedyś Audi w S-line i BMW w M Pakiecie to były rodzynki. Pakiety stylistyczne były dla koneserów. A zwykłe auto dalej było fajne. Dziś auto bez M Pakietu, czy bez S-line wygląda tragicznie. Praktycznie tylko floty zamawiają takie coś. Widać to na przykładzie G20/G30/G60. Bez MSporta wyglądają nienaturalnie i gorzej niż mainstreamowe auta. Podobnie z wzorami kół. Mniejsze są wyjątkowo nieatrakcyjne a sylwetki aut projektowane tak, że wręcz wymagają większego koła. Jakby im się skończyły pomysły, ale wiadomo, ze jest to celowe, żeby za felgi dopłacić 10-20k, bo w tym jest gigantyczna marża. To już nie jest podkręcanie wyglądu, tylko opcja obowiązkowa. -
Podzielicie się proszę warunkami handlowymi jakie macie u dealera na serię 3 G20 (330i lub M340i). Auto chcę zamówić do końca października lub wziąć coś ze stoku (niestety bardzo słaby wybór). Do brokerów i ich kombinacji alpejskich (wyższy rabat, ale trzeba zapłacić prowizję, raty płaci się do firmy krzak, albo trzeba wziąć droższe finansowanie) nie mam przekonania.
-
G60, którego nikt nie chce i dużo osób jest rozczarowanych, pewnie uda się trafić. Z bardziej chodliwych rzeczy (540, M340) ciężko trafić cokolwiek a jeśli już to ma braki konfiguracyjne (najczęściej wymaga kompromisu w obrębie fotel, zawias, tempomat, hak - a to nie kolor, tu nie widzę pola na kompromis).
-
Do tej pory zawsze trafiałem jakiś nieużywany stok w dobrej ofercie. Wychodziło wtedy w okolicach auta Premium Selection lub taniej. Roczne auto -35% to chyba tylko z wykorzystaniem lewar EUR, w PL się takie nie trafiają z FV. Auta po palaczu, butowane bez wymiany oleju (standard) - to byłoby najgorzej trafić takie coś, pomimo i tak niemałego budżetu. BTW nie przeszkadzają ci te krzywo montowane kierownice w Mercedesach? Zastanawiam się, o co chodzi producentom stosującym to rozwiązanie z offsetem kierownicy.
-
W sensie kilka różnych ASO Volvo. W teorii wszystko jest. W praktyce nie jest możliwe zdjęcie tylnego plastiku, żeby nie skrzypiał. Znajomemu BMW tez rozbierało fotel komfort i poskładało inaczej niż fabryka.
-
Testując X5 pre LCI 30d, 40d, 40i (333), 45e oraz LCI 30d uważam tak samo. 40d jeździ najlepiej na co dzień i najlepiej pasuje do SUVa. Brzmi również bardzo dobrze. Może to będzie kontrowersyjna opinia i na bazie YT, ale zdecydowanie lepiej od aktualnego V8 M60i, które zostało solidnie skastrowane z dźwięku vs M50i. Jeśli stanie na kolejnym G20 najprawdopodobniej wezmę je właśnie w M340i, idealnie pasuje do charakteru auta i sposobu, w jaki będzie użytkowane.
-
Jeszcze raz odpowiem: nie musisz wkręcać za każdym razem do samej góry, jak chcesz mieć dobrą dynamikę. Automat nie ma żadnego znaczenia, skoro i tak jedziesz na czerwone pole raz za razem. A 40d sobie na dole spokojnie miesza a tak jest szybsze od wszystkich innych aut. Do rodzinnego auta / SUVa to atut, że nie zarzynasz silnika co chwila.
-
To co pisałem wcześniej, nie musisz każdorazowo przechodzić przez wysokie obroty, silnik jeździe bez wysiłku a i tak jest szybko. Porównywanie osiągów przy maksymalnym obciążeniu nie jest adekwatne do sytuacji drogowych. W aucie o tak dużej bezwładności, ten mocny dół wydaje się być bardziej istotny niż maksymalne osiągi dostępne przy wyższych obrotach. Jak korzystasz z tych osiągów (a tak zakładam, skoro porównujesz osiągi przy maksymalny dognitaniu) to będzie nawet więcej niż 5 litrów. Powyżej 200 na 100% będzie więcej. Przy bardzo dynamicznej jeździe ciągnąć do samej góry przy każdym przyspieszeniu - również.
-
Potwierdzam, jeździłem jeszcze 333 KM w 540i, X5 40i i X5 45e.
-
GLE 400d jeździłem (bez mild hybrid). Bardzo dobre wrażenia. Jak nie lubię Mercedesów przez ich absurdalne offsety kierownicy (nie jest zamontowana prosto), tak w GLE jest to prawie niewyczuwalne. Auto bardziej nastawione na komfort, ale reakcje na gaz, układ kierowniczy, skrzynia, zawieszenie - wszystko super. GLE SUV udany model.
-
Ja miałem w 540dT spalanie koło 12 z 20 kkm. Auto na dużo pozwalało 🙂 W X5 40d mam niższe, mimo większej masy i gorszej aerodynamiki. Spokojniej jeżdżę.
-
Dokładnie tak. Jak lecisz autostradą szybciej/szybko, diesel weźmie koło 13-14, 40i 5 litrów więcej. Parę przejść przez obroty, które na dieslu aż takiego wrażenia nie robią i mamy całkowity rozjazd w spalaniu. Przy spokojnej jeździe spalanie 40i jest do okiełznania. Ale jak chcesz słuchać dźwięku silnika, to jest, jak jest 🙂 14 litrów w 40i owszem. W niskim i lżejszym M340i Touring. Dokładnie tyle miałem na dłuższym testowym odcinku. A X5 już 18… i to ograniczając się na autostradzie. Jeżdżąc spokojniej i z przewagą miasta, różnica to będzie bliżej 3 litrów. I wtedy faktycznie średni sens brać diesla. M50i/M60i nie testowałem dłużej. Nie brałem na poważnie pod uwagę tych wersji z uwagi na spalanie oraz satysfakcjonujące w SUVie osiągi wersji 40d i 40i 🙂
-
1. Różnica 5 litrów przy dynamicznej jeździe. Więcej też możliwe. Jak ktoś ma różnicę tylko 3 litry między 40i a 40d to najlepiej do jego potrzeb pasuje silnik… 25d😉 2. Jest różnica pomiędzy koniecznością ciągnięcia auta wysoko a nie. Użytkowo 40d jedzie lepiej. Na stoperze wykorzystując maksymalny potencjał 40i będzie szybsze (przy czym wtedy trzeba zapomnieć o spalaniu poniżej 15, będzie to raczej 17-18). 3. Na złotówki bym nie przeliczał przy tej wartości aut. Nie w przypadku tej marki i tego modelu. 4. Teoretycznie dźwięk z głośnika (w 40i też jest) słaba sprawa. W praktyce, tak jak to zostało zrobione, gdy wsiadasz do 30d bez opcji tego „wydechu”, czujesz jakbyś jechał wykastrowanym autem. Ja polecam. 5. Najprawdopodobniej będę zamawiał lada dzień B58, ale… w zupełnie innej budzie niż klocek X5/X7. 6. Jeśli auto jeździ wyłącznie po mieście - jasne. Wtedy 40i zdecydowanie. Przy swoim obecnym użytkowaniu (specyficzne, bo z małym dzieckiem jeżdżę teraz delikatnie i super płynnie a trasy dużo krótsze) też 40i miałoby większy sens. Ale jeśli ktoś użytkuje X5 standardowo (50+% km przebiegu w trasie) to diesel się zdecydowanie tu broni - ten napęd praktycznie nie ma słabych stron w X5/X7 i z całkowitą pewnością (bo jeździłem prawie wszystkim z tego segmentu) jest najlepszy na rynku. 7. Jeśli komuś pasuje bardziej 40i to trzeba brać 40i. To całkowicie oczywiste 🙂 30d (też fajny silnik) dla odmiany odradzam, skoro jeszcze można mieć jeszcze lepsze 40d. Pozytywne jest to, że nie ma tu złego wyboru.
-
Jeśli jest wysoko (benzyna), wypije dużo więcej paliwa. Przy dynamicznej jeździe różnica w spalaniu / zasięgu będzie duża. Przetestowane w praktyce. Dlatego mimo, że całokształt 40i jest bardziej ekscytujący, biorąc po uwagę aerodynamikę, do SUVa lepiej pasuje mi 40d. Zwłaszcza ze „sportowym wydechem” z dźwiękiem V8 podbitym z głośnika 🙂
-
Jeśli dynamika jest dla ciebie istotna, 30d odpadnie. Nie dlatego, że jeździ źle. Jeśli przyzwoicie i ma (jak każde BMW) bardzo dobrą reakcję na gaz. Większości osób w tej budzie wystarczy. Natomiast 40d jest tak odczuwalnie lepsze, że zdecydowanej warto. 40i to rewelacyjny silnik. Ale do SUVa, który jeździ czasem dłuższe trasy, trochę lepiej sprawdzi się diesel. Moment od dołu i zdecydowanie mniejsze przyrosty spalania (=dużo lepszy zasięg). Do serii 3 wybieram bez wątpliwości 40i, do klocka jednak 40d. Gdyby auto nie wyjeżdżało z miasta lub w trasie jechało wyjątkowo spokojnie, wtedy można myśleć o 40i.
-
Designersko G70 dla mnie koszmar. Minęły 2 lata i dalej jest źle. Wygląda bardzo ciężko. Zupełnie nieatrakcyjne auto. Ale grupa celowa (nowobogacki Chińczyk) docenia, bo nie zostawia nikogo obojętnym. Wóz bardziej dla kogoś, kto chce się na siłę wyróżnić i zostać zauważony niż konesera designu. Z kolei G11 LCI to piękne ponadczasowe auto. Nie moje nadwozie, ale chyba nigdy żadna limuzyna F nie wyglądała i nie prowadziła się aż tak dobrze.