Problem tylko w tym, że gdyby chodziło o samo czekanie to np. w moim przypadku nie byłoby problemu. Niestety obecnie ta cierpliwość bardzo dużo kosztuje, bo umowy leasingowe sukcesywnie są anulowane, podważana jest gwarancja ceny (której obecnie już nawet nie ma), więc to czekanie na prawdę generuje w tym momencie ogromne koszty. Cennik w przypadku 1 jest korygowany co chwilę w ostatnim czasie, stopy procentowe jeszcze na pewno będą rosły itp. itd. Zresztą jak patrzę na mój przykład, to już jestem pewien że chodzi tylko i wyłącznie o nieczystą grę żeby ubić korzystną umowę leasingową, podnieść cenę końcową itp. a nie, że tam czegoś nie dali rady przez 8 czy 9 miesięcy wyprodukować. Gdyby było tak, że czekam na samochód nawet te 15 miesięcy, ale nikt by się nie dobierał do tego na co się umówiliśmy w kwestiach finansowych, to nie byłoby problemu, a tak to jest zwykła bandyterka.