robsoniqe
Zarejestrowani-
Postów
31 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje osobiste
-
Moje BMW
X5 45e (G05) 2020
Osiągnięcia robsoniqe
Praktykant (3/14)
1
Reputacja
-
I wlasnie o tym mówię, ze 317 tys to nie jest tragedia. Wyjściowo katalogowo było 399 tys. Cena z promocji 2020 na poziomie 335. Targowalem sie 1,5 miesiąca i końcu sie okazało jeszcze ze wpadam w grupę zawodowa wiec ekstra 2% odeszło. Co do nowego domu to sie zgodzę ze pracuje, ale z doświadczenia wiem ze budownictwo w PL jest jak okopy. Strasznie przewymiarowane od ścian, przez stropy po konstrukcje drewniane.
-
Może nie byłem specjalnie precyzyjny, ale z drugiej strony też nie opisywałem mojej drogi przy zakupie X5 45e. Przeszedłem z Kodiaq. Chciałem premium i na początku polowałem na Q7 hybrydowe. Wiedziałem że będę miał fotowoltaika więc tylko hybrydy wchodziły w grę. Oczywiście była szansa kupienia czegoś tańszego z phev ale Volvo ma beznadziejnie rozwiązany napęd. Elektryczny silnik na tył, a przód to benzyna czyli przy jeździe w elektrycznym bym miał tylnonapędowego SUVa. Dziękuję. To samo jest w VW. Zostały Q7, GLE i X5. GLE był spór droższy. Tak 50 tyś względem X5 45e którą upolowałem pod Poznaniem. Droższe ubezpiecznie, GAP. Przewaga GLE to więcej miejsca, większy bagażnik. Minusy: silnik 4cyl, nie odpustowo w środku (nie podobało mi się, ale to indywidualne podejście) no i nie czułem auta w jeździe. Nie czułem nawet skręcania kół. Luksusowo i wygodnie, ale bez czucia drogi niestety. Q7 phev największe, największa moc i najlepsze finansowanie ale przegapiłem moment i wszystkie się wyprzedały (koniec stycznia kupowałem auto). Zostały mi praktycznie 2 wersje 45e. Na jedną dostałem spore rabaty i finalnie auto które nie jest źle wyposażone, ale też bez jakiegoś wielkiego szału (adaptacyjne LED, 360, komfortowy, vernasca, drive recorder, Shadow Line). Za podobnie wyposażone 40i musiałbym zapłacić prawie to samo albo ciut więcej więc dla mnie było to praktycznie prawie najtańsze X5 z tego salonu i to dodatkowo hybrydowe. Zmieściłem się w 317 000 zł.
-
Autentycznie fenomenie rozkręca się ten wątek. Ludzie pomyślą, że jakieś dopłaty są do 45e XD Po co kupować X5 teraz jak za rok wyjdzie nowa generacja? I pewnie będzie to tylko film więc może lepiej poczekać kolejne 5-6 lat? Takie myślenie jest bezsensu. Fotowolitak jednym się przyda innym nie. Jedni skorzystają od pierwszego dnia przy dużym zużyciu. Innym zwróci się dopiero za 7-8 lat. Od 2020 panele montowane są z dodatkowymi zabezpieczeniami i odbierane są przez strażaka. Musi się pod tym podpisać. U siebie mam specjalną puszkę która przy 70 stopniach chyba wyłączy całą instalację. Z drugiej strony chyba każdy ma dom ubezpieczony. Tak samo jak większość bierze GAP. A i najlepsze w fotowoltaice jest to, że panele można sobie wymienić nawet za 10-20 lat jakby ktoś chciał bo wejdą jakieś lepsze. To jest 30% inwestycji szczególnie przy małych instalacjach. Bawi mnie, że ktoś inwestuje sobie w nowe technologię bo ma bardzo duże zużycie (elektryk, phev, klimatyzacja w domu, pompa ciepła) a ludzie mówią, że to bezsensu. Serio, X5 też się nie kupuje żeby stała tylko jeździła. Możesz przecież kupić wspomnianą tu Dacie Duster. Też przewiezie Cię z punktu A do B. Szanuje tych, którzy mówią że nie chcą paneli bo nie widzą w tym sensu, ale nie mówcie że to bezsensu bo to brednie :) Może wrócimy do 45e? :) W ogóle mam pytanie bo to moje pierwsze auto z klimatyzacją postojową. Wiadomo, że u mnie w hybrydzie jest kompresor, który pobiera energię z baterii. Czy w takim 40i czy 40d przy klimatyzacji postojowe silnik się włącza? Jak to się ma do uruchomionego silnika powyżej minuty czy dwóch na postoju według prawa? :) Nie żartuje, nie wiem :)
-
Pewnie będą sprawniejsze ogniwa. W oknach albo bardziej dostępne cenowo. Ale skoro teraz fotowoltaika bilansuje zużycie domu i auto hybrydowe czy spalinowe to jest już niezłe. Dobra odbiegamy od 45e. Kupno tego samochodu jak każdego phev ma sens jak masz gdzie ładować. Jeśli dodatkowo możesz jeszcze obniżyć koszty prądu przez fotowoltaika i robisz głównie po mieście do 50-70 km dziennie to super sprawa.
-
To jest niebywałe. Najpierw jest na 45e bo jest hybryda i lepiej mieć samego spaliniaka. Argumenty bo tak. Teraz panele nie bo się mogą zepsuć. Wiecie ze samochod tez się noże zepsuć? I ten spalinowy i ten elektryczny. Takim tokiem myślenia to proponuje wyrzucić telefon, tablet i telewizor. No widzisz. Ja zużywał prawie 7Mwh energii rocznie i rachunki miałem po 800 zł na 2 miesiące. Jeśli nie rozumiecie jak działają panele, nie lubicie technologii lub nie widzicie u siebie zastosowania nie oznacza ze innym się to nie przyda. Swoją droga wróćcie i napiszcie to za 2 lata jak prąd pójdzie 100% w górę. Odnośnie hybryd to jaki problem jest z tym ładowaniem? Kabel wisi w garażu. Otwierasz tylko port i wkładasz wtyczkę. Jeśli robisz po 200 km dziennie to może faktycznie sensu to nie ma. Tym bardziej po autostradzie. Ja robię 5-40 km dziennie w tygodniu i do jazdy w korku gdzie i tysiąc koni mechanicznych mi nic nie da bo nie przelecę nad innymi góra wystarczy ;)
-
Oczywiście masz racje. Inwestycja musi się zwrócić wiec zaczniesz zarabiać jak suma rachunków które byś musiał zapłacić przewyższy kwotę zakupu paneli. Samochod hybrydowy (elektryczny jeszcze bardziej) przyspiesza ten proces. Powinieneś przy Twoim założeniu paliwo które byś musiał zatankować do auta traktować jako kwotę spłaty. Jeśli masz panele i nie planowałem zakupić hybrydy czy elektryka to można powiedzieć ze jeździsz za darmo bo nie wliczałes tego w kalkulacje spłaty ;) Edit: odnośnie nowych wytycznych od 2022 to faktycznie będzie gorzej, ale po prostu będzie trzeba się nauczyć korzystać z paneli inaczej. Bieżącą produkcje najlepiej od razu wykorzystywać na autokonsumpcje. Zreszta tych co założyli panele wcześniej sytuacja za 15 lat tez ma dotyczyć ;)
-
Dzięki. Mogę powiedzieć dokładnie to samo ;) Prawda jest też taka, że nie ma dwóch identycznych sytuacji. Każdy inaczej patrzy na wybór auta. Inaczej jeździ, innymi trasami i może ładować w domu lub w pracy. Pomijam już kwestie ze zakup tak samo wyposażonej X5 w tej samej wersji w różnych częściach kraju może różnić się diametralnie. Masz racje. Proszę wróćmy do tego. Sam jestem ciekaw jak historia motoryzacji się potoczy. Może hybrydy okażą się jednym wielkim wałkiem do obniżania emisji i niczym więcej? Dla jednych to szaleństwo względem diesla który ma lepszy moment dla innych realne oszczędności i jazda eko w 90% przypadków. Najważniejsze, że mamy wybór. Mam nadzieje, ze nie dołącza do niego silniki z kosiarek do X5 ;)
-
No jak będziecie uważni to sam pisałem ze hybrydy nie są bez wad, ale porównywanie tego do gazu jest imo bezsensu. Gaz musisz tankować i za niego płacić. Jak masz panele to nie musisz nic za to płacić. Albo energia pójdzie do sieci i na tym stracisz albo w baterie i zyskasz. Nie wiem czego tu nie rozumie kolega? Gazu nawet nie da się porównać do phev. Bardziej można go przytaczać w kontekście diesel vs benzyna. W gazie masz większe spalanie tańszego gazu, a w dieslu mniejsze spalanie względem benzyny. W phev nie spalasz nic. Nie płacisz za te km nic. Nawet gdybys jeździł tym autem w gazie tylko z górki to i tak drożej wyjdzie. Odnośnie utylizacji to BMW mówi ze 70-80% baterii silników utylizuje i wykorzystuje do nowych modeli. Co więcej. BMW samo produkuje swoje silniki i baterie + osprzęt. Jest niezależne od innych producentów. I na końcu katowanie silnika. Jak wczytasz się w broszurę to 45e ma to samo R6 co 40i ale nie ma 340 km tylko 286. Dlatego ze jest właśnie skręcone żeby nagle zapotrzebowanie na moc nie obciążało jednostki. Inaczej ten zespół napędowy miałby 60 km więcej (chociaż to się nie sumuje 1:1). Chcesz mi powiedzieć ze jak ja nagle nacisnę na trzecim km trasy w podległe to mój silni spalinowy zużywa dużo benzyny i ma podwyższona emisje a takiej 40i jak jest tak samo prawie zimny nie? Chyba ze zawsze pierwsze 20 minut jedziesz na dotknięcie nie przekraczając 2 tys obr/min. Mówiłem ze rachunek ekonomiczny jest spełniony tylko jak ma się gdzie ładować i najlepiej panele wiec za darmo. Rachunek podatkowy jest na minus bo nie masz tych wszystkich ulg jak w reszcie Europy i Świata. Jesli większa masa (opisywałem to wcześniej), mniejszy bak i mniejszy bagażnik (przypominam ze 150 l jest w X5 pod podłoga wiec tu nie zabiera się przestrzeni z głównego bagażnika tylko nie ma tego w schowku) są większymi minusami niż jazda czysto elektryczna i czasami nawet tygodniami bez emisji i zużycia paliwa to Ok. Każdy do motoryzacji podchodzi inaczej ;) Edit: nie odniosłem się do wartości pod koniec leasingu tak samo wyposażonych X5 w dieslu, benzynie i phev przy tej samej mocy. Gwarantuje ze za 3-4 lata zapotrzebowanie na rynku wtórnym na phev będzie większe niż na każde inne. Wartości tych aut będą wyższe, ale o tym przekonamy się za jakiś czas. No i jeśli te auta będą miały taki sam przebieg np 100 000 km to phev pewnie z 30% będzie miał na elektryku wiec zużycie silnika, klocków, tarcz będzie mniejsze. Liczę ze nie muszę mówić tu o rekuperacji ;)
-
To przeczytaj jeszcze raz mój post odnośnie spalanie. Nie patrzę na to bezkrytycznie. Znam i wymieniam więcej wad tego rozwiązania niż inni mogą sobie wyobrazić. Masa jest tutaj problemem bo pamietajmy, że auto musi jeszcze hamować oprócz przyspieszania. Nie zgodzę się natomiast ze jestem zmuszony do jazdy autem które ma 100 Km. W trybie hybrydowym operujesz gazem i na podstawie tego albo się włączy albo się nie włączy silnik spalinowy. Jak chcesz wyprzedzić kogoś na światłach to nie myślisz o tym czy się włączy czy nie tylko jedziesz. Wszystkie te momenty kiedy Auto Oki bezsensownie benzynę stojąc w korku albo jadąc 3-5 na godzinę w zatłoczonych miastach robisz za darmo. Mam masę krótkich odcinków codziennie. Po 2-3 km. Poprzednie auto (X5 pewnie tez) nawet nie rozgrzeje silnika. Spalanie wtedy było i po 16/100 na tych krótkich licznych trasach. Nie rozumiem trochę tego negowani. Racja jest co do jednego. Brak dopłat w PL powoduje ze nie jest dużo bardziej korzystne niż 40i, ale nie można powiedzieć ze jest gorsze. Ja nigdy nie miałem diesla i nie planuje. Nie pasuje mi dźwięk, charakterystyka i inne takie. Sumarycznie 45e mi spalicmniej niż 40i. Trasy większe niż 120 km mam 5 razy w roku. Tych po 120 km raz na tydzień lub dwa. Polowe ponad z tej trasy robię za FREE czyli nawet jak będę szalał i 3.0 R6 z większa masa spali mi 12 litrów to połowa tego daje 6. A przypominam ze nadal jest 400/600 osiągów. No chyba nie ma się na co obrażać. Nawet jak nie patrzymy na na kwestie paliwa bo ktoś ma miliardy żeby Codziennie tankować bak. To dla mnie jazda czysto elektryczna jest mega frajda. Cisza. Bez wibracji. Szybsza reakcja na pedał przyspieszenia. Do 50 km/h wycinasz wszystko w mieście praktycznie. Po 50 zdecydowanie wolniej przyspiesza. Klimatyzacja postojowa. I to wszystko bez jednej spalinki jak ktoś lubi być eko i dźwięku silnika (chociaż samo R6 brzmi pięknie). A wszystko to kosztem podłączenia ładowarki do samochodu jak telefonu czy zegarka co noc. Podsumowując. Nie mówię ze auto lepiej wchodzi w zakręty i prowadzi się bardziej sportowo niż 40i. Ale dla mnie (to chyba słowo klucz bo to ja wybrałem to auto dla siebie) jest więcej plusów niż minusów. Gdybym miał wybrać drugi raz wybrałbym hybrydę. I porównywałem X5 phev z GLE i Q7 również odpowiednikach phev.
-
Serio muszę to napisać? Przecież podałem powód wyżej. Ok. Żeby nie było niejasności. Nie mam gazu ziemnego w nieograniczonej ilości na działce. A tak poważnie to chciałem kupić elektryka, ale zasięg mnie nie zadowala. Dlatego hybryda. Ubolewam nad brakiem dopłat, ale ja targowalem się o sztukę 45e prawie 2 miesiące i jestem zadowolony z efektu. Przejedz się 45e to zauważysz ze różnic ogromnych nie ma w prowadzeniu. Niski środek ciężkości dla niektórych na bimmers jest opisywany jako dodatkowy atut w połączeniu ze standardowym pneumatycznym. Ja tego nie czuje ale nadal jest komfortowo cały czas, a sportowo kiedy trzeba. P.s gazu powoli nie można parkować w garażach podziemnych, a przecież „samochod klasy X5” nie parkujesz pod chmurką? Żartuje. Ja parkuje pod gołym niebem.
-
Ja sobie tak czytam i czytam jako właściciel 45e i też mnie to zastanawia. Wybrałem 45e względem 40i z 2 powodów. Mam gdzie ładować (dom) i panele foto. W tygodniu jeżdżę za free. 95% czasu mam pusty bagażnik. Wakacje przede mną, ale myślę że i z 2 dzieci się spakuję, a jak nie to wrzucę łódkę na dach na te 2-4 wyjazdy w roku. Miałem trasę do Warszawy ostatnio z pod Poznania. Cały Poznań i Warszawa na prądzie. A2 160 cały czas na tempomacie (pomijając korek za Łodzią) i spalanie 9,9. Pewnie bez baterii byłoby więcej, ale moje poprzednie auto (Skoda Kodiaq 2.0 TSI) spalał mi w tych warunkach 12,5 l. Dla mnie to idealne auto jak ma się gdzie ładować, chociaż jako właściciel przyznaje jedną ogromną wadę o której nikt nie mówi. Pomijam mniejszy bak paliwa i bagażnika. Kiedy jedzie na benzynie to ciągniesz baterie i silnik elektryczny. Spalanie rośnie. Kiedy na elektrycznym to ciągniesz silnik spalinowy i zbiornik paliwa. W każdej tej konfiguracji ten samochód jest gorszy od typowego spaliniaka (40i) lub elektryka. Zawsze zużycie (paliwa lub energii) jest większe niż w pojeździe jednego typu. Połączenie tych dwóch światów daje natomiast świetne efekty. Prawie 400/600 km/nM to świetne osiągi. Hejt wylewa się tylko dlatego, że w PL nie ma do niego żadnych dopłat. W UK, US, Azji są bonusy podatkowe na poziomie 5-7,5 tys dolarów. Ludzie na bimmersie tak piszą. Wtedy rola się odwraca i auto wychodzi dużo korzystniej niż diesel czy sama benzyna.
-
Ale to zawsze będzie subiektywne. Jak ja jeździłem 530d E39 i przesiadłem się do 306konnego X6 35i to dla mnie było meeega szybko, sportowe auto i w ogóle szok, większość sportowych hothachy zostawiało na światłach. Potem kupiłem M135i i naraz X6 stało się dla mnie "wygodnym przemieszczaczem". No i pointa zawsze będzie taka, że znam ludzi co kupują 600 konne Audi/BMW i pier***ą, że nie jedzie i trzeba program zrobić, a są tacy co przesiadają się z 2.0d i czują moc inaczej ;) A potem wszyscy się spotykają tu na forum i dyskutują, jak każdy inny nie ma racji :lol: :lol: :lol: Moj punkt widzenia jest taki, ze jak mam wydać kilkaset tysiecy zl na samochod to osiagi musza byc dobre. Jak mam tankowac często to muszę też mieć coś w zamian. Inaczej nie czuje żebym dokonał dobrego wyboru. Jak wspominalem jest na forum cała grupa użytkiwników 25d i uważają oni że warto zaplacić za taki pojazd 300 czy 400tys wiec co tu w sumie pisać że 40i "nie jedzie" . Podsumowując ten temat, na tą chwilę, przy obniżonej akcyzie chyba najrozsądniejszym wyborem jest 30d. Jak mało będzie mocy to można zawsze trochę podkręcić :wink: . Gdybym sam miał teraz zamawiać (nie ma już mojego M50d więc go pomijam ) to pod względem cena/opłacalnośc/osiągi/satysfakcja z zakupu byloby to tak: 1.)30d 2.) 40d 3.) M50i 4.) 40i 5.) M 6.)25d 7.)45e M nisko bo jednak cena zaporowa z mojej perspektywy. Hej, to się odniosę skoro mam 45e. Oczywiście każdy ma prawo do swojej oceny, ale myślę że trzeba patrzeć na to przez pryzmat konkretnego przypadku. U mnie 45e na elektrycznym ogarnia cały tydzień jazdy do przedszkola, żłobka, sklepu i miastowe sprawy. Na trasę nadal masz 400 km i 600 Nm. Jeździłem 40i i 30d. I faktycznie 30d od dołu lepiej się zbiera, ale dźwięku silnika do 40i to chyba serio nie porównujemy co? To jednak diesel i brzmi znacznie gorzej niż benzyna. Owszem 45e jest cięższe i ma mniejszy bagażnik to są rzeczy, które trzeba zaakceptować. Jeśli masz dużo tras po mieście to 40i cieżko będzie zejść poniżej 12l/100 km, a 45e potrafi te krótkie odcinki pokonać za darmo (mam panele foto więc dla mnie to jazda za free). Reasumując, wszystko zależy od punktu widzenia ;)
-
Odnośnie serwisu to nie wiem, mam dopiero na 2022 czerwiec wymianę płynu hamulcowego i olej na 2023. Co do różnicy to trochę to czuć. Jeździłem 40i i była zauważalnie lżejsza. 45e jest trochę jak czołg, ale silnik elektryczny na tyle pomaga że nie czuć tego przy ruszaniu. Przy hamowaniu jednak różnica jest zauważalna.
-
Nie (chyba ze jakieś kodowanie). To wymóg prawny z tego co wiem. Wiele samochodów elektrycznych dostało upgrade żeby coś takiego mieć. To i tak do 30 km/h jest chyba. Później cisza.
-
No nie :) Po to wymyślili takie hybrydy jak w Toyocie (nie plugin) żeby baterii było na 1-2 km do jazdy bez ładowania. Wtedy szybko ładujesz i szybko rozładowujesz baterię ciągle. Nie waży ona ekstra 400 kg więc auto lżejsze. Jak masz plugin to warto go ładować właśnie do pokonywania bezemisyjnie km wtedy kiedy samochód najwięcej pali czyli w korkach i na zimnym. Masz rację, że jeśli nie będzie się ładowało baterii z gniazdka to auto będzie się zachowywać jak zwykła hybryda, ale po co wtedy 22 kWh baterii na pokładzie? Jak już ustaliliśmy dorzuca to trochę do spalania + zabiera bagażnik. Mam 45e i uważam że bez możliwości ładowania dowolny plugin nie ma sensu. Lepiej wyjdzie diesel czy beznsyna bo spalą podobnie. Eliminujesz sobie jazdę na czystym prądzie co jest kluczem w tym napędzie. Chodzi mi o to, że jak chcesz głównie jeździć w mieście, nie masz gdzie ładować to możesz to olać i i tak cieszyć się z 45e. Owszem nie będzie tak efektywne i będzie jak zwykła hybryda z za dużym ciężarem, ale co z tego? Nie ma w palecie bmw konkurencji żadnej w tej kwestii i tak :) To prawda, wiec lepiej ładować. 45e ma jedna istotna wadę na tle konkurencji. Wolno się ładuje i to zabija możliwość szybkiego ładowania na zakupach. Tu albo w pracy albo w domu.