Piszesz o taryfie nocnej, czyli znów piszesz o ludziach w domach - tym razem tych bez fotowoltaiki (swoją drogą to chyba jakieś jednostkowe przypadki, jak masz dom i samochód elektryczny, to wydajesz 15000 na panele). A ja piszę o milionach ludzi mieszkających w polskich miastach i ich konieczności ładowania na publicznych ładowarkach. Oni też zrobią 500km za 25zł, czy może jednak cena będzie zbliżona do ceny benzyny? A jak poczekamy pare lat i miasta się zmodernizują i hale garażowe się przebudują i tysiące ładowarek się pobuduje i wejdą nowe przepisy i każdy będzie miał gniazdko do ładowania pod mieszkaniem, to będzie kompletnie inna rozmowa i wtedy możemy ją odbyć. Teraz nie ma ona najmniejszego sensu, bo za 3, 5 lub 10 lat i przepisy będą inne i sytuacja na rynku samochodów będzie inna.