M Luki
Zarejestrowani-
Postów
309 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez M Luki
-
nie zupełnie - miałem propozycje na B5 na wiosnę. Cena była uczciwa. Sama cena zakupu nie jest jakaś przerażająca - ale koszty serwisu już tak. Ale chodzi za mną to auto
-
Tak o kilka procent - podobnie jak w innych markach
-
Alpina to Alpina jak się uda to jako następne auto będzie Alpina. Choruje na to auto jak je zobaczyłem szczególnie w tym brązie i butelkowej zielonym. Alpina to nie tylko wygląd i wnętrze. Ale też zmiany w techniczne. Jedyny mały minus to koszty serwisu - są dużo większe niż w BMW
-
--==maly==-- M340i mam do roboty, robię z byt duże przebiegi aby jeździć ///M. Do tego charakter pracy też powoduje że nie mogę - ///M za bardzo się też rzuca się w oczy. M340 zrobiłem przez nie cały rok 50 tys km a i tak w tamtym roku dużo siedziałem na wsi nad jeziorem. Ale żona jeździ M2C każdego dnia (sama sobie to auto wybrała i kupiła i nie narzeka )- ale tam nic nie stuka, nie hałasuje. Fakt korków w upały nie lubi. Ja od święta mam coś fajniejszego niż ///M
-
Adamjttk to ty się zbliżasz do M340 tyle że w benzynie porównywanie F10 530d do G20 340d to pewne nie porozumienie zupełnie inne auta pod każdym względem - zupełnie inny silnik. Każdy jeździ jak chce i jeździ rożnie. Ale rozmowa jest o normalnym użytkowaniu a nie skrajnościach.
-
Ale to jest w ///M najlepsze te cechy sportowe - bardzo sportowe - ta szorstkość i brutalność - jak przestanie być sportowe to będzie zwykłym autem. Moja żona jeździ na co dzień z dzieciakami - M2C (wcześniej była M4). /// M albo się lubi albo nie - to nie jest auto dla każdego
-
G20, który silnik wybrać ? opinie, konfiguracje, porównania
M Luki odpowiedział(a) na Randall temat w G20, G21, G80, G81
dizel1982 Musisz uważać bo w kilku salonach mają na wyposażeniu pit bull'e i czasami je puszczają na klientów. Z pewnością też na ciasto nie ma co liczyć - a kawa jak dotąd w jednym była dobra. Życzę powodzenia w zakupie auta. A na volvo można dostać dużo lepszy rabat (mój wspólnik jest fanem tej marki - więc zmuszony jestem na słuchanie o tej marce). -
Kurcze mam dwóch kolegów handlowców i max rabat to 21%, i to po męczeniu dyrektora itd... Salon pewnie jeszcze z tego 1-2% ma, jeżeli teraz ktokolwiek da 23,5% to z chęcią bym taka ofertę zobaczył... Wiem że często kupujesz emki i dostajesz max rabaty, ale tyle wydaje mi się nierealne, chyba że salon za darmo auto oddaje Chyba już czas zamiany kolegów na koleżanki ... bo ewidentnie ktoś tu kogoś ....
-
Miałem M4 i 340 w poprzednim modelach. To są zupełnie inne auta ///M to ///M. Tak w skrócie. ///M to auto sportowe z możliwością jazdy w cywilny sposób. 340 to auto cywilne lekko usportowione. Nawet jeżeli parametry są podobne różnice są kolosalne. Aktualnie żona jeździ ///M2C i jak się przesiądę z M340 to niby moc jest nieznacznie większa, ale sposób oddawania tej mocy i prowadzenie jest zupełnie inne. ///M to fenomenalne auto ale nie dla każdego. Priorytetem w tym aucie jest sportowa jazda, ale trzeba też przyznać że można ta auto użytkować w normalny sposób. Jeżeli ktoś świadomie wybierze z pewnością będzie zadowolony.
-
W przypadku PL trzeba by zacząć od podstaw. Edukacji ekologicznej nie palenia petów, czy wycinania DPF, katalizatorów, czy wyrzucanie śmieci od lasu. A potem możemy dyskutować który silnik mniej emituje szkodliwych zanieczyszczeń. Zupełnie mamy gdzieś ekologie pod względem masowym jako społeczeństwo. Po odrobieniu lekcji możemy w tedy prowadzić podobne dyskusje
-
Mam M340i przejechałem 50 tys km średnie spalanie od początku wynosi 11. Różnica nie jest tak duża jak by się wydawało. I skrajne różnice przy zmianie stylu jazdy też nie są duże. Ale jest i tu nie mam co dyskutować. Resztę to już kwestia co kto lubi - jaką charakterystykę pracy silnika. Benzyna daje płynne przyspieszenie. Diesel ma to nic i kopnięcie momentem. Jedni to lubią, a inni - nie. Z pewnością zarówno w jednym czyli 340 i jak i 340d nie brakuje KM i Nm.
-
Nie w padajmy absurdy - i tyle.
-
Powtórzę to ponownie - trzeba rozmawiać. Nie ma żadnej reguły że rudy, czy łysy. Często widzę że ludzie nie potrafią rozmawiać. Sam niektórych bym pogonił jak bym był sprzedawcą
-
Oczywiście większe możliwości u dużego dealera (ale nie ma reguł) - chociaż w małym się bardziej starają
-
Przed wymianą musisz wlać do naczynia zamieszać w lewą stronę 4 razy w prawo stronę 3 razy. Musisz pilnować temperatury aby było w okolicy 20--20,5 stopni nie więcej, ani nie mniejsza. W tedy te wszystkie molekuły się idealnie ułożą - w przeciwnym razie olej jest do wyrzucenia Przepraszam - ale nie mogłem się oprzeć. Olej to olej. Spuszczasz i wymieniasz na nowy.
-
wiosna/lato 2020 m340i cena wg specyfikacji 365 tys Rabat dużo powyżej 20 % Finansowanie nie miało znaczenia - leasing/ubezpieczenie w firmie zewnętrznej. Bez lekarza, inżyniera, prawnika czy pielęgniarki to trochę jak kiedyś usłyszałem abym zmienił sobie PKD w firmie to dadzą mi rabat. Zmieniłem dostawcę - rabat dostałem bez zmiany PKD. Mam jednego, dwóch handlowców z którymi współpracuje. Nie skaczę po salonach - bo to nie ma sensu. Negocjacje, a raczej rozmowa trwa tyle co wypicie kawy. Warto rozmawiać i tyle. Nie każdy potrafi rozmawiać to już inna sprawa. W związku z pandemią musiałem zmienić serwis dla żony BMW - bo siedzi głownie na wsi w lesie jak gajowy. Kawa a właściwie dwie kawy i już miałem rabat flotowy na serwis. Jeszcze taniej niż w dotychczasowym serwisie. Dlatego te wszystkie wyliczenia nie mają sensu. Jedz do salonu odszukaj handlowca z który chce rozmawiać (część ma gdzieś klientów chce tylko sprzedać - takich się omija - szerokim łukiem) i pogadaj z nim - da ci z pewnością najlepszą ofertę. To jest banał ale zawszę działa. Chyba że nie potrafisz gadać z ludźmi (dość popularna przypadłość w dzisiejszych czasach) to rzeczywiście musisz się najeździć
-
Najczęściej bywa odwrotnie - leasing to dodatkowy zysk dla tych co obsługują. Ale czasami nie ma różnicy w cenie, raz miałem że był bardzo atrakcyjny cenową
-
Pozbył bym się takiego auta jeżeli musiał bym je trzymać cały czas na obrotach. Wg mnie przy regularnych serwisie to są jedne z lepszych silników. A elastyczność to tylko jedna z jego cech
-
Ma jeżeli za gotówkę kupujesz jako osoba prywatna, bo na firmę są inne rabaty. Założyłem, że kupując na firmę nie kupisz za gotówkę, ale może się mylę? Ma jeżeli leasing z wysokim wykupem załatwiany przez bank, bo lepiej wynegocjują. To zależy nie ma zasad co do rabatów - wszystko zależy od polityki, dopłat . Ale jak się bardzo uprzesz to nie będą robili problemu. Mi od kilu lat już nie zawracają 4 liter - z finansowaniem, ubezpieczeniami. Jak mają atrakcyjne to biorę jak nie to dziękuje.
-
Nie robisz jakoś strasznie dużo kilometrów. Albo często zmieniasz olej lub ewentualnie potem więcej dolewasz - więcej spędzasz w serwisie. Pojechanie raz na kwartał do serwisu powiedzmy na dwie godziny to nie powinien być jakiś problem
-
osobiście nie radził bym jazdy w tym trybie , bo co do - aksamitności- ASB nie zauważyłem różnicy między ECO a COMFORT , natomiast między COMFORT a SPORT owszem , natomiast obroty w przypadku ECO potrafią być poniżej 1000 podczas takiej jazdy w sznurku , a im niższe obroty tym gorsze smarowanie silnika , dlatego w przypadku R6 zwłaszcza tego trybu bym unikał dla zdrowia silnika Poprzednim F30 ( i jeszcze wcześniejszym podobnie) również R6 zrobiłem 260 tys km i nadal u innej osoby jeździ. Bez zastrzeżeń - normalna eksploatacja . G20 jak na razie więcej jeżdżę. Aż takiej dużej różnicy w obrotach między Eco i comfort nie ma . Z pewnością tragedia była jak czasami jeździłem dieslem tam rzeczywiście nie da się w tym trybie jeździć. Ale diesla trzeba lubić lub nienawidzić
-
Amen Bardzo często używam min jak jadę w dłużej - w sznurze aut - na tempomacie i gadam przez telefon (mam taki remontowany odcinek - jedzie się i jedzie - auto za autem ). Szarpanie nie ma sensu jaki tryb bym nie włączył to i tak będą z taką samo prędkością. Czy ostatnio całą trasę w gęstej mgle - to włączyłem tempomat i eco pro - muzyczka i jadę . Nawet ci nerwowi po kilu kilometrach też grzecznie jechali. Mi od początku czyli blisko 50 tys km średnie spalanie wynosi 11. Jak często jeżdżę do Austrii to na takiej trasie zeszło mi poniżej 10 l. Maksymalne jak udało mi się na dłuższym odcinku (100-300 km) - to jeszcze nie przekroczył 14 -ale było blisko.
-
Dobijam do 50 tys km -często jeżdżę w trasie - nie mam żadnych zastrzeżeń do prowadzenia
-
I ich zużycie dużo zależy od stylu jazdy - wystarczy czasami zwolnić na dziurach nie dobijać ich, a spokojnie powinny wystarczyć na długi okres
-
Nie do końca , wybór pomiędzy blondynką a brunetką może być w stosunku do koloru auta najwyżej , tu mamy do czynienia z wyborem pomiędzy : żoną która ma trochę za grube uda , zbyt duży tyłek i ciągle chodzi w czarnych ubraniach żeby maskować te niedoskonałości , ale za to punktualnie codziennie wozi dzieci do szkoły , robi wszystkie potrzebne zakupy a obiad jest na 1430 gotowy- , a żoną która jest byłą miss mokrej podkoszulki na studiach , codziennie ćwiczy z Chodakowska i przez to ma zgrabny sportowy tyłek , a jak ubiera się w ulubiona sukienkę z głębokim dekoltem , to wszyscy na nią gapia łącznie z 16 latkami , ale za to nie zawsze wozi dzieci na czas do szkoły , nie robi zakupów i nie najlepiej jej wychodzi gotowanie - czyli potrzeba niania do wożenia dzieci i catering do domu - każdy wybierze co mu kręci :wink: temat kilku aut jest jak temat haremu , zawsze idealne rozwiązanie :lol: proponuję zajrzeć do torebki koleżanki z Q7 , wtedy będziesz miał odpowiedz dlaczego jest jej ciasno w Q7 :roll: ale mnie nie obchodzi czyjaś torebka - chce mieć Q7 czy co tam innego - to niech ma. Ja nie widzę dla siebie argumentu do takiego auta. Czy kombi. Ale jak ktoś potrzebuje to ma wybór. I to jest najważniejsze. Argumenty są bezsensowne. PS. Nad Haremem muszę jeszcze popracować to ciekawa opcja ....i oczywiście zawszę wole wynająć kogoś do sprzątania, a jadamy na mieście ;-) - dlatego też sexowny sedan :D