Cześć. Mam problem z wilgocią na kratkach wentylacyjnych po wyłączeniu klimatyzacji. Sytuacja następująca: samochód jeszcze jedzie, nadmuch działa a my wyłączamy klimatyzację ręcznie. Nie ma zapachu grzyba, pleśni itd ale o tym niżej. Wilgoć pojawia się niezależnie od warunków pogodowych, szyby nie parują, dywaniki pod nogami nie zauważyłem aby były mokre. Po kilku minutach nadmuch wysuszy kratki i tak do następnego wyłączenia klimatyzacji. Tutaj zdjęcie:
https://photos.app.goo.gl/pYJ1DNpfZJ6BoHdbA
Rok temu czyściłem parownik za pomocą chemii serwisowej, specjalnej lancy i zbiornika ciśnieniowego (nie, nie te pianki czy spraye z allegro za kilka złotych. Zużyłem w sumie 2L środka do dezynfekcji klimatyzacji w płynie + następnego dnia 1L izopropanolu). Przez otwór po dmuchawie wysuszyłem suszarką do włosów parownik i owym sposobem pozbyłem się brzydkiego zapachu z klimatyzacji. Prawdopodobnie zatykając przy okazji odpływ wody z parownika bo jak się później okazało podszybie było źle zamontowane i kamerką inspekcyjną wypatrzyłem liście i sporo mniejszych śmieci w komorze parownika.
https://photos.app.goo.gl/J313qXfCuvThCg2u5
Pytanie czy ktoś dobierał się do wężyka od odpływu i czy jest szansa to odetkać bez demontażu skrzyni biegów? Może wystarczy ją odrobinę odchylić w dół razem z silnikiem?