radoboski95

Jeżeli w iscie masz czerwony kolor modułu tzn. nie ma z nim komunikacji to problem jest znany i za "stówkę" to regenerują. Jeżeli komunikacja jest a są jakieś błędy to wtedy można dopiero podejrzewać jakieś SMC lub nawet awarie wewnątrz lampy. U mnie był walnięty czujnik skrętu który znajduje sie pod soczewką. Lampa raz skręciła i gubiła się nie umiejąc określic swojego położenia. Bez rozklejania klosza sie nie obeszło

Z fizyczną zmiana jest problem, bo ten szósty bieg wchodzi najbardziej brzydko ze wszystkich, ale właśnie najgorsza sprawa kiedy on już ma wrzucić ten 6 bieg a ja trzymam pedał gazu w tym samym położeniu, zaczyna coś gruchotać u uderzać pod autem, dodam gazu dopiero żeby mógł wbić te szóstkę i jest wtedy już spokój. Narazie unikam poprostu jazdy kiedy auto ma ten dylemat, a jakby to robić to pasuje nowy olej zalać a ten ma dopiero pare tysięcy, podciągne pod 20 i pewnie sprawdzę zawory i zrobię całą mechatronikę. Wywróciłem internet już i fora do góry nogami lecz niestety nikt nie jest mi w stanie powiedzieć czemu mnie "kopie"

Przed adaptacja nic sie nie działo więc powiedziałem że szybciej zmienie olej (20tys) i przy zmianie oleju zrobię to. Ale czy takie uderzenia przy stałej prędkości podczas jazdy to moze być od mechatroniki, skoro uklad przeniesienia napędu jest ok?

Czy często ulegają awarii zawory w 6hp26? Po regeneracji kowertera i adaptacji, sztywno wchodzi 6 i przy 80kmh tylko i wyłącznie coś mnie kopie z tyłu, przyspieszę na 90 już problem znika gdy wrzuci 6 bieg. Skrzynia po adaptacji przejechała 170km. Mechatronika do roboty z zaworami czy jeszcze za mało zrobione km po usunięciu adaptacji?

Był robiony konwerter 500km temu, ale to też co człowiek to opinia, niektórzy wychodzą z założenia że nie rusza się jak coś chodzi okej, inni ze kazda zmiana oleju... Mechatronika tak czy tak będzie zrobiona prędzej czy później, ale zawahałem się i mam plan ją zrobić przy przyszłej wymianie oleju w skrzyni, która nastąpi szybciej bo po około 20 tys km

O kolego, to ten tok rozumowania nie wróży nic dobrego :D u mnie 280 tys przebiegu, ale sprzęgło jak wyjmowałem wydawało mi się że nówka była i niby czytając internety tak właśnie te sprzęgła wytrzymują, około 250 tys, a kto jak kiedyś traktował skrzynkę, czy zmieniał olej to już jedna wielka niewiadoma.. Choć po zakupie samochodu wysłałem auto na tak bardzo niezalecaną wymianę dynamiczną oleju, ale nie rozwaliła mi nic w skrzyni a wyszedłem z założenia że historia skrzyni nieznana to pasuje ją przepłukać

Witam z racji iz nie miałem okazji jechać innym samochodem niz moj z automatem 6hp26 chciałem zapytać czy niektóre zachowania są normalne. Wymieniłem konwerter miałem falowania obrotów i przy puszczeniu nogi z gazu auto całe szarpało budą i obrotami, nie mogl sie lockup zdecydowac czy rozpiac czy zapiac. Był spokoj dwa tygodnie, zaczelo znowu falowac, ale okazalo sie ze brakowało 0.5l oleju, więc dolałem. Pierwsza sprawa to praca skrzyni pod górkę, zdarza się czasem coś takiego przy takiej stromej górce, gdy auto przyspiesza wiadomo ze pod stromą górkę nie zmieni biegu na 1700obr, tylko ciągnie pod 2000, ale nie zmienia biegu, obcina jakby obroty na 1500 i przy 1700 je dopiero zmienia. Czy powinno tak być że auto wchodzi na pewne obroty nawet pod górkę, zmienia bieg na wyzszy i schodzi z obrotów, a nie robi to tak na raty? Od kiedy kupiłem auto to jest, wymieniłem olej, dalej było, wymienilem konwerter dalej jest, bledow brak. Druga sprawa to lockup, puszcza całkowicie przy około 40,45kmh, dopiero wtedy auto toczy sie jakby na luzie, przy 50 jeszcze go coś trzyma. Usunałem adaptacje skrzyni, bez procedury tylko usunąłem i jezdze spokojnie bez szaleństw. Miałem dwa razy sytuacje że coś buchło w skrzyni przy około 80, jakby zmienil bieg w manualu bez sprzegla takie uderzenie. Ale po adaptacji zrobiłem dopiero max 70km. Jest tu coś normalnego z tych zjawisk co opisałem, czy szukać nowej skrzyni póki jeszcze konwerter zdrowy?

SOWMATIC koło Nowego Sącza. Co prawda nie byłem tam osobiście ale Pan Robert przez telefon był łaskaw poświęcić mi prawie 40 minut na luźną gadkę i postarał się doradzić najlepiej jak umiał żeby było nie drogo i dobrze, bo wiedział że mam do niego daleko. Rozmowy z innymi fachowcami wyglądały w ten sposób, gdy powiedziałeś że masz problem i musisz się poradzić, to mówili że nie maja czasu i oddzwonią :D :D Ma pojęcie o tych skrzyniach i nie zakłada na starcie od razu remontu całej skrzynki. Spróbuj tam się dodzwonić

Aktualizuję, jestem po regeneracji konwertera, wszystkie objawy ustały, auto nie faluje, przy puszczeniu nogi z gazu auto nie shamowywuje całe, pod górkę nie ślizga na tak zwanym półsprzęgle. Jedyna rzecz której nie wiem czy powinna występować przy zdrowej skrzyni, to zapinanie lockup. Przy prędkościach powyżej 60 on się zapina czy rozpina? Bo jak jade z stromej górki i rozpędzi się samochód pędem fizyki do 100 km/h, próbuje shamować, jest taki moment że mocniej wcisne hamulec to auto zrzuca bieg, ale w ten sposób że obroty wskakują na 2 tys, wcisne jeszcze mocniej to wrzuca jeszcze jeden niżej że obroty wskakują na 2500 i hamuje silnikiem. Tak to zero problemów auto przy puszczeniu nogi z gazu bezwładnie sobie pędzi, nic go nie hamuje, co miało miejsce przed regeneracją konwertera, samochód ciągle jeździł na spiętym sprzęgle i trzeba było mu dodawać ciągle gazu bo nie mógł sam się utoczyć

Przyszedł czas na konwerter, przy okazji zrzutu skrzyni eliminacja wszelkich bolączek: -oringi węży z chłodniczki ASB do skrzyni -śruba wlewu oleju do skrzyni - obejma wydechu przy turbinie - uszczelniacz konwertera -uszczelka czujnika w misce oleju -uszczelniacz wału z obudową(wyciek między silnikiem a skrzynią) -oring bagnetu przy misce -tulejka mechatronika(wyciek) -olej 5w30 xclean motul 10l -filtr oleju mann -wycieraczki bosch -olej przekładniowy 6hp ravenol fluid -zmywacz do hamulców -cement do wydechu -konwerter regeneracja MVS

Odgrzeje kotleta. Udalo się komuś z tym wygrać? Ja już tracę cierpliwośc i pomysły. Zrobione -Przesmarowane krzyżaki, uszczelniacz ściany grodziowej -Lubrizol zalany na nowy plyn wspomagania (było cicho miesiąc) Zostaje tylko taśma kierownicy, mam błędy od SZL więc sciągnę to wszystko może wystarczy przeczyścić. Piszczy jak się mu zachce, raz na zimnym raz dopiero po 10km gdzieś. Na zgaszonym silniku bez wspomagania nie piszczy nic. Czasami jest skrzypienie przy powolnych ruchach kierownicą dochodzące z maglownicy, typowe skrzypienie jakby maglownica nie miała płynu, a tak to ten charakterystyczny pisk jest ciągle. Czy da się ten uszczelniacz źle nasmarować? Bo zdejmując te osłony tam jest miejsca na tyle żeby go spsykać z góry tylko. Przecież musi być jakieś rozwiązanie tego problemu, dziwna sprawa ze lubrizol uciszył wszystko na miesiąc. Czyżby problem tkwił w maglownicy? Może ktoś się wypowie czy załatwiła regeneracja maglownicy problem z piskami? Bo swoją drogą też to będę robił w najbliższej przyszłości

Szacun że masz takie myślenie jak ja, wymieniamy co jest do wymiany i nie ma zabawy w pólkoszty. Na grupach fb zostałbyś zlinczowany że kupują bmw za 15 tysięcy i ciągle coś jest do roboty, bo tam każdy ma 5 lat samochód i tylko olej z hamulcami zmieniał. Forum obnaża brutalną prawdę która brzmi: Bmw e60 nie jest na każdą kieszeń. Dobrze działasz, powodzenia i zdrowia życzę

O tym kompie nie słyszałem. Ale tak wyglada sprawa z skrzyniami właśnie. Wyłożysz 6000 za kapitalny to Ci dadzą na to gwarancje a inne Twoje przypuszczenia czy ich pseudodiagnozy, bez remontu całej skrzyni nie maja żadnej gwarancji. To jest loteria. Dlatego zastanawiałem się czasami czy nie lepiej wrzucić skrzynie z UK. Można się takim autem przed demontażem przejechac. Ale jednak jak sam zrobisz to wiesz co masz, tylko ze jakimś kosztem. Ale zauważ ze to sa skrajne przypadki. W 90% te remonty samego konwertera albo samej mechatroniki bez zaworów, tej za 500 zł rozwiązują sprawę. Czasami sa przypadki ciężkie gdzie wpakowane sa tysiące i auto dalej niedomaga, ale raczej skłaniał bym się ku takiej nadziei ze po remoncie konwerter mechatronika będzie święty spokój. To jest podobnie jak z rozrządem w m57, niby fajnie niby git, ale powstanie temat ze się zerwał komuś przy 260 tys i już jest jakas panika wśród uzytkownikow. A to się stało w jednym aucie na 150 egzemplarzy zalozmy. Konwerter firma z małopolskiego jest w stanie sprawdzić. Wysyłasz im i mierzą napiecie wstępne na specjalnej maszynie i wszystko wiedza. Dzwoniłem orientowałem się to w tej kwestii jakbyś naprawiał będziesz miał pewność

Nie, bo same zawory kosztują 1100 z

właśnie o tym samym gościu mówimy. To ja też mu mówiłem że na forum mi pisał gość (czyli Ty) ze mechatronika 500 i olej 670. On powiedział że napisał do Daniela i powiedział mu że ma mechatronikę na cacy z olejem za 1500 zł. Wiesz jest jeszcze taka opcja ze on tam coś sobie dobrał do tego zestawu i dlatego mu taka cena wyszła

Serwus i czołem. Byłoby pięknie jakby nic nie było no ale... :D do S135 miałem już zastrzeżenia w tamtym roku, ale miałem za dwa tygodnie zmieniać na zimówki to powiedziałem że poczekam do tego sezonu. Wrzuciłem letnie, wyważyłem przed oczywiście. Wyjechałem z wulkanizacji auto 90-130 no prowadzi się dosyć nieciekawie, nie jak fura klasy premium. Wróciłem się na wulkanizację i grzecznie zapytałem czy mogli by poprawić bo może mieli tolerancję na 15g ustawioną albo nie sciągneli starych ciężarków różnie może być. Panowie oczywiście wzięli się za poprawkę i co? No felgi krzywej to ja się spodziewałem ale nie wszystkich czterech :D. W sumie też zrobione po łebkach bo jak ktoś widzi, a może nie chce widzieć krzywych felg to niech mnie nie kasuje za wyważanie, bo przy prostowaniu ja też te felgi będę miał wyważone więc nikomu niepotrzebna robota zrobiona ale kasa się zgodzi.Trzy zostawione do prostowania jedna ma bardzo lekkie bicie, jest to lewy tył i dostałem wskazówkę że na tylnej osi nie będę jej czuł. Swoją drogą jest to ciekawa historia. Kupiłem auto taniej bo był prawy bok do poprawek lakierniczych. Widać to tylko w dobrym świetle. Przejechane jest prawe nadkole i zderzak, od spodu jest pęknięty. Uchwyt prawej lampy był jeden urwany, ślizgi połamane, wloty powietrza na tarcze też, i musiałem wymienić cały mechanizm skrętu w lampie bo też nie działał, oczywiście prawej. Wszystko po jednej stronie. Oczywiście zderzak sklejony, Wszystko pod lampą jest sklejone, skrętność zrobiona, co się nie dało skleić kupione nowe ale prawe nadkole i zderzak obcierkę ma nadal. Dobra informacja jest taka ze zobaczywszy felgi na maszynie fachowiec powiedział ze nie ma tragedii i mi je wyprostuje. Nawiązał też do tego że 245/40 trzeba być artystą żeby cztery felgi ugiąć na takim profilu i to nie wpadł raczej nikt w kałużę tylko po prostu srogo spadł z kończącego się asfaltu w jakąś kamienną drogę albo an dużej prędkości z kamiennej drogi wpadł na asfalt, gdzie początek nie był sfrezowany. Te przygoda prawostronna na 90% w moim mniemaniu ma związek z tymi felgami. Wróciwszy z jedną felgą do domu i mętlikiem w głowie wziąłem się za jej czyszczenie. Nie ma igiełki bo nie dostałem nigdzie wczoraj krążka gumowego do sciągania kleju z ciężarków, ale obiecuje że jak zdobędę krążek to się poprawie Próba usunięcia tego czegoś z pomocą chemii Tu już po chwili zabawy

Kontaktowałem się z człowiekiem który ma taki problem jak ja. Ja jeszcze zwlekam, on to zrobił. Jest człowiek na grupach na fb który ogarnia oryginalne części w konkurencyjnych cenach, naprawdę. 1500 zł olej z miską plus elementy mechatroniki. Więc wychodzi za mechatronikę około 800 zł

IBS jest na minusie. Wahania ładowania przerabiałem w zeszłym roku. Zregenerowałem alternator wsadzili mi nowe szczotki do regulatora, nic to nie dało. Dopiero wymiana samego regulatora napięcia załatwiła problem. Od listopada spokój. Ładowanie w granicach 14.8V-15.1V. Wydawało mi się że skoki napięcia mogą mieć wpływ na falowanie obrotów. Wymieniłem regulator było chwile spokoju, ale jak przyszły mrozy znowu zaczęło falować. Teraz przy najbliższej okazji robię konwerter i mam wyciek z gniazda więc elementy mechatroniki przy okazji też się wymieni

Ja właśnie dokładnie tak mam. Z jednej strony mam około metr a z drugiej jak dobrze przybiorę to może 1.20m. Jak robię prawa stronę to wjeżdżam na wstecznym a jak lewą to na odwrót, żeby zawsze mieć te stronę do roboty tam gdzie 1.20m. Wiadomo przy hamulcach robi się trochę niewygodnie ale idzie się przyzwyczaić. Choć jak jest ciepło to żabka i robię hamulce na podwórku. Mnie wkurza to właśnie że po obu stronach mam po metrze z haczykiem i żeby zamknąć drzwi to auto stoi przed ścianą może 55 cmi się przeciskam tak jak wchodzę do kanału. Wyjmę jakiś kolektor dolotowy, alternator muszę iść do innego pomieszczenia gdzie mam stół i tam mogę go sobie oglądnąć itd. I mam na scianach rury grzewcze na których stoją bańki z płynów do spryskiwaczy, chłodniczych które amortyzują otwieranie drzwi, bo też majac taka przestrzeń trzeba uważać otwierając drzwi. Nie jest tragicznie ale jest niewygodnie o tak powiem :D Ale widzę też że nie poszalejesz z miejscem skoro brama 285.. więc poniekąd nie masz wyjścia bo ile zyskasz przesuwając kanał, 10,20 cm Gdy stoi moje e60 w garażu wygląda to mniej więcej tak: Przód do ściany ma około 55cm Tył do drzwi 45cm Lewa strona 1.20cm Prawa od biedy 1m Kolega który ma na dużo większej przestrzeni kanał nie może zrozumieć jak ja czasami coś robię i jak mi pomaga to tylko klątwy słysze jakie tu ciasno, ale ja się tak przyzwyczaiłem i już mnie nawet to nie drażni

Znam gościa który naprawia w blaszaku i to 4 pory roku, ma tam kanał ale to wiele osób pracujących w tej branży uważa że to desperacja jest, chociaż jak dobrze pamiętam on tam chyba ma jakiś taki piecyk który grzeje sam z siebie, ogrzewa otoczenie . Nie mam pojęcia jakim budżetem operujesz bo wiadomo że jak chce się ciąć koszty to blaszak będzie okej, ale znam też gościa który z budynku gospodarczego zrobił sobie warsztat, ma to taki plus że w budynkach gospodarczych jest wysoko sufit co za tym idzie można dać podnośnik. Na licytacjach komorniczych albo za granicą poszukać są ta granice 2500zł, 600 euro i nie są to moje jakieś fanaberie tylko znajomi w takich cenach przed laty podnośniki wyrwali. Kolegę kucie pod kanał wyszło podobnie jak koszt zakupu podnośnika, ale miał problem że nie miał budynku w którym miałby przestrzeń nad sufitem, więc wykuł kanał. Ja robię na kanale co potrzeba przy swojej, ale już tematy wyjęcia maglownicy skrzyni itd. posyłam auto do mechaników bo nie jestem aż tak zdesperowany żeby bez kobyłki próbować na kanale wyjąć skrzynie. Nie chce broń Boże tutaj mówić ze na kanale nie da się nic zrobić bo tak nie jest, da się zrobić wszystko zależy od tego kto jest jak zdesperowany, ale ja np. wole dać 350 zł za wyjecie maglownicy gościowi który ma warunki ku temu niż wzywać wszystkich świętych na moim kanale o szerokości 95cm i się wkurzać że nie mam sprzętu ani warunków. Ale gdybym miał jakieś miejsce w domu żeby takowy podnośnik ustawić to ani bym się nie czaił bo ten koszt który wcale nie jest jakiś kosmiczny, rekompensuje wszystko. I mówię to z doświadczenia bo miałem krótki epizod w swojej karierze jako mechanik i na podnośniku jest dużo lepszy dostęp aż robota staje się przyjemniejsza, jest ta przestrzeń pod Tobą nie obijasz się o ściany. Aktualnie stawiam wiatkę 6.40mx5.90m z drzewa sosnowego. Czasami myślałem czy nie lepiej byłoby dołożyć grosza i nawet zrobić budynek właśnie z wysokim sufitem i wyposażyć się w podnośnik. Ale jest mi to zbędne bo mam kanał na którym zrobię podstawowe rzeczy a roboty grubsze zdarzają się rzadko no bo jednak skrzyni na co dzień się nie wyciąga. Dużo bardziej w moim przypadku praktycznym będzie zrobić zadaszenie pod samochód niż mieć w domu podnośnik i kanał a pracować w zupełnie innym zawodzie. Jak mówiłem na początku, nie wiem jakim budżetem prosperujesz ale pomyślałem że może masz właśnie jakąś koło domu potoczną "stodołe" i mógłbyś w niej coś spróbować wykombinować, bo jeżeli nic takiego nie masz to pewnie blaszak z kanałem w zupełności Ci wystarczy, bo jednak budowa nowego budynku nie jest to tania sprawa. A i jeżeli jesteś uparty to sobie z wszystkim poradzisz nawet na kanale. Pozdrawiam :D

Przez takie akcje aż się odechciewa pompowania kasy w te skrzynię bo aż strach ile tam atrakcji kogo czeka, w 90% zawsze pakiet konwerter mechatronika rozwiązuje problem ale właśnie też czytałem na tym forum podobne tematy że ktoś po kapitalnym remoncie wyjechał i dalej nie było tak jak być powinno

A te 200 km temu robiłeś konwerter?

A styling 172 też był jakąś opcją przy e60 w m pakiecie, czy jest to felga od M5?

Jaki przewidywalny koszt?

Trochę tu cicho się zrobiło. Bmw stoi więcej niż jeździ jest to związane z wiadomą sytuacją na świecie. Taki plus że chociaż mieszkam na wsi i mam w co włożyć ręce koło domu, nie jestem w nim uziemiony. Wczoraj przerzuciłem koła, przeglądnąłem pogodę długoterminową, a druga sprawa to że nie mam w co rąk włożyć :D Ciekawa sprawa swoją drogą z tymi oponami letnimi. Uchodziło mi z jednej z tyłu powietrze ale już był październik dobijałem tylko co tydzień mówiąc że pociągnę dopóki nie przerzucę na zimy. Wczoraj na wulkanizacji wyjęli mi z niej wkręta 4cm. Są to gumy Pirelli cinturato p7, 2016 rok. Myślałem przy zakupie auta że choć dwa lata na nich śmignę, ale okazało się że trzy opony mają bieżnik 4.5mm, a ta czwarta która była z wkrętem ma 3.1mm. Po 5 miesiącach leżenia tylko ta pechowa potrzebowała 20g na wyważarce, wszystkie trzy igła. Myślałem że to obydwie tylne są starte bardziej a tu się okazało że tylko ta jedna. Samym środkiem paseczek, po bokach mają bieżnik 4mm, środkiem łysawa jest względem trzech. Wskazuje to na jazde z zbyt dużym ciśnieniem, Albo po prostu przy zrywaniu trakcji tylko jedna mieli i się bardziej ściera. Dla opon rok 2020 będzie rokiem definitywnie ostatnim :D Śmieją się że ten styling 135 oklepany, ze co drugie e60 na nim jeździ a mi się jakoś po prostu podoba.