Oczywiście, że ma, ale mam też porównanie z innymi 20-30 autami, różnych marek, gabarytów, o różnej liczbie cylindrów, dużo koni, mało koni, różnego rodzaje automatyczne przekładnie i manualne i.... zwyczajnie w BMW występuje powyższy efekt w obu zestawach kół, czego w innych autach nie zauważyłem (jeździłem też BMW218i z napędem na przód i też było ok). Alfa prowadzi się dobrze, Lancer przez hydrauliczne wspomagania dawał świetne wyczucie tego co się dzieje z samochodem/kołami, ASX był nieco sztuczne, ale ok. Passat z różnych roczników prowadził się zawsze dobrze, BMW i3 - również dobrze. Stare BMW (np. Z3) - marzenie. itp, itd. Opony w BMW mają może ze 30kkm przebiegu (każdy zestaw), i około 5.5mm bieżnika, i nie odznaczają się niczym szczególnym. Przy tym ja nie latam 250km/h po autostradzie, tylko 60km/h - 70km/h po krajówce i czasami auto zarzuci lewo/prawo. Mimo to, zrobię lada dzień geometrię. Czy wspomaganie elektryczne jest mniej wrażliwe na "niepoprawne" ustawienie zbieżności od hydraulicznego?