Nie wiem, czy chodzi o panel klimy automatycznej, czy zwykłej. W przypadku zwykłej chyba jest to zrobione podobnie, jak w moim panelu - bez klimy. Jeżeli tak, to po wyjęciu całego modułu - najpierw trzeba zdjąć pokrętła, po czym musisz od tyłu panelu (w obszarze zajmowanym przez trzy pokrętła, ale od tyłu) rozkręcić to, co wygląda na rozkręcalne. U mnie jest to coś w rodzaju skrzynki mieszczącej elektronikę. Jest czarna osłona plus biały korpus oraz moduł środkowego pokrętła – czyli trzy elementy, które odłączyłem od tylnej strony głównego korpusu panelu. Żarówka jest jedna i u mnie jest włożona w tą białą część (ona trzyma płytkę elektroniki, z którą styczne jest gniazdo żarówki). Światło w każde miejsce rozprowadza przezroczysta warstwa pomiędzy przednią płaszczyzna panelu a wspomnianymi elementami, które się odkręca, żeby dostać się do żarówki. Na jednej focie może trochę mieszać mała biała kartka, albo chusteczka pomiędzy elementami, ale po powiększeniu chyba jest wszystko czytelne. Podejrzewam, że niezależnie od ewentualnych różnic w różnych panelach, zasada będzie w miarę podobna, albo przynajmniej do odgadnięcia.