Zauważyłem przy rozpędzaniu na poszczególnych biegach do ok. 120km/h (gaz w podłodze, obroty do 4 tys.), że po chwili pojawiała się za mną chmura siwego dymu. Nawet jak dojechałem do skrzyżowania to dalej widziałem w tylnej szybie, że dymi. Zlękłem się trochę, bo myślałem, że to już zgon turbo, ale nie było gdzie zjechać więc pojechałem powoli dalej. Po przejechaniu kilometra objawy ustąpiły całkowicie. Zdjąłem rurę za turbo i oleju to tam za wiele chyba nie ma https://www.dropbox.com/s/juwimm1s55k1q8u/dolot.jpg?dl=0 Z objawów jakie mi się przypomniały, to jak jeździłem autostradą to przy 170-180km/h jak pedał był w podłodze to też widziałem dym za sobą i trzeba było trochę odpuścić gaz i było OK. W zimie natomiast odpalał z dymkiem, ale od wiosny jest OK. Świece wymieniane w zeszłym roku, błędów świec nie ma. Wtryski ostatnio sprawdzane na stole i są OK. Oleju nie ubywa, wymiana co 10kkm. Odma ma 17kkm choć delikatnie oleju jest wokół obudowy, filtr powietrza nowy. Pierścienie ? Uszczelniacze zaworowe ? Co mogę jeszcze sprawdzić ?