Witam. To mój pierwszy wątek więc proszę o wyrozumiałość :) Przekopałem sporo zasobów forum oraz całego internetu i w zasadzie nie znalazłem rozwiązania swojego problemu. Z usterką (a może kilkoma usterkami) borykam się ponad pół roku (około 7000km) czyli od czasu zakupu auta. Pierwsza rzecz to drgania pedału sprzęgła, a właściwie jest to takie pukanie (tuk-tuk-tuk-tuk) wyczuwalne butem, dłonią bardziej, w momencie delikatnego naciskania na sprzęgło. W chwili wciśnięcia sprzęgła gdzieś od momentu wysprzęglenia objawy znikają. Częstotliwość drgań oczywiście rośnie wraz z obrotami. Byłem tego świadom przy zakupie stawiając na zużyte sprzęgło/docisk, bo brało już blisko podłogi. Sprzęgło kompletne zostało wymienione, ale drgania pozostały. Dwumasa nie była wymieniona, bo podobno była jeszcze w porządku - tak stwierdził fachowiec, natomiast tarcza sprzęgła (oryginalna ze znaczkiem BMW) była już mocno wyjechana. Po około dwóch miesiącach rozpoczęły się trudności z włączaniem 1-go biegu, tak jakby sprzęgło nie wysprzęglało do końca - stojąc na biegu na lekkim spadku, po wciśnięciu sprzęgła auto zaczynało się staczać dopiero po uruchomieniu silnika. Diagnoza poszła jednak w kierunku dwumasy. Zrobiłem to u innego mechanika - miałem po prostu bliżej. Mamy zatem nową dwumasę ze sprzęgłem i nadal "pukający" pedał sprzęgła, ale jedynka wchodzi już dużo lepiej aczkolwiek do ideału dużo brakuje. W międzyczasie odkryłem (na starej dwumasie też tak było) drgania na lewarku przy załączonym drugim biegu. Drgania te są zgodne z częstotliwością "pukania" w sprzęgło, ale wyczuwalne dopiero gdy ciągniemy lewarek na luz bez wciskania sprzęgła. Jadę na dwójce i ręką tak jakbym chciał zmienić bieg, ale nie wciskam sprzęgła i wtedy lewarek skacze przód-tył jakieś nawet dwa centymetry. To samo jest przy hamowaniu silnikiem, ale zanika gdy zrównuję prędkość silnika czyli ani nie napędza, ani nie hamuje. Podejrzewam, że ta skrzynia jest już mocno zmęczona, ale czy to ma związek z tymi drganiami sprzęgła ? Na innych biegach nie wyczuwam, żeby lewarek "skakał". Przy ruszaniu bez gazu delikatnie szarpie. Teraz kolejna rzecz. Silnik ma drgania na biegu jałowym, takie mrowienie wyczuwalne na kierownicy, lewarku biegów i mniej na karoserii. A może to nie od silnika ? Mam porównanie; co prawda z 530dA, ale mój nie chodzi tak delikatnie tylko bardziej nim trzęsie. Nie szarpie, ale drga wyraźniej. Poduszki pod silnikiem zostały wymienione, co prawda na używane oryginały (dostałem gratis), bo moje były pozrywane, ale nic się nie zmieniło. Poduszki pod skrzynią są wg mechanika OK. Jak się dobrze wsłuchać to można się doszukać w dźwięku pracy na biegu jałowym takiego du-du-du-du i jest to zgodne w częstotliwości z tym pukaniem w sprzęgło. Wtryski ? Pomiary korekcji robione w maju wyszły takie: 1 -> -0.08 2 -> 0.02 3 -> -0.63 4 -> -0.29 5 -> 0.32 6 -> 0.44 Po zalaniu Liqui Moly Pro Line Diesel System Reiniger w lipcu miałem tak: 1 -> -0.09 2 -> 0.18 3 -> -0.30 4 -> -0.34 5 -> 0.13 6 -> 0.02 Teraz się chyba trochę pogorszyło, bo zaobserwowałem na trzecim, że dochodzi do -1. Nie mam pozostałych wskazań, bo komputer mi się przycinał (INPA jest na starym dziadku z WinXP, interfejs ADS przez RS232). Coś można powiedzieć o tych wtryskach ? Podobno suma korekt powinna dawać zero, a tutaj tak nie jest. Dlaczego ? Próby przelewowej nie robiłem. Warto ? Nie mam problemów z odpalaniem. Niezależnie zimny czy ciepły, robi tylko Łutu-tu-tu i pracuje. Pompa progowa głośno buczy, ale nie wiem czy to ma coś wspólnego. Daje na postoju 4.05 bar, ale i tak zamówiłem nową, bo buczenie jest słyszalne w kabinie i denerwujące szczególnie podczas stania w korkach. Ciśnienie na CR nie faluje. Dolewam 2T do paliwa. Po zakupie zdarzało się, że dymił podczas ostrego przyspieszania, teraz się to mocno zmniejszyło. Silnik chodzi bardziej miękko, ale dalej widać, że drga i jest to mrowienie na kierownicy. Co do dymienia to pojawiało się po dłuższej spokojnej jeździe do 2000 obr i potem przy bucie w podłogę zostawiałem chmurę szarego dymu, po czym za kolejnym razem już tego nie było. EGR zaślepiony przy kolektorze oraz olej 2T i po przejechaniu paru tys. km jest już dużo lepiej, ale czasem jeszcze się pojawia, mam wrażenie, że właśnie po spokojnej jeździe. Oleju nie ubywa w ogóle od wymiany. Spalanie 7-8 l/100km. Uff... :) Trochę się rozpisałem. Nie wiem co jeszcze mogę dodać... Bardzo denerwują mnie te drgania i pukanie w sprzęgło, szczególnie jest to upierdliwe w korkach, bo podczas normalnej jazdy silnik zagłusza, ale boję się, że to może być niezdrowe dla silnika. Nie potrafię też rozpoznać czy to jest jedna usterka czy kilka problemów się nakłada dając takie objawy :( Ktoś podpowie od czego zacząć, żeby metodą Macajewa nie wymieniać kolejnych podzespołów, będę wdzięczny.