Mlodzik18

Mnie bardzo śmieszą dyskusje. Przecież wiadomo, że wszystkie auta są ok, jeśli się o nie dba. Kiedyś kupowałem tylko benzynowe i nie chciałem diesla, w końcu kupiłem I-szego diesla w e39 530d z 2002 roku i byłem miło zaskoczony. Wcześniej miałem M60 i M62 w kilku starszych piątkach. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że 3.0 D zbiera się pięknie, ma prawie taki sam moment obrotowy jak M62B44 a przy tym jest mega oszczędny. Wiadomo, że kultura pracy jest trochę gorsza, jest głośniej i gorzej się rozpędza, ale Panowie to nie była jakaś przepaść. Jak dla mnie super zadowalająco. W dwóch e39 z silnikami M57 nie miałem najmniejszych problemów. Pierwszego z nich kupiłem jak miał 160k km i zrobiłem nim prawie 80 tyś i tylko zmieniałem olej, filtry i materiały eksploatacyjne. Żadnej najmniejszej awarii w silniku, czy to turbo czy wtryskiwacze, wszystko idealnie. Następna była taka sama, ale młodsza z tym samym motorem, przejechałem nią ponad 50k km i również zero problemów. W moich benzynach miałem więcej problemów m.in. z sondami, z katalizatorami, z wahaniami obrotów na jałowym, raz pękł mi zbiorniczek wyrównawczy od płynu do chłodnicy, zacinający się termostat i kilka drobiazgów. Z dieslem tego nie miałem. Moim zdaniem ludzie, którzy są takimi przeciwnikami diesli, albo nigdy nie mieli BMW z tymi silnikami, albo kupili jakiegoś szrota z drugiej ręki i rzeczywiście się psuł. Ale na benzynkę też taką można trafić. Benzyna wcale nie jest taka bezobsługowa. Znam tutaj na forum ludzi, którzy mają I-szy samochód BMW i jest to benzyna i są wielce przeciwnikami "klekotów". Mieli już sporo awarii swoimi benzynami, ale o tym tutaj nie piszą, tylko wciąż je wychwalają (bo w sumie każdy swego broni). Kompletnie nie mają pojęcia o czym mówią. Ja miałem i duże benzynki w fajnych 5-tkach e39 i wiem, że to fajne silniki, ale dla mnie np 286 km w B44 po I-sze jest nie wykorzystywane w pełni przez 70% użytkowników w Naszym pięknym kraj, a po II-gie nie są one warte wlewania 17-18 litrów/100km. 10x lepiej wypada tutaj 530d. A 330d np. w e90 jest już całkiem blisko 540i B44. Różnice niewielkie. Panowie przeciwnicy, naprawdę polecam pojeździć sobie nowymi dieslami w BMW, nawet nie super TOPowymi wersjami a na pewno zmienicie zdanie, a nie bredzicie od rzeczy. Kupujcie używane auta z głową a żadne nie będzie awaryjne.

Heheh, właśnie miałem stworzyć taki temat :) Mam dokładnie to samo Panowie, nie szarpie mi jakoś bardzo, ale jak jadę równo pomiędzy 1500-1800 potrafi delikatnie szarpnąć. Nie ma znaczenia na którym biegu. I jeszcze jak jadę tak równo cały czas i mu depnę to przez chwilkę ma takiego mułka. Zauważyłem, że tak jest jak jest ciepło. Jak jest poniżej 10 st. C. to kompletnie to nie występuje. Zauważcie, że problem pojawił się po ociepleniu, przynajmniej u mnie. Jak temperatura spada w nocy i jadę po trasie to kompletnie nie ma tego objawu. Przypuszczam, że ma to związek z układem turbo, a dokładniej coś z powietrzem. Nie znam się na tym za bardzo, ale może to być coś z Intercooler'em, nie daje rady chłodzić powietrza, nie wiem? Może ktoś się wypowie kto zna dobrze budowę tego wszystkiego i przyzna, że może to być od temperatury powietrza.

Wszystkie to podróbki :)

Kupując te podróbki zdaj sobie sprawę, że większa dziura i felga od razu krzywa, albo gorzej.

Można wszystko, ale co z bezpieczeństwem ? Zupełnie inne tłumienie nierówności na przedniej i tylnej osi. Nie polecam ! Muszą być takie same opony z przodu i z tyłu.

Nowe opony na tył bez względu czy napęd na przód czy na tył. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego, ale i tak większość ludzi zakłada na przód lepsze.. I wg mnie nie może być tak, że 2 ROF i 2 zwykłe.. ale pytanie dobre.. bo o tym jeszcze nie było :-) Pzdr. Własnie dziś wymieniałem opony i pytam sie mechanika gdzie lepsze a on ze na tył :shock: I tak załozył, ale czemu nie wiem, wiec może wytłumacz :mrgreen: Jazda na ROF po zmianie ze zwykłych zimówek (szczególnie w koleinach) - bezcenne :D :D Ale faktycznie, myślałem ze zwykłe opony dobrze trzymają sie drogi, ale jak ujechałem pare km na ROF to dopiero czuć plaster :mrgreen: Można to spercepować w inny sposób. Weź resorka i zaklej tylną oś plasteliną. Później na jakimś płaskim podłożu rozpędź resorka i zobacz jak będzie przebiegał jego tor jazdy i jak będzie ustawiony. po zatrzymaniu. To bardzo ładnie pokazuje, że lepsze opony z tyłu są o wiele ważniejsze dla bezpieczeństwa niż przednie.

Proponuje assistance. Stater za 75 PLN na rok. Masz kapcia, nie ma problemu. Ja właśnie zakupiłem 205/55/16 Bridgestone Potenza bez ROF. Wcześniej miałem Continental RSC i po prostu masakra. Nie moglem ujechać w koleinach. Teraz jest jak marzenie.

Nie ma czegoś takiego jak czujnik lepkości oleju czy inne takie magiczne urządzenia. Komputer podaje Ci wartości mniej więcej. Zwykle zużycie mierzone jest na podstawie zużytego paliwa. Jeśli pokazuje Ci 30kkm do wymiany, przejeżdżasz 5kkm i pokazuje 22kkm to oznacza, że jeździsz albo bardziej dynamicznie, albo przejechałeś te 5kkm w ciągu długiego czasu, ponieważ pod uwagę brany jest również czas między wymianami. Nawet jeśli tych kilometrów nie przejedziesz to komputer automatycznie to skróci i powiadomi, że już czas wymiany.

Dokładnie tak jak to opisałeś, reakcja człowieka nigdy nie będzie taka sama jak automata.

Spoko, w trasie jak najbardziej manula mi odpowiada, wcale mi nie przeszkadza, ale jak mam stać godzinę w korku to noga mnie zaczyna boleć i o szarpnięcia nie problem. Gdybym jeździł tylko po trasach to nie robiło by mi to różnicy.

Nie zagalopowałem się :) Nowe automaty śmigają, że aż miło, nie to co 10 lat temu. Wbrew pozorom na automacie przyspieszysz dużo lepiej. Zresztą, dopóki nie będziesz miał to będziesz żył w tej nieświadomości :) Automat pali trochę więcej, ale bez przesady, co to jest 1 litr, czy 1,5 ? Komfort jazdy jest o wiele wyższy.

Panowie, najlepiej mieć automat. W takich samochodowych moim zdaniem powinien to być standard. Ostatni raz kupiłem BMW w manualu. Tez mam takie koziołkowanie. Właśnie w korku po rozgrzaniu. Męczy mnie to, a teraz dużo jeżdżę właśnie po mieście. Poprzednio miałem automat i 100x lepiej się jeździ i automat lepiej przyspiesza bo nie wajchujesz tą gałką, która w dodatku drży na jałowym. Jakaś kompletna porażka z tymi sprzęgłami, dwumasami i drżącymi gałkami. BMW się postarało. Każdy ma chociażby problem z drżącymi gałkami. Jakaś bzdura.

Może niektórzy tego nie zauważyli, ale logicznie rzecz biorąc w końcu auto wyjeżdża z fabryki na takich oponach. Na pewno zawieszenie jest specjalnie zestrojone do opon, które w ogóle nie spełniają funkcji amortyzacji. To, że komuś się wydaje, że jest ok, wcale nie oznacza, że tak jest. Kwestia komfortu na polskich drogach to sprawa drugorzędna. Moim zdaniem na zwykłych oponach takie samochody mogą zachowywać się zbyt "gumowato". Wypuklenia na drodze mogą sprawiać, że odniesiemy wrażenie jakby amortyzatory się kończyły.

Podobno zakładanie zwykłych opon do aut, które fabrycznie wyjeżdżały na RF kończy się niestabilnym zachowaniem na zakrętach i nie tylko. Zawieszenie jest specjalnie zestrojone z tego typu gumą.

po lewej stronie w schowku jest sam adapter.

Mam 2006 rok i mam ten kluczyk, plastik + adapter. Jeden w drugi się wkłada i działa. Odpalałem na nim auto, ale nie wiem za bardzo czemu ma to służyć. Wszystko w aucie działa, tylko problem jest z zamknięciem bo nie ma czego wcisnąć.

No bardzo przykro czytać o takich "wypadkach", ale czasem takie jest życie użytkownika limitowanej wersji :( Krótka żywotność tych silników nie jest raczej wadą tylko cechą- budowane one są dla potrzeb i w specyfikacji wyścigowej gdzie przebiegów powyżej 5000 km się nie robi :wink: Co do sądzenia się z BMW to lepiej sobie odpuść... nic nie wywalczysz- warunki gwarancji są nieubłagane. 24 miesiące i koniec pieśni. Z tego co piszesz to od wymiany silnika minęło ponad 24 miesiące a przebieg nie ma nic do rzeczy- niestety. Jeżeli auto jest z kupione w polskim salonie i ma pełną historię przeglądową to istnieje minimalna szansa na partycypowanie w kosztach silnika przez BMW, a koszt silnika to 36000 zł + wymiana około 3000 zł. Pozdr. T Jest jeszcze coś takiego jak rękojmia, jeśli udowodnisz, że to wada fabryczna to masz szanse na zwrot kosztów naprawy.

AndiT miał rację, powodem problemów był immobilizer, który został podpięty pod zawór regulacji ciśnienia. Dzisiaj odebrałem auto z serwisu i powiedzieli mi, że trzeba zdjąć go, zmienić miejsce zainstalowania odcięcia. W czwartek oddaje auto do firmy, która mi to robiła. Powiedzieli, że poprawią to i umieszczą odcięcie gdzie indziej.

Ale to w czym jest problem? Że pompka nie cofa się na tyle, żeby dolegała ta zaślepka idealnie do zderzaka? Czy o co kaman? Pompka się po prostu psuje, bo jest fabrycznie trochę słabo wykonana. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale chyba o coś gumowego co się w niej zużywa.

Miałem to samo, tylko wymiana spryskiwacza pomaga. 150 zł w ASO. Nic nie wymyślisz aby to naprawić.

Jazda poniżej 1500 obr/min jest niebezpieczna dla koła zamachowego dwumasowego.

Litości :) Chciałbym spotkać tego typa :mad2: Wtórny analfabeta, Simple Man. Żal.

Było zrobione. Są spadki ciśnienia na listwie. Jestem umówiony na czwartek z serwisem diesla. Mam nadzieję, że to nic poważnego :)

Co macie na mysli po przez live data ? Pisków nie mam, koło pasowe sprawdzone, jest ok. Jak auto było podłączone pod komputer i włączyłem silnik to wartość oczekiwana i wartość rzeczywista ciśnienia trochę się różniły i czasem były skoki. Alarmu w aucie nie mam. Najlepsze jeszcze jest to, ze na zimnym jest spoko, czasem po rozgrzaniu tez wszystko super, a czasem się buja minimalnie. Aha i alarmu nie mam, ale mam odciecie zapłonu, z tym, że jest to immobilizer, który odcina również rozrusznik, więc nie da się zakręcić jeśli jest uzbrojony .

A czy ten zawór regulacji ciśnienia można kupić oddzielnie, czy tylko z pompą ?