u mnie co prawda N53 i Noxem129, ale przeżycia mogę opisać :) samochodem jeżdżę już 6 lat, do tej pory żałuję, że prawie 6 jeździłem w trybie homogenicznym, sonda padła przy przebiegu 76tys km, nie wymieniana od nowości, samochodzik z końca produkcji. Pewnie by jeszcze podziałała, ale zabiły ją moje miejskie jazdy oraz brak na tamtym etapie świadomości w jak skomplikowany silnik się wpakowałem (bardzo malutko było 330i z N53 na tamten okres, a na forach w PL informacji jak na lekarstwo). Na Noxem zdecydowałem się dopiero w tym roku (wcześniej sonda byla wykodowana z ECU, działał tylko tryb homogeniczny) spalanie wtedy to było 11,5-12l w mieście (duze miasto, śląsk) oraz 7,5-8 trasa. Po zamontowaniu noxem przepaść... miasto 9-10l, trasa schodzę poniżej 6l przy średniej prędkości 80-100 km/h. Zasięg przy trasie na wakacje pokazało mi 1000km na pełnym baku. Żałuję, że dopiero teraz zdecydowałem się, bo przy cenach benzyny jakie mieliśmy w ostatnich latach zakup zwrócił by się już spokojnie dwa razy, średnio w 3l benzynie oszczędzam 2-2,5l na 100km, silnik pracuje tak samo dobrze jak wcześniej (świeze cewki, wtryski, pompa paliwa, adaptacje mieszczące się w normie) co zauważyłem to rura nie robi się okopcona sadzą tylko bardzo powolutku w miarę upływu km szarzeje końcówka, wystarczy opłukać na bezdotyku :)