Przytrafiła mi się szkoda, jestem poszkodowanym, lekkie najechanie na tył. Moje auto jest sprawne, można nim jeździć. Policja przybyła na miejsce, nie miała zastrzeżeń do stanu mojego pojazdu. Wszystko odbyło się jak należy, zgłosiłem szkodę z OC sprawcy w AXA. Nie stało się za dużo, zderzak, klapa, listwa, zaślepki itp. Problem w tym że Axa robi mi problem z pojazdem zastępczym. Przysługuje mi pojazd z segmentu SUV, który mogę otrzymać albo od AXA albo mogę wynająć z każdej innej wypożyczalni, stawka nie może przekroczyć 170zł/netto. Ja rozumiem że skoro moje auto jeździ, to pojazd zastępczy ma być na czas naprawy. Problem w tym że pojazd mogę wynająć na czas naprawy, ale według AXA czas ten to 1,5 dnia. Oczywiście to nierealne, nikt nie naprawi mi aut w półtorej dnia, trzeba pościągać elementy, zamówić lakier, pomalować, złożyć itp to oczywiście trwa, a w większości warsztatów nikt nie robi napraw na wyścigi, to przynajmniej 7 dni. AXA się upiera że to mają byc 2 dni i koniec i oni za więcej nie zapłacą i auta od siebie mi też na dłużej nie dadzą. Czy jest jakiś przepis, który reguluje ile to jest czas naprawy i kto o nim decyduje ?!