Witam Wszystko zaczęło się od stukania(terkotania) 3 lata temu, gdy auto było odpalone lecz na luzie. Po wciśnięciu sprzęgła objawy ginęły, wiec obstawiałem łożysko oporowe. dodatkowo zawsze występowały drgania które przenosiły się na końcówkę tłumika i bardzo mnie denerwowały. Podkładałem więc pod tłumik kawałek gumy. W związku że jest to moje auto tzw. niedzielne naprawiam(lub zlecam) wszystkie usterki (w miarę) na bieżąco, aby było idealne. Kupiłem w zeszłym tygodniu nowe kompletne sprzęgło, oraz dwumasę (sasch) i dałem mechanikowi. Po wymianie wszystko idealnie sprzęgło mięciutkie drgania tłumika zniknęły (winna dwumasa). Jadąc do NL po przejechaniu 700-800km stanąłem w korku i po wbiciu 1 biegu i puszczeniu sprzęgła zacząłem słyszeć, ze coś jest nie tak. Pojawił się odgłos jakby tarcie blachy o asfalt czy zastanych hamulców. Dźwięk dochodził z pod drążka zmiany biegów lub z pod zapalniczki samochodowej podczas gdy występował opór podczas przyspieszania lub hamowania silnikiem. Po wysprzęgleniu było cicho ale zawsze pojawiał się dźwięk jakby odbijającego się sprzęgła 2, 3 stuki każdy z nich słabszy(do 4 biegu w niższym zakresie obrotów). Tarcie występowało do 6 biegu słyszałem je do 2-3tyś rpm (na wyższych obrotach chyba też ale mam cały wydech robiony na zamówienie więc jest trochę głośnio i później zagłusza wszystko). Tarcie było do samego domu czyli około 300-400km, ale naprawdę głośno. Nie jestem mechanikiem ale w głowie miałem myśl jak by ta dwumasa czy sprzęgło tarło o obudowę skrzyni(nie wiem czy to możliwe). jakoś dojechałem do domu i się trochę załamałem kupa kasy wrzucona a tu takie coś zwłaszcza że teraz za naprawę nie będę płacił w PLN tylko w EUR. Na następny dzień odpaliłem auto przejechałem się kawałek i tarcie ustało w 90-95% słyszę je tylko na jedynce do 2tyś rpm (naprawdę cicho). Zauważyłem również że z pod lewarka zmiany biegów lub z pod tej zapalniczki po wrzuceniu 1 i puszczaniu sprzęgła dokładnie w monecie gdy koła zaczynają się toczyć słychać drgania(rozsypane kulki od łożyska) jakby wibracje jakiegoś wału w skrzyni(dokładnie mam wrażenie że to jest coś takiego jak ruszanie wału przekaźnika mocy w ursusie c-360 z podpiętą presą na początku zanim się rozpędzi, cały WOM się trzęsie czy też bije) to samo występuje na wstecznym. Lecz gdy zaciągnę ręczny i puszczam sprzęgło, silnik wręcz gaśnie nic nie słychać dopiero gdy koła minimalnie zaczną się toczyć pod obciążeniem( swoją drogą to pierwsza rzecz jaka zaobserwowałem w tym korku i od tego wszystko się zaczęło). Biegi zwłaszcza 2 zaczęła lżej wchodzić(normalnie dość ciężko wskakiwała) lecz czasami pojawia się stuk. Ostatnią rzeczą jaką słyszę jest dźwięk występujący chyba tylko na 2 po przekroczeniu około 4tys rpm jakby obijająca się kulka od łożyska w skrzyni lub jakaś zerwana sprężyna. Olej wymieniony w skrzyni 3 lata temu ostatni rok auto stało w garażu ruszyłem je dopiero w zeszłym tygodniu. Czy jest już po mojej skrzyni i jedyne co mi pozostaje to kupić nową? Właściwie kupiłbym regenerowaną ale to około 4000PLN co nie jest do udźwignięcia dla mnie w tym roku. Co mogę zrobić? Co mogło się stać?