Skocz do zawartości

Wioletta

Zasłużeni forumowicze
  • Postów

    1 004
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wioletta

  1. Za to SUVy, czy SAVy są do szpanu dla gospodyń domowych i dla "miszczów" prostej.
  2. A może coś z serii 7? Bagażnik tam spory. W F11 bagażnik płyciutki.
  3. Chwilunia, jaka uszczelka?🙄 Tam chyba brakuje całej gąbki przykrywającej wnękę drzwi? Wcześniejsze moje pytanie dotyczyło skrawka tej gąbki, a nie jakaś zaparowana szyba. Gąbka, (czyli płaszcz uszczelniający) ma być nieporwana i na obrzeżach dokładnie przyklejona tym czarnym przylepcem, który nazywacie butylem. Woda wtedy spływa po gąbce do wnętrza drzwi, a później do otworów odpływowych. Boczek (panel drzwi) nic tu nie uszczelnia. Temat wałkowany od lat.
  4. Obstawiam czujnik poziomu oleju, bo miałem podobne objawy. Zakup nowego odstraszał koszmarną ceną. Planowałem zakup używki, ale auto uległo wypadkowi i nie doczekało wymiany.
  5. Miałem podobny przypadek. Powodem był za duży tzw. negatyw. Wybrałem się na warsztat ustawić geometrię kół. Okazało się, że wszystkie koła wymagały korekcji. Szczególnie tylne. Tematów z tym związanych jest dużo nie tylko na tym forum.
  6. Co to jest ten kawałek na drugim zdjęciu?
  7. Dzięki kolego Burza 1234! Widzę, że wcześnie zareagowałeś. I bardzo dobrze! Im wcześniej, tym lepiej. W myśl zasady, jak się dba, tak się ma. Ale tak szczerze mówiąc, E34 w tym wieku rdzę miały bardziej zaawansowaną. A miałem ich 3 sztuki. Przyjrzę się tym miejscom przy najbliższej okazji. Jak coś, to później poszukam odpowiedniego tematu i podzielę się uwagami.
  8. Też tak myślę, ale ta rura nachodzi na sprężarkę i chyba w niej jest pierścień uszczelniający. Cały czas jest narażony na drgania, więc pewnie się wytarł. Muszę rozebrać i sprawdzić czy mam rację. Z tego co piszą i moich obserwacji, seria F jest dość dobrze zabezpieczona przed rdzą. Jeśli nie będzie się psuć lawinowo, to na dłużej zostaje ze mną.
  9. Widzę że szykuje się remont silnika. Przykra sprawa, współczuje! W moim poci się na łączeniu "rury" z małą turbiną. Czy to o takie pocenie się rozchodzi? Wymieniłem pokrywę rozrządu z kilku powodów. Teraz jest sucho pod wtryskiwaczami, nie śmierdzi w kabinie spalinami i po wyjęciu bagnetu, nie dmucha dymem. Zapocenie jednak nadal jest. Myślałem wymienić pierścień uszczelniający, bo chyba tam jest takie coś i możliwość wymiany. DPF jak nowy, a nalotu jest prawie 200tys.km. Zapomniałem sprawdzić łańcuch rozrządu. Ale to chyba dlatego, że wcześniej profilaktycznie wymieniłem napinacz. Okazało się, że w starym napinaczu sprężyna była krótsza zaledwie o jeden milimetr. Trochę żałuję, bo to silnik N57D30. Tam ponoć wyciągniętego łańcucha nie słychać. Po wymianie wtryskiwaczy (polski zamiennik dobrze się sprawujący w różnych autach), samochód zaczął więcej palić o prawie jeden litr na setkę przy bardzo spokojniej jeździe. Cząstek stałych (sadzy) jest teraz więcej, ale mechanik mnie uspokaja, że te wartości co trochę się zmieniają. A popiołu rzekomo zero. Tak jego komputer pokazuje. Końcówki tłumików były trochę okopcone, ale po korektach na live, końcówki czyste do tej pory i spalanie jak na poprzednich wtryskiwaczach BOSCH. Tak konkretnie, to przepływomierz był "rozchwiany". Niestety już następnego dnia spalanie trochę wzrosło i tak do dziś. Nie jestem pierwszym właścicielem samochodu. W papierach niby wszystko zgodnie z przepisami. Ale wydaje mi się, że jest drugi silnik. Albo mapowany w ASO. Przed wymianą wtryskiwaczy przy kick downie słychać było wyraźnie (nie wiem jak to nazwać) jakby dopalacz w silniku odrzutowym. Teraz tego nie słychać, ale raczej nie stracił albo nieznacznie na sile ciągu. Chwilowe spalanie w takim momencie dobija prawie do 30 litrów na setkę. Tak jak i wcześniej. Natomiast co do samych wtryskiwaczy... dawniej za regenerowane uznawało się takie, które przeważnie miały regenerowaną samą końcówkę. Dziś widzę, że fabrycznie nowa końcówka zamontowana do wtryskiwacza czyni cały wtryskiwacz jako po regeneracji. Co za czasy! Aha... same końcówki wtryskiwaczy Bosch są nieosiągalne. Przynajmniej dla mnie. Kompletny wtryskiwacz Bosch w ASO jest koszmarnie drogi. Przepraszam, że temacie użytkownika 525xd, ale małe urozmaicenie chyba nie zaszkodzi.
  10. Użytkownik 525xd, ile masz przebiegu?
  11. Mam to samo. No, cóż... kasa, kasa i jeszcze raz kasa się liczy! Nawiązując do tematu... zaczęło się od zapachu spalin po każdym ruszeniu z miejsca. Po wykluczeniu różnych punktów nieszczelności padło na wymianę pokrywy zaworów, bo mokra była. Cena absurdalna w ASO za ten kawałek plastiku. Przy okazji sprawdziłem sobie wtryskiwacze (0445110616), bo gratis było. No i okazało się, że "leją". Tak wykazał wydruk z maszyny. Ale chyba nie dużo, bo na trasie na eco pro nie przekraczając 100km/h wychodziło poniżej 6 litrów. Zdecydowałem się na wymianę samych końcówek polskiego producenta. Boscha końcówki nieosiągalne przynajmniej dla mnie. Tylko całe wtryskiwacze z ASO. Cena zaporowa, bo blisko € 800. Z VATem będzie drożej. Do tych wtryskiwaczy jeszcze Chińczycy robią końcówki, ale jakość to loteria i czas oczekiwania długi. Po zamontowaniu wtryskiwaczy spalanie wzrosło o blisko 2 litry na setkę. Końcówki rury wydechowej okopcone. Po zresetowaniu przepływomierza spalanie jakby spadło i końcówki tłumików nie wydają się być okopcone. Niemniej jednak nie daje mi to spokoju.
  12. Gdy pierwszy raz wymieniałem olej, to pilnie obserwowałem temperaturę. Tolerancja jest dość duża. Nie trzeba się spieszyć. Przejąłem się też czy auto jest dobrze wypoziomowane. Prawdę mówiąc, też nie ma się co za bardzo przejmować, bo trzeba się naprawdę postarać, by na podnośniku krzywo coś wyszło. Miska ma zatopione metalowe tulejki przez które przechodzą śruby. Wydaje mi się, że prędzej klucz obrobi gniazdo w łbie śruby, niż zgniecie miskę. Kolejność dokręcania jak na rysunku powyżej. Już drugi raz użyłem tej samej miski i nic nie cieknie. Przed założeniem nowego filtra myję ją.
  13. Nie za bardzo rozumiem. Druga sprawa... porobiłeś zawieszenie, rozrząd, to jeździj. I zrób to co pisze Borsuczek. Kiedyś przy odsprzedaży starej beemki nowy nabywca odkrył, że jeden numer w nadwoziu się nie zgadza. Zostałem na lodzie, bo poprzedni właściciel wyparł się wszystkiego. Ani to sprzedać dalej, ani jeździć, ani na złom, bo numery nie pasują. Sporo mnie to później kosztowało.
  14. To dopiero będzie prestiż jeździć takim melexem!🤣
  15. Usterka usunięta? W moim klapy cały czas są otwarte. Oczywiście komp nic nie pokazuje. Zimno się zrobiło i nie chce mi się teraz grzebać. Pewnie bez zdejmowania zderzaka się nie obejdzie.
  16. Pozwólcie, że się podepnę. Zaczęło się banalnie... zapach spalin w kabinie (po każdym ruszeniu z miejsca). Po przeczytaniu kilku tematów wyglądało, że to chyba coś nie halo z pokrywą zaworów a jednocześnie odmą. Rzeczywiście mokro było tam. Wymieniając tę plastikową pokrywę na nową (ori), postanowiłem od razu sprawdzić stan wtryskiwaczy. Okazało się, że troszkę przelewały. Reszta parametrów była w normie. A że pod ręką nie miałem ani nowych wtryskiwaczy ani końcówek, zamontowałem spowrotem te co były. Jak wiadomo, oryginalne boschowskie kompletne wtryskiwacze są za bajońską cenę, postanowiłem zmienić tylko same końcówki (polskie). Końcówki boschowskie są nieosiągalne (przynajmniej dla mnie). Nadszedł dzień montażu nowych. Oczywiście wcześniej wtryskiwacze sprawdzone na maszynie, kodowanie itp. Parametry książkowe. Od tej pory auto zaczęło palić trochę więcej i końcówki tłumika zrobiły się okopcone. Postanowiłem jeszcze raz zdemontować wtryskiwacze i sprawdzić. Niestety, maszyna "mówi", że parametry są w normie. Po zamontowaniu samochód pali jeszcze więcej o jakieś 2 litry na setkę, niż na starych. Na komputerze nieprawidłowości w tym temacie brak. Sprawa jest "świeża". Z mojej strony pozostaje mi tylko zdjąć osłony, przewody i sprawdzić, czy czasem czegoś nie pominąłem, nie podpiąłem. Jeszcze myślałem, czy jakiegoś badziewnego paliwa nie zatankowałem. Jakąś mieszankę bio. Ale po wyjeżdżeniu, zalałem ze starych zapasów bak niemal do pełna i nie ma żadnej poprawy. Miał ktoś z Was podobny przypadek, lub może coś doradzić?
  17. Od zeszłego roku przejechałem jakieś ponad 70 tys.km. Olej w skrzyni wymieniłem już czwarty raz. Przy pierwszej wymianie nie przyłożyłem się zbytnio do oględzin starego oleju, bo nigdy wcześniej nie miałem automatu. Ale mechanik dość intensywnie przyglądał się starej misce. Olej był czarny jak smoła z tego co pamiętam. Mechanik jednak nie odradził wymiany oleju. Brak obycia i krótki okres posiadania samochodu z taką skrzynią, nie pozwoliły mi na ocenę czy po wymianie zaszły zmiany. Ale do dziś mam wrażenie, że wymiana pogorszyła pracę skrzyni. Natomiast teraz, po następnych wymianach jest poprawa tylko przez dwa dni. Brak szarpnięcia (lekkiego) na zimnym przy przełączeniu z P na D. Nadal na zimnym czuć przełączanie poszczególnych biegów w górę i jazda na siódmym biegu, aż do momentu kiedy wskazówka od temperatury nie złapie pionu. Chodzi mi po głowie, aby nie zalewać już Ravenolem, tylko Lifeguard 8. Różnica w cenie niewielka.
  18. Dzięki! Chyba dodam sobie płynu fluorescencyjnego. Dodaje się go do klimatyzacji, ale też i do instalacji centralnego ogrzewania aby łatwiej zlokalizować wycieki.
  19. Miałem podobnie w moim N57D30. Chciałem utrzymać poziom oleju silnikowego, między znakami na bagnecie. Bardziej w stronę minimum, niż maximum. (A dlaczego? Bo w starszych samochodach, ale już z katalizatorami, poziom oleju ponad stan powodował "zabijanie" katalizatorów). Po 10 km. zaświeciła się kontrolka o niskim stanie oleju. Zatrzymałem się niemal natychmiast, by sprawdzić poziom. Wg. mnie poziom oleju nie uległ zmianie. Auto odpaliłem, ostrzeżenie już zniknęło, ale też zaraz podjechałem do sklepu kupić litr oleju. Dolałem trochę. Zrobiło się jakieś 3/4 na podziałce bagnetu. Więcej powiadomień już nie wyświetlało. To było w zeszłym roku. Do tej pory mam najeżdżone 190 tys.km. Wygląda na to, że te silniki chyba tak mają. Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że trzymają bardzo niskie obroty, a co za tym idzie - słabe ciśnienie oleju. Nie chcę robić już dalszych wywodów na temat padających panewek, bo taki temat już istnieje.
  20. Obstawiam że coś w kole, albo bezpośrednio przy kole. Może o półoś coś ociera, obluzowana osłona tarczy hamulcowej, zacisk hamulcowy.
  21. Dzięki wielkie! Sprawdzę to też. Nie wiedziałem, że płyn chłodzący "świeci".
  22. Dziękuję kolego Burza1234!😃👍 Niedawno czyściłem kolektor dolotowy i wymieniałem pokrywę zaworów. Jakoś nie rzucił mi się w oczy ten króciec przyłączeniowy. Na schemacie wygląda, że jest z prawej strony (patrząc zza kierownicy). Czy dobrze myślę? Co do drugiego rysunku wszystko jasne, tylko że chyba więcej fatygi i czarniejsza robota. Domyślam się, że to przerabiałeś.
  23. Ciąg dalszy jest taki, że kupiłem i wymieniłem chyba niepotrzebnie te dwa węże, o których wcześniej wspomniałem. Od tamtego czasu upłynął rok. O ile dobrze pamiętam, ciekło z cienkiego wężyka. To chyba ten idący z EGR do tremostatu. Wężyk nie wyglądał źle. Jedynie miejsce zaciskane opaską było jakby to powiedzieć... "zmęczone". Opaskę poprawiłem, wężyk wsunąłem ciut głębiej i wyciek ustał. Ale płynu nadal ubywało. Obudowę termostatu wymieniłem na nową. Stara nie ciekła, choć była ukruszona. Auto trafiło w zeszłym roku jeszcze do ASO na akcję przywoławczą na wymianę chłodnicy EGR. Po kilku dniach ciut płynu dolałem. Myślę sobie, pewnie się jeszcze odpowietrza. Od tamtego czasu czyli ponad roku, chyba ze cztery razy dolewałem po jakieś 200 - 300 gram. Wycieków nigdzie nie zauważyłem. Te ubytki jednak trochę mnie niepokoją.
  24. leluaa, będzie przeszkadzać gdy katalizator i DPF przedwcześnie się "zatka". Wtryskiwaczom też nie jest to obojętne. Szkoda że te żaluzje są tak, a nie inaczej ukierunkowane przy otwarciu. Żaden wcześniejszy model nie miał tak zakurzonego silnika.
  25. Dziękuję za szybką odpowiedź!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.