Wioletta

Dzięki! :D Wszystko jasne.

Pewnie bez demontażu skrzyni biegów się nie obejdzie, by dostać się do sprzęgła. :( Wątpię, żeby ktoś Ci postawił właściwą diagnozę po objawach, które opisałeś.

A czy ktoś mierzył swoje tarcze? Chodzi mi przede wszystkim o średnicę, bo już sam nie wiem jaką mam. (W mym avatarze model auta). Z tego co się orientuję, to tylne tarcze mają większą średnicę niż przednie. :shock: Co prawda miałem kiedyś zdemontowane, bo wymieniałem klocki, ale nie przewidziałem jeszcze wtedy, że przednie tarcze będą "biły". Nie zmierzyłem ich. :mrgreen: Przymierzam się do zimmermann'ów. Wiem, że źródła podają średnicę: 290mm - 292mm. ale kto z Was mierzył swoje?

Bardzo negatywnie myślisz. Trochę optymizmu! :D Jak powszechnie wiadomo, części samochodowe zwłaszcza blacharskie, mają jakąś tam swoją pamięć. Jeśli odkształcenie nie było wielkie, to z czasem wszystko wraca (chce) na swoje miejsce. Moje obserwacje potwierdzają takie zachowanie. :wink:

Ostatnio wymieniałem filtr paliwa. Po jego demontażu, musiałem zaślepić przewód od strony zbiornika, żeby mi nie uciekało paliwo na czas wymiany filtra. A Ty jak chcesz? Odłączać przewody od pompy? :? One są tam bardzo solidnie zamontowane. Nie ruszałbym ich.

Wg. mnie, jeśli nawet jest przesunięcie, to jest ono niewielkie.

Przypuszczam że nie, ale na to pytanie - jaki offset, odpowiedż najszybciej uzyskasz od użytkowników siódemek w tutejszym klubie. Zmierzysz swój i porównasz. Czyżby nagle waga samochodu się zmieniła, czy przygotowujesz furę do wyczynowej jazdy?

Czyli pozostanie tylko jedna opcja. Kupić dopasioną furę w salonie... :mad2: Oj poszarzało by nam życie... :evil:

A to ciekawe, bo... W mojej "jedynce" akurat popychając dżwignię wycieraczek w dół, (wzdłuż kolumny kierowniczej) następuje ruch tylnej wycieraczki (a może i 4 - nie pamiętam) . Przytrzymując tę dżwignię dłużej(też w dół), zaczyna się proces spryskiwania tylnej szyby i wycieraczka "chodzi" non stop. Oczywiście struga płynu pojawia się tylko w każdej początkowej fazie ruchu wycieraczki. Tzn. "na powrocie" nie pryska. Jeśli dżwignia dalej pozostanie w pozycji włączonej, to przy wrzuceniu wstecznego biegu, wycieraczka pracuje non stop.

Niby burza w szklance wody, ale... http://moto.wp.pl/kat,55194,title,To-koniec-tuningu-na-terenie-UE,wid,14934158,wiadomosc.html

Wszystkie beemki mają znormalizowany rozstaw śrub. A co do dojazdówek, to wydaje mi się, że wszystkie z palety BMW będą pasować do naszych jedynek.

Dobrze wiedzieć. :wink: Czyli felgi 8 cali już są za szerokie. W swojej mam teraz założone 16" z "trójki", ET-36. Mam też (w garażu) i 17" oryginał z "jedynki", ET - 47. Oczywiście żadna nie ma 8 cali. Jak dla mnie te mniejsze dobrze się prezentują. Wystają chyba wystarczająco. Nie ocierają mi o nic. Profilaktycznie założyłem jeszcze chlapacze (oryginalne przód i tył). Ale być może jestem w błędzie, bo pomimo 286 wyświetleń mojej galerii, to komentarza jeszcze nikt nie zamieścił. :shock: Co do dojazdówek... czyżby były różne ich rozmiary do beemek? :mrgreen: Zawsze myślałem, że obwód opon, czy to 15", czy 18", powinien być zawsze taki sam, bo zmienia się tylko profil (wysokość) opony. Proporcjonalnie im większa felga, tym niższy profil opony (uwzględniając dopuszczalną tolerancję na obwodzie). Inaczej będą przekłamania w kilometrach, prędkości. Pominę osiągi, komfort itd. bo nie o tym temat. W przyszłości przymierzam się do zarzucenia opon 17" nie run&flat. Zestawem naprawczym będzie jednak wypełniacz w spray'u. Miałem okazję go sprawdzić. Od ponad pół roku jeżdżę z nim w oponie i jest ok. Powietrze nie uchodzi. Ciężka do wykrycia dziurka, była w tak niefortunnym miejscu, że serwisant nie podjął się naprawy przez kołkowanie, a tak się jeszcze złożyło, że nie miał ani doświadczenia co do demontażu run flatów, ani odpowiedniej maszyny. Co mnie skłoniło do zastosowania wypełniacza w spray'u? Ano to, że jeszcze nigdy w życiu nie rozerwało mi opony w strzępy, (jak to najczęściej bywa w ciężarówkach, w których panuje ciśnienie nawet do 12 bar). Tym bardziej opona run flat, na której (bez powietrza) można przejechać (jak podają żródła) nawet 200km. i to z prędkością taką jak na "dojazdówce". Wożę też ze sobą w schowku zestaw składający się ze specjalnego szydła i surowca (sznurka). Oczywiście, uszkodzenie opony (zwłascza tej nie run flat) może być tak duże, że żaden powyższy zestaw nie zda egazaminu. Wtedy jednak na "zwykłych" oponach w dalekie podróże po autostradach bez ubezpieczenia asistance, bym się nie wybierał. Mimo wszystko, czekam na wypowiedzi (zwłaszcza wrażenia z jazdy) osób które zastosowały (stosowały) już wypełniacze w spray'u. Nie są one nowością na rynku i wiem że mają mnóstwo przeciwników.

A u mnie zalatuje octem. :shock: Ale tylko wtedy, gdy przygazuję. A jak przegazuję, to... też tak zalatuje. :lol:

To tak jak w moim i nie tylko w moim. Jak dla mnie za "wysoko wyskalowany" czujnik, ale inżynierowie pewnie wzięli poprawkę na niefrasobliwych. :wink:

Tak miałem w innej beemce. Smar nie pomógł (od zewnątrz). Musiałem zdjąć tapicerkę i dostać się od środka do ogranicznika otwarcia drzwi. Oczywiście nasmarowałem smarem (grafitowym) i spokój na lata. Wiem, że zdejmowanie tapicerki, to dość przykra sprawa. Spróbuj pierw może jakimś olejem w spay'u psiknąć głęboko w ten ogranicznik. Wątpię, żeby zawias Ci skrzypiał... :?

Też od pewnego czasu wyświetla mi taki komunikat. Sprawdzam teraz częściej poziom oleju. Fakt, że jest go cuit mniej niż połowa na skali bagnetu, ale przymierzam się do wymiany oleju, więc już nie zamierzam dolewać.

Opinie na temat wymiany oleju w skrzyniach biegów są podzielone. Od dłuższego czasu należę do tych, którzy są za wymianami olejów. Po pierwsze, jeżeli zaczyna coś się dziać niewłaściwego, ze skrzynią (automat, czy manual), to wymiana oleju może pomóc, albo i nie. Po drugie, producent skrzyń może mieć w tym interes, by nie wymieniać oleju. W razie problemów, kupić nową skrzynię (ewentualnie używkę). :norty: Coś mi się nie chce wierzyć, że Twoi koledzy po wymianie zimmeringów wlewali stary olej spowrotem do skrzyni. Ale być może żle zrozumiałem. :wink: Wiesz krzysiek555, być może masz rację z tym odpowietrzeniem siłowniczka sprzęgła. Niedługo się nim jeszcze raz zainteresuję. Jednak, jak sobie przypomnę konsystencję starego oleju... rzadki jak woda i czarny do tego, to... :cry: No, niby rzadki musi być, bo jak przyjdzie zima... A jeszcze targa mną świadomość, że wszystko na nic, jeśli poprzedni właściciel(ka) poczynili nieodwracalne efekty. :cry: A to są zawsze jakieś tam koszty. Póki co, nie jest żle, a kieszeń mnie nie swędzi. I taka ciekawostka... moim pierwszym autem był "maluch". Te samochody, choćby się toczyły na "luzie" jak ślimak, to wrzucając pierwszy bieg, musiało zazgrzytać w skrzyni biegów. Nie zgrzytało, jeśli prędkość była zerowa. W mojej beemce (akurat), pierwszy bieg wchodzi jak w masło, gdy ona toczy się na "luzie". I wsteczy identycznie . Czyli odwrotnie, jak w "maluchu". Wiem, wiem, fiacik nie miał synchronizatora na pierwszym biegu (i oczywiście na wstecznym). A niby synchronizatory powinny ułatwiać sprawę. :mrgreen: Pewnie ułatwiały, ale komuś przede mną. I coś jeszcze... swego czasu jeżdziło się różnymi pojazdami. Z wrzucaniem pierwszego biegu też bywały problemy. No, ale wiadomo, stara technologia, więc przy wrzucaniu jedynki (najczęściej), pomagało minimalne popuszczenie pedału sprzęgła. I przytrzymanie "wajchy". Wtedy jedynka zostawała jakby łykana. Próbowałem tego "myku" w swojej beemce. Jest to oczywiście wykonalne, ale autko jest bardzo wrażliwe, bo sprzęgło bierze mi dość nisko, więc pole manewru pedałem jest bardzo ograniczone. Ta czynność też zajmuje cenne ułamki sekund, więc czasem lepiej wcisnąć 2 x sprzęgło, albo mocniej pchnąć drążek zmiany biegów.

Pentosin zamiennikiem...? :? Kupowany był w ASO. Nawet logo BMW tam jest. Pisałem już wcześniej. Wymieniłem, bo jedynka i wsteczny ciężko wchodziły. Zaraz po wymianie biegi wchodziły niemal bez zająknięcia, czyli duuuuużo lepiej. Po kilku dniach już tak dobrze nie wchodziły. I teraz najważniejsze - niedawno odkryłem, że mocne wciśnięcie pedału sprzęgła (do podłogi), sprawia że jedynka i wsteczny wchodzą niemal idealnie. Co do wymiany płynów... płyn hamulcowy wymieniam tak jak zaleca instrukcja, czyli co 2 lata (co najmniej). BruceLee :) , właśnie przy wymianie płynu hamulcowego dość dużo upuszczam płynu hamulcowego w siłowniczku sprzęgła. Dodam, że taki płyn po latach nabiera właściwości kwasu i "żre" uszczelki (oringi). Siłowniczek znajduje się po prawej stronie (okolice łączenia skrzyni i silnika), jak będziesz leżał na plecach pod samochodem nogami w stronę bagażnika. Klucz płaski chyba 10-ka. Nie ma tam czegoś, z czym mógłbyś to pomylić. Płyn od wspomagania też co 2 lata. Płyn chłodniczy też co 2 lata. Jedynie olej w silniku, skrzyni i moście w zależności od przebiegu (wspomniane powyżej). Tak robię ja.

No dobra BruceLee :)! :D Ciekaw tylko jestem, czy przy okazji wymiany oleju w skrzyni, odnalazłeś siłowniczek sprzęgła i go sobie odpowietrzyłeś? :wink: Wystarczy popuścić śrubkę odpowietrzającą i niech trochę wykapie płynu hamulcowego. Idealnym rozwiązaniem, byłoby gdyby ktoś ponaciskał trochę pedał sprzęgła. Do skrzyni co prawda wchodzi około 1.5l oleju przekładniowego, ale tak jak już pisałem - leję olej do momentu wycieku przez otwór wlewowy. Powtórzę, nalałem olej pełny syntetyk o nazwie Pentosin MTF2 75W-80. W tylnym moście jeszcze nie wymieniałem, ale wkrótce to zrobię (profilaktycznie), tylko waham się czy wlać ten Pentosin, czy inny o symbolu 75W-90. :? Coś około litra wchodzi.

W "mojej" skrzyni (manual) nic nie odpowietrzałem. W swoim życiu wymieniałem tylko w manualach olej i nigdy nic nie odpowietrzałem. Wymiana dziecinnie prosta. (Żadnych filtrów, bagnetów, etc). Za to przydatna będzie jak największa strzykawka + wężyk, lub pompka). Natomiast odpowietrzanie sprzęgła, a właściwie - siłownika, to już inna "działka". Tam jest płyn hamulcowy i dobrze jest to zrobić (za jednym zamachem) wraz z odpowietrzaniem (wymianą płynu) w układzie hamulcowym. :wink:

Ostatnio wyczytałem, że w skrzyniach tak manualnych, jak i w automatycznych, olej wymienia się co 50-60tys.km. (W tylnym moście też, tyle że olej o innym symbolu). Tutaj mnie "zastrzeliłeś" z tymi 100tys.km. Być może wymieniano na jakiś olej "longlife"... :? O ile mnie pamięć nie myli, to do "naszych" manualnych skrzyń, wchodzi 1.2l oleju, ale ja i tak leję do chwili, kiedy świeży olej zaczyna wyciekać "górą". Tzn. otworem wlewowym. I tak na wszelki wypadek... jak już ktoś pisał, najpierw odkręcamy śrubę od wlewu, a póżnej spustową. I o ile mnie też pamięć nie myli, to śruby odkręcamy kluczem płaskim. Bodajże 17'. :wink:

Dziś przez chwilę myślałem, że wczoraj niedotankowałem do pełna. Wskazówka pokazuje 3/4 baku. Może ciut więcej. Po dolaniu około litra, może półtora, wskazówka nie zmieniła położenia. :cry: Menu pokazuje, że lewy zbiornik ma ok. 18l, a prawy około 31l. W sumie pokazuje 51l. Jest pewnym utrudnieniem to, że przy włączonym zapłonie możemy sobie ruszać pływak ręką, a wskazówka i tak będzie "leżeć". Trzeba odpalić silnik. :evil: (oczywiście po uprzednim dostaniu się do wnętrza baku). Jutro robię dłuższą traskę, będę obserwował co się dzieje. Nie miało się kiedy popsuć... :mad2: gdyby trochę wcześniej, to bym to rozebrał i już wiedział, czy kupować zestaw naprawczy. Właśnie jutro będę w pobliżu ASO. Dodano 27.08.12 Na razie alarm odwołany. Wszystko wróciło do normy. :D

Poczekam na wypowiedzi osób, które skorzystały już z usług kolegi TC.

Dziękówa w imieniu wszystkich, którzy nie wiedzieli! :cool2:

Szukają oszczędności... :mrgreen: