Pewnie chodziło Ci o pana Chilińskiego - dla przeciwwagi dodam, że miewam od niedawna z nim kontakt i chwalę sobie sprawność (z mailami, paczkami i fakturami wszystko ok.) Faktycznie Chiliński. Może się wyrobił, ja ostatnio byłem tam w lipcu. Ale co innego jest mail a co innego sam na sam z klientem (ok. godziny 18). Przedtem (chyba jeszcze rok temu) był tam inny mrukowaty pan o lekko dziwnym podejściu do klienta, który nie zawsze kupuje pół samochodu, a na przykład tylko filtr czy olej. U Fusa też jest różnie, ale to chyba wynika z rotacji. Ale uważam, że ogólnie jaki szef, tacy są i pracownicy. Dla odmiany mogę pochwalić panie z Narbutta w Warszawie, zawsze miłe i do tego znają się na tym co robią (etk nie stanowi dla nich tajemnic).