bary_kent

Zdjęcia pokazują tyle ile sprzedawca chce pokazać. Ewentualnie jest przekonany, że posiada perełkę i zejdzie ona na pniu, więc jakiekolwiek zdjęcia są zbędne.

To się mylą, ewentualnie szukają jelenia. W linku wszystkie wzory które pasują do e90 http://www.bmwstylewheels.com/3/E90+

Poza tym jeszcze jedna uwaga. Po co ci ta nawigacja? W telefonie masz dokładniejszą i lepszą w obsłudze. W swoim aucie też mam fabryczne navi, bieżące mapy na rok 2014-2015 i gdybym jeździł według nich to z wakacji jeszcze bym nie wrócił. Mapy są nieaktualne i źle opisane, odpuść sobie. Ja używam jedynie jako dodatkowy komputer pokładowy i do kamery cofania.

Generalnie takie płyty nic nie dają. Pic na wodę, fotomontaż. Taka płyta się nadaje się do czytników stacjonarnych typu: wieża, czytnik dvd, bo tam są montowane napędy ze szklaną soczewką. W napędach PC (takie jak są montowane do aut) tworzywo jest to niskiej jakości, przy wysokich obrotach może uszkodzić czytnik. Poza tym ta płyta może dać jakieś rezultaty jeśli napęd jeszcze działa w twoim przypadku wykonaj próbę z rozkręceniem i fizycznym czyszczeniem.

Nieznajomość prawa szkodzi, a kupujący sami są sobie winni. Skoro w dokumentach jest informacja, że pojazd został wyrejestrowany to logiczne jest że nie można nim się poruszać po drogach publicznych. Jednak ludzie nie wierzą dokumentom tylko panom Mirkom czy innym Mietkom którzy sprzedają im auta.

Otóż to. Nie chcę się rozpisywać jak do tego doszło, ale sprzedawca zaufał mi i pozwolił używać swoich tablic. Zauważyłem też, że niektórzy drobni "importerzy" kupują na allegro tablice o numerach na jakie posiadają dokumenty, wykupują ubezpieczenie w PL i tak użytkują auto.

3 czy 4 lata wstecz miałem podobną sytuację. Na parkingu, wewnątrz kamienicy, w Gdyni prawe drzwi mojej hondy zarysowała pewna babeczka i zostawiła za wycieraczką nr telefonu. Początkowo nie zauważyłem tej kartki - gdy wsiadałem do samochodu strasznie padało - nawet na światłach chciałem ją wywalić. Dopiero pod domem okazało się, co to za informacja. Otrzymałem wtedy blisko 2 tys. I też o 2 tyś. mniej wystawiłem - po pół roku - auto do sprzedaży.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, nie wiedziałem, że kupno auta od osoby prywatnej jest takim problemem. Poza tym czy F10 jest dużo droższe niż, najpopularniejsza w Stanach, toyota camry czy honda accord?

Nie śledziłem innych twoich wątków - może opisywałeś - ale czemu nie udało ci się sprzedać fury w Stanach? Możesz zdradzić jaki ile kosztowało Ciebie sprowadzenie auta?

Mylisz się. Pierwsze auto jakie sprowadzałem - 11 lat wstecz - nie miało nawet umowy k-s. W Niemczech nie była wymagana taka umowa. Teraz trochę się pozmieniało. Niemiec ma umowe k-s, ty obydwa briefy. Wymeldowuje na podstawie umowy.

Panowie, piszę jeszcze raz: czytajcie ze zrozumieniem. Gdzie wyczytałeś, że umowa jest in blanco? A w czym masz problem? Mam umowę kupna sprzedaży, mam mały i duży brief. To czy poprzedni właściciel wyrejestrował auto jest w Polsce bez znaczenia. Ja mam dokumenty do przerejestrowania, ponieważ ja jestem właścicielem. Gdy samochód zarejestruję w kraju, odeślę Niemcowi tablice a on wyrejestruje auto. Owszem zaufał mi bo przecież nie muszę odsyłać tych tablic, ale w imię poprawnych stosunków otrzyma je z powrotem.

Czego dokładnie nie rozumiesz w rejestracji? We wtorek odbieram dokumenty z urzędu celnego.

A to zmienia postać rzeczy. Moim zdaniem i tak lepiej jest opuścić z ceny niż malować i narażać się na uwagi kupujących, że auto jest po dzwonie.

Proszę, czytaj ze zrozumieniem - auto jest w trakcie rejestracji. Miałem zamiar jeździć na niemieckich tablicach do końca roku (do stycznia ważny jest TUV), ale pewne spraw zadecydowały, że samochód rejestruję. Nikt też nie oddał mi go za pół ceny. Wystąpiły pewne okoliczności, a stan auta był odmienny od opisywanego w ogłoszeniu dlatego też sprzedawca opuścił mi znaczną kwotę i pozwolił używać swoich tablic do końca ważności TUV.

Krzysiek piszesz o braku szacunku do cudzej własności, a potem piszesz iż zachowujesz się jak cham i stajesz na miejscach dla matek z dziećmi. Coś mi tu nie pasuje. Wracając do sedna, czy kuzynka nie otrzymała z ubezpieczalni rekompensaty? Po to jest ubezpieczenie dla nowych aut. Owszem, zgadzam się to nic fajnego jak widzisz szkodę na swoim samochodzie, ale to tylko samochód. Uczciwie będzie jak kuzynka poinformuje ewentualnych kupujących, że auto posiada parkingowe obtarcia, obniży cenę i chętny na pewno się znajdzie.

Gdzie wyczytałeś, że auto zostało wyrejestrowane? Samochód jest nadal zarejestrowany w DE.

Może ty lubisz być dymany. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Mów za siebie. Nie będę opowiadał jak do tego doszło, ale zbieg okoliczności sprawił że przez jego opieszałość i (nakaz jego żony), do Polski wróciłem na jego tablicach. Owszem gdyby mi coś się stało po stronie niemieckiej to on i ja mielibyśmy problemy, ponieważ ubezpieczenie było tylko na niego. W czasie kontroli drogowej zawsze można tłumaczyć się pożyczeniem auta No i sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Poza tym jak i kto może sprawdzić że auto nie wjechało do PL 1 września? Nie masz racji. Krótkoterminowe oc jest tak samo ważne jak zwykłe, jeżeli oczywiśćie masz ważne badanie (TUV) i tablice - ja mam ważne. Nie nazwałbym go wrogiem. Polskie OC jest potrzebne dla mnie. Gdybym wyrządził szkodę zawsze mogę tłumaczyć się kupnem auta "wczoraj", po to mi polskie OC - mniej komplikacji. Policja w Polsce podczas kontroli drogowej nie jest w stanie sprawdzić czy samochód zarejestrowany na Helmuta i jak jest z niemieckim ubezpieczeniem. Fakt posiadania niemieckich tablic ma jeszcze jedną zaletę - nie trzeba zbyt mocno uważać na stacjonarne fotoradary. Polskie służby - póki co - nie są w stanie wystawić Niemcom mandatów z fotoradarów. Inaczej sprawa ma się w drugą stronę. Poza tym sprawa przestaje być aktualna bo okoliczności związane z wyjazdem na wschód sprawiły że właśnie rejestruję auto.

Nieprawda. Kolega z którym jeżdżę wiosną kupił w niemieckim, internetowym sklepie cuba 29". Z transportem do Polski wyszło 3700 zł.

Masz rację ale wtedy będzie widać, że inne elementy auta są również zniszczone. Nie ograniczy się to tylko do kierownicy. Skoro ma spocone łapy to widać to również na lewarku, czy elementach skórzanej tapicerki. Dopiero ogląd całości może dać jakieś wnioski.

Dokładnie ten: http://www.boll.pl/lakiery-akrylowe-i-ochronne-2/boll-lakier-do-zderzakow-plastikowych-49 http://www.boll.pl/gfx/product/boll_lakier_do_zderzakow_plastikowych_i73ifb.jpg Chociaż ja ostatnio użyłem tego: http://allegro.pl/crafts-czarny-lakier-do-plastiku-spray-400ml-i5609828631.html Efekt taki sam.

Koledze wydaje się, że jest zabawny.

Samochodu jeszcze nie rejestrowałem. Od poprzedniego właściciela dostałem ubezpieczenie i ważne tablice do końca roku. Od stycznia zmieniają się przepisy i nie trzeba będzie płacić recyklingu. Obecnie jeżdżę na niemieckich + wykupiłem w Polsce OC na VIN. Auto z transportem na W-M niecałe 13 tyś.

Za pieniądze o których mówisz to 6 cylindrową benzynę będzie ciężko. Ja kupiłem m54 2.5 - za dobre pieniądze - ale w Niemczech. Długo szukałem - zależało mi również na wyposażeniu, ale znalazłem. Fakt że trochę zaniedbane. Z doprowadzeniem do pożądanego stanu + założenie instalacji wyszło mnie ok. 19 tys. Ogólnie mało jest dużych benzyn.

Cena w porównaniu z pierwotną jest atrakcyjna tylko ten osprzęt. Jak za te pieniądze to słaby.

Tylko się cieszyć i pozazdrościć. U mnie też nic się nie działo, jednak trzeba wziąć pod uwagę że może się coś zdarzyć. Poza tym mi zaczął przeszkadzać smród diesla. B