Tak mi się wydaje, że Nick miał fuksa, bo tego inaczej nie można nazwać jak peleton bolidów F1 dopada pierwszego zakrętu i często-gęsto dochodzi tam do przepychanek, stłuczek, otarć w wyniku których ktoś awansuje a ktoś traci pozycje. Massa przeszarżował przed pierwszym zakrętem, może chciał się oddalić od RK, bo wiedział z telemetrii że RK zbliża się do niego. Czyli popełnił błąd. Robert miał (jego zdaniem) za niskie ciśnienie w oponach, które zapewnia optymalną przyczepność. Domyślam się, że w sporcie na poziomie F1 nawet małe różnice mają przełożenie na wynik. Choć w trakcie relacji w Polszmacie był podsłuch na radio Roberta z boksami i jego inżynier twierdził że wszystko jest OK......