Skocz do zawartości

Piotr535xi

Zarejestrowani
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    BMW E60 2009 535xi

Osiągnięcia Piotr535xi

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. Kolego suma nie jest istotna bo możesz kupić drogo i może Cie spotkać to samo co innego który kupił względnie tanio. Jeżeli cena jest drastycznie zaniżona to powinno się każdemu zapalić swiatełko kontrolne. W moim przypadku auto stało prawie rok w tym komisie bo cena była za wysoka.
  2. Nie wiem kolego czy ty siebie słyszysz. Zatem wszystko jest OK. Zadowoleni powinni być " Frajer , który kupił tanio" , sprzedawca importer - 100 kilo szpachli, Komis , ten co podmienił podzespoły , mechanicy , blacharze, lewy diagnosta - przegląd itd Wszystko jest OK. Prawdziwe szczęście i interes dla wszystkich. Na tym proponuję zamknąć tą dyskusję.
  3. Znamy również inną definicję Komisu samochodowego. Albo jest to profesjonalny pośrednik , który doradzi kupującemu i sprawdzi sprzedającego , albo jest to oszust i złodziej przed , którym należy mieć się na baczności. Co na to powiedzą uczciwi właściciele komisów i ich pracownicy? Chyba tacy istnieją ?
  4. Wydaje mi się, że koledzy mnie nie zrozumieli. Ja się nie skarżę nikomu. Za swoje nadmierne zaufanie i zdanie się na rzekomego profesjonalistę ( KOMIS autoauto.pl) zapłaciłem ze swoich pieniędzy. Opisałam swoje zdarzenie aby każdy lub co niektórzy niewtajemniczeni mogli wyciągnąć wnioski dla siebie.
  5. Odpowiadam koledze: Tanio nie było . Cena rynkowa . Argumenty za ... stan zewnętrzny jak nowy oraz przebieg 53000km. Co do kradzieży podzespołów lub lewizn to już pisałem. auto 2009 rok produkcji - pierwsza rejestracja 2010. Akumulator: 2006 rok produkcji 77Ah / powinien być 100Ah połosie 2005r opony przód 2006r tył -2011r
  6. Dokładnie jest jak kolega powiedział. Rzecz w tym ,że wcale nie kupiłem samochodu specjalnie tanio. Dzisiaj kosztuje mnie już prawie 95000zł. Pocieszam się jedynie tym że znam już swój samochód od podszewki. Ale gdybym tak kupił sprawdzony przez kolejnego amatora w ASO lub kolejnego oszusta za 90000zł i okazało się ,że to mina ? Myślę,że problem nie tkwi jedynie w cenie ale na tym jakich ludzi spotka się na drodze. Moje auto posiadało aktualny przegląd podbitą książkę serwisową, autoratywnego sprzedawcę z doświadczeniem. Nie kupowałem auta od osoby nieznajomej ale podpierałem się opinią zawodowca. Efekt taki sam.
  7. Zadziwia mnie tylko ton komentarzy. To takie polskie. Ocenia się i gardzi ofiarami a nie katami. Jestem naiwny bo dałem się oszukać. A oszust to cwaniak i to jest gość
  8. Kupiłem ten samochód w komisie autoauto.pl w Warszawie przy Aleji Krakowskiej ( przy lotnisku). Sprzedawca stwierdził,że auto miało uderzone drzwi . Zostało naprawione fachowo przez profesjonalistę, który zajmuje się sprowadzaniem samochodów z USA. To starszy Pan, kórego on zna i to nie jest pierwszy samochód kupiony przez niego.Następnego dnia wpłaciłem pieniądze. Samochód miał być przygotowany do sprzedaży i czekałem na telefon. Gdy pojechałem odebrać samochód nie było go na placu. Podobno był w myjni(przez 2 dni). W trakcie oczekiwania na auto zacząłem załatwiać formalności i wówczas okazało się, że auto ma tylko jeden kluczyk oraz przedstawiono mi zdjęcia samochodu po wypadku w USA. Kazano mi również podpisać, że je widziałem. Oczywiście w tym momencie mogłem zrezygnować z zakupu oraz zażądać zwrotu pieniędzy ale zapewniono mnie, że auto jest w 100% sprawne i naprawione. Rzeczywiście pierwsze wrażenia były super, auto lśniło, pachniało, stan wewnętrzny wręcz idealny. opony wyczernione. Auto po przeglądzie technicznym, książka przeglądów z jednym wpisem serwisu w Polsce, przebieg 53000km, cena sensowna. Stwierdziłem co z tego, że bity, ważne ze naprawiony. Po wyjechaniu z komisu włączyłem światła, okazało się że nie ma oświetlenia we wnętrzu pojazdu. W komisie dano mi namiary do jednego z najlepszych elektryków od BMW w Konstancinie, firmy Navi Garage. Pojechałem do nich, po zrobieniu diagnostyki okazało się że auto trzeba przekonwertować na system polski z amerykańskiego, naprawić elektrykę, zamontować światło przeciwmgielne, które wogóle nie było (ciekawe jak auto przeszło badanie techniczne). Wszystkie usterki przez tydzień zostały naprawione za łączną kwotę 5000 PLN. Firma fachowa. Z usługi jestem bardzo zadowolony, nikt tego by lepiej nie zrobił. Jeden z właścicieli, pan Artur przejechał się samochodem i stwierdził, że strasznie coś szumi z prawej strony w przednich drzwiach. Pojechałem do serwisu BMW również w Konstancinie gdzie stwierdzono iż mam do wymiany cały próg ze słupkiem i zażądano ode mnie za naprawę 13.000 PLN. W autoryzowanym serwisie BMW wykonano mi tę usługę za 3000 PLN. W międzyczasie ubezpieczyłem auto na AC i OC więc miałem już za sobą niezłe wydatki związane z zakupem auta. Przed wykonaniem naprawy blacharskiej zadzwoniłem do komisu z pretensją, że zostałem przez nich wprowadzony w błąd wręcz oszukany ponieważ wszystkie informacje przed sprzedażą, ich testy, jazdy próbne świadczyły o tym, że o samochodzie wiedzą wszystko. Jak mogli nie wiedzieć, że pomiędzy drzwiami i progiem można było przepchnąć 10 kartek A4. Zadzwoniłem do serwisu, w którym rzekomo auto było serwisowane i miałem ich pieczątke w książce. Serwis ten stwierdził, że nie naprawiają BMW, nie znają tego auta i nie chcą z całą sprawą mieć nic wspólnego. Widocznie książkę i ich pieczątkę sfałszowano. Szef komisu stwierdził, że jest tylko pośrednikiem, jego pracownik wprowadził mnie w błąd i wyciągnie z tego konsekwencje. Może mi zwrócić pieniądze za samochód oraz połowę swojej prowizji tj. 2000 PLN w zamian za podpisanie oświadczenia, że nie będę wnosił do niego żadnych pretensji. Biorąc pod uwagę fakt, że dokonałem już napraw i poniosłem sporo kosztów zgodziłem się. Przecież te wydatki to już koniec auto piękne, 50 tys. przebiegu itd. Szef komisu stwierdził, że zazdrości mi wspaniałego silnika. Wracając z komisu poczułem gwałtowne szarpanie w kole, pojechałem do wulkanizatora gdzie okazało się że wszystkie cztery opony są do wymiany, w tylnych oponach są wewnętrzne burchle i groziły w każdej chwili wypadkiem. Wydałem kolejne 2500, kupiłem sobie nowe opony. Znowu zaskoczenie jak auto przeszło badania techniczne no ale. ... Żeby się nie rozpisywać więcej po przejechaniu 1500 km musiałem wymienić jeszcze łożysko w kole, dwie tarcze hamulcowe, uzupełnić olej w dyfrze oraz obydwie pół osie, ponieważ te nie pochodziły z tego samochodu. Dołozyłem już 20 tysięcy no i teraz spodziewam się że to koniec. Auto piękne, przebieg 53 tysiące, piekna tapicerka. W głębi serca łudzę się że to koniec wydatków. Zastanawiam sie tylko w którym momencie auto zostało okradzione. Czy przez handlarza który naprawiał auto w Polsce, czy może w komisie trakcie tzw. przygotowywania auta do sprzedaży, po tym jak mieli już moje pieniądze. Przykra przygoda i nowe doświadczenie. Myślę, że taką pułapkę przechodzi wielu nabywców samochodów, bo jak dzisiaj spojrze na niego jaki jest piękny i prawie nowy to wszystko mu wybaczam. Natomiast ludziom, których spotkałem na drodze w komisie - nie.
  9. Witam Panie Adamie Zaintrygowało mnie Pana zapytanie o ten samochód. Kupiłem go w komisie w grudniu 2014r Czy zamierzał go Pan również kupić i dlaczego tego nie zrobił?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.