Zmęczony problemem zdecydowałem się na wymianę pozostałych elementów zawieszenia. Z przodu poszły nowe całe wahacze, dwie pary, z tyłu wszystko wymienione. Same części wyszło 5 tysięcy…Wnioski po naprawie? Auto prowadzi się bajka, wibracje minęły a co najważniejsze problem bicia i gięcia się tarcz z przodu minął. Na nowych tarczach zrobiony już tysiąc kilometrów, pierwsze 500 km na spokojnie, żeby się dotarło. Miałem już dwa mocniejsze hamowania i wszystko jest w porządku.
Smutne jest to jak poprzedni właściciel sam skaleczył auto zakładając obniżone sprężyny, bez luzowania zawieszenia. Tuleje z tyłu po demontażu okazały się w części popękane, pozrywane.
Kolejny dowód na to że największym problemem tych aut jest poprzedni właściciel.
Zawieszenie wcześniej sprawdzałem w dwóch ASO, Lublin i Warszawa Czerniakowska plus dwie różne stacje kontroli pojazdów na szarpakach. Nigdzie nikt nie miał zastrzeżeń do zawieszenia.
Do dziś pamiętam jak na czerniakowskiej patrzyli na mnie jak na nawiedzonego gdy zapytałem czy tarcze mogą się giąć przez uszkodzone tuleje przednich wahaczy. Gdyby nie te forum i masą przeczytanych wątków na bimmerpost to pewnie dalej bujałbym się z problemem.