Jako właściciel serwisu samochodowego Auto-Lider, pozwolę się odnieść do powyżej opisanej sytuacji, ponieważ znacząco rozmija się ona z rzeczywistością oraz celowo stawia naszą firmę z złym świetle.
Szanowny Pan Jakub, wyprosił u nas szybki termin na przegląd swojego auta Bmw E87 118i, ponieważ nie uzyskał przeglądu technicznego, standardowy termin, to min 3tyg, ale rozumiejąc problem klienta, koleżanka z biura "wcisnęła" pilnie jedynkę w grafik. Klient został poinformowany o kosztach, zawsze wszystkie ceny usług podajemy netto, co jest wyraźnie zaznaczone, a części brutto. Zlecenie obejmowało diagnozę wycieków oleju oraz wszystkich innych problemów w aucie, przegląd auta, to 1 rbh 300zł netto/369zł brutto obejmujący szczegółowe sprawdzenie wszystkich elementów podwozia, układu napędowego, silnika itd. wraz z demontażem osłon czy innych elementów osprzętu oraz diagnostyka komputerowa fabrycznym testerem 250zł netto/307,50zł brutto, czyli odczyt błędów, testy komponentów itd. Finalnie wszystkie zdiagnozowane usterki zapisywane są w zleceniu, co też i w tym wypadku zostało uczynione. Odnośnie rozliczenia, zupełnie nie zrozumiała jest argumentacja Pana Jakuba, finalnie pomimo uzgodnionych cen brutto 366zł i 307,50zł z racji wieku i stanu auta oraz rozpaczy klienta koleżanka zrabatowała koszy usługi o wartość vat. Finalnie Pan Jakub zapłacił uzgodnioną kwotę pomniejszoną o vat i na taką kwotę został wystawiony paragon. Tak wiec trudno mi pojąc w czym jest problem, tym bardziej że odbierając auto nie zgłaszał żadnych uwag czy wątpliwości.
Kwestia oceny technicznej, sprawny samochód jak widać dla każdego może oznaczać coś innego, nic dziwnego że z podobnym podejściem większość e90 i e87 to zajechane gruzy leczone wyłącznie doraźnie i po taniości. Dobry wóż przecież jeszcze koła nie odpadły i coś tam hamuje. Dla nas mało istotne jest co, kto i gdzie stwierdził, wykonujemy swoją pracę i mówimy jaki jest stan zastany. Auto Pana Jakuba nie przeszło przeglądu technicznego bez wnikania w szczegóły z powodu wycieków oleju, z każdego możliwego miejsca silnika i skrzyni, tak więc nie sądzę żaby diagnosta sprawdzał coś więcej, bo skorodowane od wewnątrz tylne tarcze hamulcowe, czy spękane przewody hamulcowe przód i tył, czy luzy w układzie kierowniczym, zawieszeniu czy na tulejach pływających z tylu, nie wspominając o płynie hamulcowym o temperaturze wrzenia wody, uszkodzonych odbojnikach amortyzatorów czy braku oświetlenia tablicy rejestracyjnej nie pozwalają na pozytywny wynik takiego badania. Jeśli to dla tego diagnosty nie jest problemem, to chyba powinien zweryfikować swoje umiejętności, a samochód trafić na prawdziwy przegląd przeprowadzany przez stosowny urząd, gdyż w obecnym stanie zagraża bezpieczeństwie na drodze.
Kwestia cen usług w naszej firmie nie wymaga komentarza, na pewno jest dużo firm tańszych, nigdy nie chcieliśmy należeć do tych najtańszych i walczyć o klienta ceną. Staramy się być najlepsi w tym co robimy, a taniość z jakością nigdy nie idzie w parze.
Panie Jakubie, moja propozycja jest bardzo prosta, zapraszam na ponowny przegląd w Pana towarzystwie, przygotujemy stosowną dokumentację zdjęciową i filmową, którą tutaj opublikujemy, jeśli któryś z opisanych w zleceniu problemów nie będzie faktem, to wymienimy na nowe te elementy, na nasz koszt, natomiast jeśli jest jak pisaliśmy, to publicznie nas Pan przeprosi za swoje insynuacje. Czekam na podjęcie rękawicy tydzień, w przypadku braku reakcji, podejmę stosowne kroki prawne gdyż nie pozwolę na insynuacje rzekomego celowego wyszukiwania usterek w aucie przez naszą firmą.