Dodam jeszcze tylko, że sprzedając zadbane auto zdecydowanie powyżej średniej ceny danego modelu/rocznika/wyposażenia nastawiasz się na inny typ klienta. Jak dzwoni jakiś Janusz i nie widząc samochodu już przez telefon pyta za ile ostatecznie sprzedasz albo składa jakąś żenującą propozycję to grzecznie dziękuję i się rozłączam. Tak samo jak słyszę tekst "Panie, co tak drogo? Przecież w sieci widziałem 5 tańszych" to od razu mówię, że proszę iść kupować te tańsze. Koneser doceni, a z Januszexami i tak nie chciałbym współpracować nawet jeśli to tylko jedna transakcja sprzedaży-zakupu. Przy czym powyższe dotyczy bardziej unikalnych towarów. Np. z nieprzeciętnym wyposażeniem i nieprzeciętnie zadbanych, że nie ma się do czego przyczepić. W takim przypadku wyższa cena jest całkowicie uzasadniona i nigdy nie miałem problemu ze sprzedażą dobrego towaru znacznie powyżej ceny gruzów.
ASO ma zakaz dotykania mojego auta jeśli chodzi o mycie, bo już raz zrobiłem awanturę jak tylko opłukali mi auto zwykłą wodą z kranu i miałem zacieki z wapiennych osadów 😄 Na każdym przeglądzie zwracam na to uwagę i mają odnotować, że "nie myjemy". Zresztą ciężko, żeby myli czyste auto 😄