Te konkluzje są całkowicie niesłuszne 😉 Ten filmik to reklama warsztatu zajmującego się renowacją starych aut. Ze względu na rozwój techniczny samochody są coraz trudniejsze do remontów. Niedługo takie renowacje będą praktycznie niemożliwe. Autor próbuje więc maksymalnie wykorzystać schyłkowy okres zainteresowania autami w rodzaju M3 E30. Pasjonaci tego modelu są już po 50-tce. To jest zwykłe bazowanie na sentymentach, podobnie jak moda na auta PRL. Dlaczego maluch jest rzekomo fajny? Ponieważ jego remont jest prosty i tani. Stare auta prowadzą się lepiej? Oczywiście, że nie. Nowe mają choćby aktywnie regulowane zawieszenie w czasie rzeczywistym, które można nawet dostosowywać do każdego zakrętu toru z osobna. Dołóżmy do tego utratę sztywności nadwozia starego BMW z kilkukrotnie spawaną podłogą i szpachlą gdzie popadnie.
Co do BMW. Zarzut, że BMW M się kończy ponieważ nowe M4 ma niewiele wspólnego z torowym M4 DTM to kompletny odlot. Seryjnie produkowane w dziesiątkach tysięcy M3 E30 i M3 E36 też miały bardzo mało wspólnego z wyścigowymi odpowiednikami. Kiedyś auta BMW to była tylko pasja, a dziś to sposób na zarabianie pieniędzy przez koncern? To jest oczywiście nieprawda. To była i jest pasja połączona z zarabianiem pieniędzy. Sport samochodowy przyczynia się do rozwoju technologii i promuje sprzedaż. Większość klientów kupowało zawsze proste modele np. 318i. Dziś ogląda się reklamę M Town 😉i kupuje X1. Autor mówi, że nie stać go na zaawansowany sportowy model CSL. Czy jego ojca było stać na nowe M1 w 1980 roku? 😀 Czy XM to ujma dla marki? Oczywiście, że nie. Jest nowoczesne i bardzo szybkie. Ale BMW wcześniej tak nie robiło. Na pewno? M Pakiet w starych 318i albo 520i choćby. Też można powiedzieć że to profanacja M? Żyje się dniem dzisiejszym i przyszłością. Czy to źle, że nabywcy chcą auta fajnego z ambientem?
Co do Porsche. Czy 911 zachowało wszystko z tradycji modelu? Oczywiście, że nie. Nowe 911 tylko wyglądem przypomina stare modele. Dlaczego Cayenne nie jest ujmą dla Porsche, a XM dla BMW niby jest? 😀
Reasumując. Nie warto żyć przeszłością 😉