@AJO
Witaj w klubie pasjonatów naprawiających auta po poprzednikach, ignorantach i centusiach... Dwaj lub trzej poprzednicy śmigali na sępa a naprawy spadły na Ciebie. Proste.
Kilka sugestii ode mnie:
- w napędzie jest kilka tematów, które mogą wymagać wymiany: elastyczny łącznik wału, podpora wału, sam dyfer (olej, koła zębate), półosie przy dyfrze
- warto wymieniać po 1-2 elementy, nie więcej naraz, żeby drogą eliminacji dowiedzieć się co pomogło, jeśli majster nie będzie dość kumaty by to zdiagnozować
- przy tak znikomym momencie obrotowym (1.8 benzyna) raczej nie ma tam wielkich szkód, tylko zużycie eksploatacyjne ale warto profilaktycznie wymienić ten łącznik na porządny jakościowo oraz przyjrzeć się podporze wału
- tarczobębny z tyłu oraz linki do nich zwykle wymagają troski; linki mogą np. haczyć o tylne zawieszenie a okładziny i okolice zżera korozja; przerabiałem oba tematy
- prostym testem na to czy jeździsz na zaciągniętym ręcznym lub czy trze Ci klocek o tarczę jest sprawdzenie czy nagrzewa się: 1. felga, 2. piasta i tarcza; zaczynasz od felgi a jeśli się nie gotuje, to sprawdzasz tarczę; najbezpieczniej jest kupić pirometr na alledrogo (taki zwykły za 45-50zł styknie w zupełności)
- jeśli nie chcesz ryzykować że przemielisz coś od tego tarcia, wykup sobie pakiet SOSPzmot i po paru dniach przypal głupa
- jeśli z kolei wolisz zrobić to książkowo, możesz też normalnie zapłacić laweciarzowi z okolicy
- przy okazji możnaby zlać olej z dyfra i wlać nowy; 1 litr Motul Gear 300 75W90 oraz dwie śruby na zapas (wlew oraz spust)
- to samo z olejem do skrzyni biegów, jeśli nie wymieniałeś: np. Ravenol MTF-2 Fullsynth 75W80, 2 litry oraz dwie śruby na zapas (wlew oraz spust)
- maska odskakuje i zostaje uchylona na ten centymetr czy całkiem otwiera Ci się do góry jak auto podskoczy na wybojach? widocznie ktoś zaniedbał temat zamka - trzeba go po prostu sprawdzić i wymienić jeśli ma grube luzy; nie lekceważyłbym tego
- jeśli powyższe to za mało, nie chciałbyś wiedzieć co masz na podłodze po zdjęciu tylnego wózka: zużyte tuleje wózka, korozja podłogi oraz pognity przewód hamulcowy; ten temat idzie w tysiące zł
- warto też zajrzeć co dzieje sie pod tymi plastikami na progach; zdejmuje się to od tyłu odpinając listwy z zaczepów... zawsze istnieje jednak ryzyko że nie będziesz miał jak tego zaczepić po oględzinach, bo zamiast paru mocowań będą dziury
Dwa ostatnie punkty mają sens, jeśli chcesz trzymać auto dłużej. Zawsze warto zastanowić się nad tym czy obecne auto zostaje na lata, czy raczej szukamy mocniejszej wersji silnikowej i polifta, celem gruntownego odgruzowania. Niektórym wystarczy sam wygląd auta, inni chcą by również dało się nim wyprzedzać.
Osobiście przerabiałem temat progów, tylnego wózka, tarczobębnów oraz linek oraz wiele innych... Nie ma lekko: albo zadbasz albo auto zamienia się w śmiecia.
E46 to fajne auto, ale z racji wieku oraz przebiegu, wymaga systematycznego, technicznego podejścia do eksploatacji oraz napraw. Swój egzemplarz odgruzowuję od 2 lat i zostały mi jeszcze dwa tematy.